Kołobrzeg w archiwum IPN – 20 (58). Władysław Klimiuk – założyciel „Antykomunistycznego Związku Wolnych Polaków”

Kołobrzeg w archiwum IPN

17 lipca 2011 r. w Kołobrzegu zmarł Władysław Klimuk, który zasługuje na stałe miejsce w historii najnowszej Polski. Jego działalność opozycyjna wpisuje się w główny nurt sporu o genezę i początki opozycji antykomunistycznej.


Znaczna część historyków z prof. Andrzejem Friszke na czele lansują pogląd, że po rozbiciu podziemia niepodległościowego w latach 40-tych w kraju zapanował marazm, a pierwszą próbą buntu był „List otwarty” Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego z 1964 r. Prof. Andrzej Friszke przyznawał, iż był to dokument napisany z pozycji marksistowskiej, który generalnie postulował, aby fabrykami zarządzały Rady Robotnicze, które miały ogniwa wyższe, a na czele miała stanąć Rada Delegatów Robotniczych spełniająca funkcję parlamentu. Niewątpliwie w liście tym wyraźnie nawiązywano do części poglądów trockistowskich. Według tej wersji historii w wypadkach marcowych 1968 r. dominowały również osoby, które działały w ramach wewnętrznej opozycji do PZPR-u. Wypadki z 1970 r. i 1976 r. oraz powstanie KOR-u to generalnie dążenie robotników do naprawienia socjalizmu. W czasie promocji książki Andrzeja Friszke pt. „Anatomia buntu” Seweryn Blumsztajn podsumował ustalenia zawarte w tej książce stwierdzając, że jedyną siłą opozycyjną do 1980 r. byli ludzie lewicy, dysydenci i dawni działacze partii komunistycznej stwierdzając, że teza ta jest niepodważalną analizą faktograficzną i historiograficzną. Tak w największym skrócie przedstawiona historia najnowsza Polski wypływa z minimalnej bądź żadnej znajomości ruchów niepodległościowych w latach 60-tych. Prof. Andrzej Friszke twierdzi, że w tym czasie nie istniały żadne zorganizowane grupy, które podejmowały istotną działalność opozycyjną. Z poglądem tym nie można się zgodzić. Przede wszystkim Andrzej Friszke pomija ogromną opozycję, która ujawniła się w związku z obchodami tysiąclecia chrztu Polski. Istotnie, prace badawcze dotyczące okresu lat 60-tych dopiero się zaczynają. Działalność grupy Władysława Klimiuka jest charakterystycznym przykładem, że główna część opozycji w tym okresie działała z pobudek patriotycznych i w żaden sposób nie była związana z rządzącą partią komunistyczną.

Władysław Klimiuk

Grupa uczniów klasy maturalnej Technikum Kolejowego w Warszawie założyła nieformalną grupę pod nazwą „Antykomunistyczny Związek Wolnych Polaków”. Miała ona przekonania niepodległościowe i dążyła do odzyskania przez Polskę niepodległego bytu. Nie miała jakiejkolwiek możliwości zbrojnego działania ani też takich działań nie podejmowała. Działalność sprowadzała się faktycznie do kółka dyskusyjnego, prowadzonego wśród rówieśników z tej samej szkoły, jak również do aktów malowania napisów o treści antykomunistycznej na murach budynków użyteczności publicznej.

Z odtworzonych akt sprawy wynika, że postanowienie o wszczęciu dochodzenia przedśledczego wydano w dniu 12 lutego 1962 roku na podstawie przejętej korespondencji kierowanej do ambasady amerykańskiej przez nieustaloną osobę podpisaną jako Jan Tulej z Warszawy. Sporządzono protokół otwarcia korespondencji, w której osoba podpisująca się jako „Bór” informowała, że utworzona została organizacja pod nazwą „Antykomunistyczny Związek Wolnych Polaków” i prosi o wsparcie w postaci drukarni, broni, materiałów wybuchowych. Podobne pismo skierowano do ambasady angielskiej oraz do Radia Wolna Europa. Autorem tych listów był Władysław Klimiuk, a pomagał mu je redagować Ryszard Falkowski. Władysław Klimiuk poszedł na umówione spotkanie z przedstawicielem ambasady angielskiej. Przejęcie korespondencji spowodowało, że w rolę dyplomaty wcielił się esbek. Władysław Klimiuk będąc przekonany, że rozmawia z oficerem angielskim, przekazał mu różne dokumenty, w tym również wykaz akcji przeprowadzonych przez grupę oraz spis członków organizacji. W dniu 18 lutego 1962 roku Czesław Wdowiak i Janusz Śliwowski na Muzeum Lenina w Warszawie namalowali czarną farbą „Chruszczow to świnia”, „Precz z P.P.R. – to Płatne Pachołki Rosji”.

Władysław Klimiuk farbą naniósł podobne napisy w Warszawie na murach Ministerstwa Finansów, Teatru Żydowskiego, Kościoła Ewangelickiego i Kina „Bajka”. Planowano również akcję polegającą na wybiciu szyb w siedzibie Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej oraz wrzuceniu petardy do siedziby Aerofłotu w Warszawie.

Członkowie organizacji „Antykomunistyczny Związek Wolnych Polaków” przyjęli pseudonimy oraz składali przysięgę według tekstu ułożonego przez Władysława Klimiuka. Zbierano również składki, za które zakupiono farby i pędzle do malowania napisów.

W dniu 6 marca 1962 roku zatrzymano najbardziej aktywnych członków organizacji: Władysława Klimiuka, Ryszarda Falkowskiego, Zbigniewa Siczka, Czesława W dowiaka, Janusza Śliwińskiego i zastosowano w stosunku do nich areszty tymczasowe. Do organizacji należało jeszcze sześć innych osób, przy czym akt oskarżenia oprócz osób zatrzymanych obejmował Zbigniewa Bednarskiego. Wszyscy zostali osadzeni w areszcie na Mokotowie. W czasie śledztwa wobec Władysława Klimiuka stosowano presję psychiczną i znęcano się nad nim. Był on dwukrotnie pobity przez strażnika pękiem ciężkich, metalowych kluczy. Władysław Klimiuk w areszcie z powodu złych warunków sanitarnych zachorował na żółtaczkę i trafił do szpitala więziennego. Areszt wobec Władysława Klimiuka był przedłużany dwukrotnie w dniu 9 maja 1962 r. i 4 czerwca 1962 r. Zwolnienie z aresztu nastąpiło w dniu 29 czerwca 1962 r. prawdopodobnie z powodu choroby.

Sąd Powiatowy dla Warszawy Śródmieście wyrokiem z 28 września 1962 r. sygn. akt VI Kp 2196/62 uznał Władysława Klimiuka winnym tego, iż od 9 lutego 1962 r. w Warszawie brał udział w nielegalnym związku pod nazwą „Antykomunistyczny Związek Wolnych Polaków”, tj. o przestępstwo z art. 36 dekretu z 13 czerwca 1946 r. (m.k.k.) i za to został skazany na karę 1 roku 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu wykonania kary na okres 3 lat, opłatę w kwocie 400 zł i koszty postępowania, oraz zaliczono na poczet kary okres tymczasowego aresztowania od dnia 8 marca 1962 r. do 29 czerwca 1962 r. Identyczny wyrok orzeczono w stosunku do Ryszarda Falkowskiego. Natomiast Janusza Śliwowskiego, Zbigniewa Siczka i Stefana Wdowiaka skazano na kary po 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 2 lata oraz opłaty po 150 zł. W stosunku do Zbigniewa Bednarskiego postępowanie karne umorzono.

Tymczasowe aresztowanie wywarło bardzo istotny wpływ na resztę życia Władysława Klimiuka. Pozbawienie wolności nastąpiło na dwa miesiące przed maturą. Po o puszczeniu aresztu Władysław Klimiuk dowiedział się, że nie może kontynuować nauki i przystąpić do matury, gdyż został relegowany ze szkoły. Próbował uczyć się w Liceum Wieczorowym w Warszawie. W tym czasie Służba Bezpieczeństwa co najmniej kilkanaście razy osadzała go w areszcie na 48 godzin twierdząc, że ro bi to profilaktycznie, aby Władysław Klimiuk nie zakłócał różnych uroczystości państwowych, bądź wizyt gości zagranicznych. Wszystkie zatrzymania były całkowicie bezpodstawne, a miały na celu wyłącznie nękanie i zastraszanie. Prawdopodobnie z inspiracji Służby Bezpieczeństwa Władysław Klimiuk nie mógł zdać matury w liceum wieczorowym w Warszawie. Represje dotknęły również jego rodziców, którzy w konsekwencji zmuszeni byli przenieść się z Warszawy i osiedlić w Szczecinku. Pokrzywdzonemu po wielu staraniach udało się z trzyletnim opóźnieniem w 1965 r. uzyskać maturę w liceum korespondencyjnym w Szczecinku. Z powodu tzw. „wilczego biletu” nie mógł on studiować, pomimo że miał ku temu odpowiednie zdolności. Ukończył jedynie policealną szkołę. Dopiero kilka lat później podjął studia zaoczne na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu na wydziale filologii angielskiej, co uprawniało go, aby zostać nauczycielem języka angielskiego. Zawód nauczyciela Władysław Klimiuk wykonywał przez znaczną część swojego życia. Pracował także w PP Polska Żegluga Bałtycka w Kołobrzegu i czynnie uczestniczył w 1980 r. w tworzeniu w tym zakładzie „Solidarności”.

Władysław Klimiuk był postacią dość popularną w Kołobrzegu. Wielu ludzi znało go jako bardzo wesołego i rozrywkowego człowieka uchodzącego za „duszę towarzystwa”. Znajomość angielskiego, praca w firmie żeglugowej w portowym mieście przysparzała mu licznych znajomych, których oprowadzał po Kołobrzegu pokazując również i uroki nocnego życia. Był moim nauczycielem języka angielskiego w latach 1969-71. W ostatnich latach Władek mocno podupadł na zdrowiu. Kiedy opowiadam moim szkolnym kolegom, że Władek w sposób czynny walczył z ustrojem komunistycznym i siedział z tego powodu w więzieniu, nikt nie jest w stanie w to uwierzyć, gdyż nie pasuje to w żaden sposób do obrazu człowieka pogodnego i wprost beztroskiego. Jego działalność na początku lat 60-tych ubiegłego wieku w sposób trwały wpisała się do historii najnowszej Polski, w której już w tej chwili ma swoje niepodważalne i ważne miejsce.

Adwokat Edward Stępień


Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.