19. Jak Kiszczak realizował porozumienie Okrągłego Stołu. Nieznane dokumenty.

W ostatnim czasie przez Polskę przetoczyła się fala dyskusji związana z 20 rocznicą rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu. Generalnie prezentowano dwa główne stanowiska. Pierwsze z nich głosiło, że Jaruzelski i jego ekipa działali w celu przywrócenia demokracji i zamierzali w sposób pokojowy oddać władzę, a tym samym należy postawić im pomniki. Drugie twierdziło, że Okrągły Stół w zamyśle Jaruzelskiego miał umocnić jego władzę i wobec potężnego kryzysu gospodarczego spowodować, aby strona solidarnościowa przyjęła na siebie odium koniecznych i niepopularnych reform. Według tej koncepcji „Solidarność” pełniłaby rolę listka figowego i nie miała mieć wpływu na realną władzę, która w całości pozostałaby w rękach Jaruzelskiego, Kiszczaka i ich ludzi.

Przypomnijmy, że w dniu 6 kwietnia 1989 roku podpisano porozumienie kończące obrady Okrągłego Stołu. Jest to opasły dokument wielkości książki, który zaraz po podpisaniu powędrował do kosza, a obecnie zna go jedynie grupka historyków. Odnośnie związków zawodowych ustalono, że „Solidarność” zostanie reaktywowana poprzez zmianę ustawy prawa o stowarzyszeniach, co z kolei umożliwi rejestrację w Sądzie.

Odnalezione przez mnie w archiwum IPN dokumenty zdają się potwierdzać i uzasadniać drugą grupę poglądów wyżej przedstawionych. Wynika z nich, że Minister Spraw Wewnętrznych Czesław Kiszczak, któremu bezpośrednio podlegała Służba Bezpieczeństwa, tuż po rozpoczęciu obrad Okrągłego Stołu nakazał tajnej policji zintensyfikowanie obserwacji i działań przeciwko odradzającemu się w 1989 roku ruchowi związkowemu „Solidarność”. Świadczy o tym pismo V Wydziału Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Koszalinie l.dz. OA-0174/98 z dnia 17 lutego1989 roku (a więc 11 dni po rozpoczęciu obrad Okrągłego Stołu). Podpisanie porozumienia Okrągłego Stołu nie spowodowało, że Służba Bezpieczeństwa zaczęła traktować „Solidarność” jak zwykłą organizację, która działa w ramach obowiązującego porządku prawnego. Polecenia przełożonych nakazywały Służbie Bezpieczeństwa wszczynać kolejne sprawy operacyjne skierowane przeciwko strukturom zakładowym „Solidarności”. Jestem w posiadaniu wielu tego typu dokumentów, a jako przykłady mogę przytoczyć sprawę operacyjnego sprawdzenia o kryptonimie „Komunikat” rozpoczętej 27 kwietnia 1989 roku, a zakończoną 30 sierpnia 1989 roku (już po wyborze Tadeusza Mazowieckiego na Premiera), a dotyczącą działań operacyjnych SB przeciwko reaktywowaniu „Solidarności” w Koszalińskich Zakładach Napraw Samochodowych w Koszalinie (IPN Sz 124/998), czy też podobna sprawa pod kryptonimem „Zgoda” dotycząca „Solidarności” w Świdwinie (IPN Sz 124/998).

Kołobrzeska SB po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu prowadziła szereg spraw operacyjnych skierowanych przeciwko strukturom „Solidarności”. Jednej z tych spraw nadano kryptonim „Prom”, a dotyczyła inwigilacji działaczy „Solidarności” w Polskiej Żegludze Bałtyckiej (IPN Sz 00124/1003).

Wniosek o wszczęciu sprawy operacyjnego sprawdzenia kryptonim „Prom” złożono w dniu 25 kwietnia 1989 roku (20 dni po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu). We wniosku podano, że inicjatorem powołania „Solidarności” w PŻB w 1989 roku był Sylwester Krupiak, pracownik Zakładu Żeglugi Morskiej, który stanął na czele komitetu organizacyjnego wybranego w dniu 30 marca 1989 roku. W skład tego komitetu poza Przewodniczącym wchodziło 12 innych działaczy. We wniosku o wszczęci sprawy operacyjnego sprawdzenia „Prom” podkreślono, że następuje to na obligatoryjne polecenie jednostki nadrzędnej, a celem jest bieżące kontrolowanie powstałej struktury związkowej. Z tym kontrolowaniem ze strony SB nie było zbyt dobrze, gdyż w kwietniu 1989 roku SB przyznała, że nie zdołała wprowadzić do komitetu założycielskiego żadnego tajnego współpracownika. Nadto z dokumentu tego wynika, że rozpracowanie operacyjne ogniwa „Solidarności” w PŻB prowadzone będzie przy współpracy z GPK Kołobrzeg. Dla większości czytelników skrót GPK jest nieznany. Jest to Graniczny Punkt Kontroli. Nazwa ta jest niewinna i może być myląca. GPK w Kołobrzegu miało swoją siedzibę w obecnym budynku Policji na jednym korytarzu z SB , gdyż faktycznie w dużym uproszczeniu zajmowała się podobną działalnością i stosowała podobne metody jak SB.

Do sprawy „Prom” dołączono sprawę o kryptonimie „Pośrednik” nr rej. 25331, prowadzoną przeciwko radcy prawnemu zatrudnionemu w PŻB Bronisławowi Krupińskiemu. W streszczeniu materiałów podano, że:

„Sprawa operacyjnego rozpracowania kryptonim „Pośrednik” wszczęta została po uzyskaniu informacji, z której wynikało, że figurant dokonał zakupu maszyny do pisania dla działającej w podziemnych strukturach ob. Małolepszej Iwonie. W wyniku realizacji sprawy stwierdzono, że Iwona Małolepsza i cała jej rodzina tkwią w strukturach wrogiej opozycji politycznej. Kontrola zaś figuranta nie wykazywała, aby prowadził wrogą działalność na terenie przedsiębiorstwa.

Jednak jego wypowiedzi oraz utrzymywane kontakty, m. in. z E. Padukiewiczem radcą prawnym b. MKS NSZZ „Solidarność” w Kołobrzegu, czy tez R. Kurzawą zaangażowanym w działalność „Solidarności” oraz ruchu inteligencji katolickiej, świadczą o określonych postawach i zaangażowaniu.”

Do sprawy „Prom” dołączono również sprawę przeciwko Lechowi Kozera pod kryptonimem „Działacz”, nr rej. 25347. W streszczeniu materiałów porucznik Z. Przybysz napisał między innymi o Lechu Kozerze:

„Z chwilą powstania NSZZ „Solidarność” stał się jego aktywnym członkiem. Początkowo pełnił funkcję członka Komisji Zakładowej, a od 15.05.1981 roku przewodniczącego Prezydium. Jego postawa i działalność stopniowo ewoluowały na pozycje skrajne. Działalność związku pod jego kierownictwem polegała głównie na negacji i krytyce posunięć kierownictwa przedsiębiorstwa i atakach personalnych. Kolportowano na terenie przedsiębiorstwa oraz na jednostkach pływających wydawnictwa związkowe, plakaty, ulotki, których treści godziły w obowiązujący w PRL porządek prawny, podważały kierowniczą rolę PZPR, nawoływał do tworzenia nowych partii politycznych opozycyjnych w stosunku do PZPR, zawierały oszczercze treści wymierzone w sojuszników Polski, głównie w ZSRR.

L. Kozera osobiście angażował się w organizowanie strajków solidarnościowych w przedsiębiorstwie. Prowokował incydenty wymierzone przeciwko działaczom partyjnym i pracownikom administracji.

Biorąc pod uwagę popularność, jaką cieszy się w PŻB figurant, jego cechy osobiste, zwłaszcza elokwencję, dar przekonywania, wyrobienie w działalności społeczno – politycznej, skłonności demagogiczne, agresywność w sytuacjach konfliktowych, na nasz wcześniejszy wniosek L. Kozera został w dniu 13.12.1981 roku internowany.

Po zwolnieniu w dniu 14.02.1982 roku z ośrodka dla internowanych L. Kozera spotkał się z biskupem Diecezji Koszalińsko – Kołobrzeskiej Jeżem. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że figurant przekazał rozmówcy dane dot. internowanych w ośrodku osób oraz rozmów prowadzonych z nimi przez oficerów SB. Z innych informacji wynikało natomiast, że po powrocie do Kołobrzegu L. Kozera zaczął systematycznie uczęszczać do kościoła.

Wśród nawiązywanych i utrzymywanych przez niego kontaktów na uwagę zasługują z byłymi działaczami zdelegalizowanego NSZZ „Solidarność” Jerzym Grudnikiem, Januszem Wołyńskim, Stefanem Laskowskim oraz pracownikami PŻB znanymi ze swych negatywnych poglądów, radcami prawnymi Br. Krupińskim i T. Dojlitko oraz M. Maziarzem – aktualnie głównym sztauerem PŻB.

Na przełomie maja i czerwca 1983 roku uzyskaliśmy informację agenturalną, z której wynika, że L. Kozera złożył ofertę tajnemu współpracownikowi ps. „Jacek” w ewentualnej pomocy w wynoszeniu z terenu portu sprzętu dla podziemia przerzucanego do kraju drogą morską. Do ponownego kontaktu wymienionych nie doszło.

Figurant otrzymywał ponadto kontakt z figurantem sprawy operacyjnego sprawdzenia krypt. „Kabuz” prowadzonej przez Wydział II WUSW Koszalin, który przywozi do kraju i kolportuje wrogą literaturę otrzymywaną do byłych aktywistów „Solidarności” m. in. A. Chorążego i M. Smulskiego (…)

Rozpoznanie figuranta za pomocą źródeł uplasowanych na jednostkach pływających oraz przy wykorzystywaniu techniki operacyjnej pozwoliło na uzyskanie szeregu nowych informacji. Wynika z nich, że figurant nie został na promie przyjęty życzliwie. Jest powszechnie podejrzewany o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Ustaliliśmy, że figurant podczas postoju promu w Ystad wielokrotnie korzysta z automatów telefonicznych. Nawiązał kontakt z n.n. osobnikiem w Ystad (pochodzenia polskiego), widziano ich na bazie promowej oraz później w mieście w samochodzie marki „Volvo” koloru niebieskiego. Poprzez jednego z kontrolujących go agentów usiłował ustalić miejsce pobytu dezertera z PŻB J. Kaliszewskiego (…).

Z informacji aktualnie uzyskanych wynika, że figurant został członkiem Komitetu Organizacyjnego NSZZ „Solidarność” w PŻB.

Dalsza kontrola L. Kozery prowadzona będzie w ramach sprawy operacyjnego sprawdzenia kryptonim „Prom” wszczętej na Komitet Organizacyjny NSZZ „Solidarność” przy PŻB.”

Z notatki z dnia 3 czerwca 1989 roku (na dzień przed wyborami do tzw. Sejmu Kontraktowego) wynika, że Przewodniczącym „Solidarności” w PŻB został Tadeusz Rutkowski, Wiceprzewodniczącymi Delimat i Łogonowicz, a do Prezydium weszli Lech Kozera i Halina Kościelniak. Chorąży SB J. Florek postulował w związku z tym, aby sporządzić dane osobowo – poznawcze i charakterystyki osób wchodzących w skład kierownictwa „Solidarności” w PŻB. Sprawę „Prom” formalnie zakończono w dniu 1 sierpnia 1989 roku, przy czym por. SB A. Hebala wnioskował, aby Lecha Kozerę i Bronisława Krupińskiego poddawać dalszej kontroli, natomiast akta „Prom” złożyć do archiwum.

Przedstawione dokumenty wytworzone przez SB a przechowywane w Instytucie Pamięci Narodowej, niewątpliwie poszerzają naszą wiedzę na temat zdarzeń na progu odzyskiwania niepodległości . Fakt prowadzenia przez SB na ogromną skalę inwigilacji odradzających się struktur „Solidarności” i próby umieszczenia w tych organach tajnych współpracowników, aby mieć wpływ na działania związkowców świadczy, że szef SB Czesław Kiszczak nie miał zamiaru stosować się do postanowień Okrągłego Stołu. „Solidarność” po zawarciu 5 kwietnia 1989 roku porozumień, nadal była traktowana przez SB jako organizacja wroga i stwarzająca zagrożenie dla państwa, co wprost wynika z tajnych wówczas dokumentów. Prowadzenie tajnych operacji przeciwko „Solidarności” po jej zarejestrowaniu świadczy, iż PRL nadal był państwem totalitarnym, a Kiszczakowi i Jaruzelskiemu nie przysługuje przymiot ojców demokracji. Zakończenie działań SB wymierzonych przeciwko „Solidarności” wiąże się z faktem objęcia przez Tadeusza Mazowieckiego urzędu Premiera Rady Ministrów oraz utratą przez Czesława Kiszczaka stanowiska Ministra Spraw Wewnętrznych.

Trwa dyskusja, jakie zdarzenia historyczne uznać za początek odzyskania niepodległości. Wymieniane są daty 6 lutego i 5 kwietnia 1989 roku., tj. rozpoczęcie i zakończenie obrad Okrągłego Stołu, 4 czerwca 1989 roku, tj. wyborów do tzw. Sejmu Kontraktowego, jak również daty związane z opuszczeniem przez Armię Rosyjską terytorium Polski. W oparciu o między innymi przedstawione w tym artykule dokumenty uważam, ze początek procesu odzyskiwania niepodległości i tworzenia III Rzeczypospolitej należy wiązać z objęciem funkcji Premiera przez Tadeusza Mazowieckiego oraz funkcji Ministra Spraw Wewnętrznych przez Krzysztofa Kozłowskiego. Proces ten zakończył się wraz z formalną utratą władzy politycznej przez PZPR co nastąpiło w chwili rozwiązania tej partii oraz całkowitą utratą przez komunistów władzy wykonawczej, co wiązało się z pozbawieniem Wojciecha Jaruzelskiego urzędu Prezydenta.

Adwokat Edward Stępień.

Napisane przez:

Komentowanie zakończone.