Rocznik Kołobrzeski 2022

Redakcja: Trzeci numer ,,Rocznika Kołobrzeskiego” za rok 2022 opuścił niedawno drukarnię. Czasopismo powstawało w Wydawnictwie „Kamera”. Czasopismo redagowane jest społecznie przez Fundację Historia Kołobrzegu. Zawiera prace badawcze, artykuły krytyczne, ale i popularne poświęcone Ziemi Kołobrzeskiej oraz historii Pomorza Zachodniego.     W najnowszym numerze znajdziemy artykuły z dziedziny archeologii, historii Kołobrzegu, czy historii wojskowości. Z autorami rocznika rozmawiał Mariusz Wolański.

Redaktor Mariusz Wolański: Edward Stępień, autor artykułu o podchorążym Andrzeju Wronie. Przede wszystkim chciałem zapytać o Pana ocenę samego przedsięwzięcia ,,Rocznik Kołobrzeski”. Cenna inicjatywa, przyzna Pan?

Edward Stępień: Ja sobie przypominam, bodajże 5 lat temu tutaj, w tym samym miejscu, w Muzeum Oręża Polskiego była jakaś uroczystość i był Pan Starosta. Zacząłem Pana Starostę atakować, żeby w Kołobrzegu ukazał się taki rocznik i podałem mu przykład malutkiej miejscowości w naszym województwie – Chojna. To jest kilkutysięczne miasteczko i tam się ukazuje tego rodzaju rocznik. Pomyślałem, dlaczego tam można, a tu nie? To przecież dużo nie kosztuje. Poparł mnie bardzo intensywnie Pan doktor Robert Dziemba i ,,wsiedliśmy” obydwaj niejako na plecy Pana Starosty, który powiedział ,,dobrze, zgadzam się”. Tak to się zaczęło. Wydajemy teraz trzeci numer tego rocznika. Artykuły, mam nadzieję, że spodobają się czytelnikom. W takim mieście jak nasze, gdzie mamy ponadtysiącletnią udokumentowaną historię, to by było wstyd, gdyby takiego rocznika nie było. Musi być.

Mariusz Wolański: Tym bardziej, że jest bardzo dużo osób, które zajmują się badaniem historii w różnych aspektach i różnych dziedzinach, Pan do nich należy.

Edward Stępień: Tak, tych autorów miejscowych jest bardzo wielu i ciekawe rzeczy piszą, ciekawe rzeczy badają. Powinno być jakieś forum spotkań chociażby tego rodzaju, że spotykamy się na łamach jednego rocznika i publikujemy swoje przemyślenia, teksty, wyniki badań. Mam nadzieję, że ku pożytkowi mieszkańców Kołobrzegu i naszego regionu.

Mariusz Wolański: Słuchacze Polskiego Radia Koszalin w ubiegłym tygodniu mieli okazję zapoznać się z treścią Pańskiego artykułu o podchorążym Andrzeju Wronie, dlatego teraz bardzo proszę w pigułce powiedzieć o tym, czemu Pan poświęcił miejsce w ,,Roczniku Kołobrzeskim 2022”.

Edward Stępień: Dzięki podchorążemu Wronie możemy prześledzić, co się działo na początku stanu wojennego. Jak się zachowywała armia, jak się zachowywało sądownictwo wojskowe, jaki był stosunek oficerów kadry do postaw patriotycznych. Poza tym tego samego dnia, tj. 3 stycznia 1981 roku też zostałem powołany do wojska, tak jak podchorąży Wrona i też wszedłem w stan wojenny. Miałem 18 grudnia 1981 roku wyjść z wojska. Pobyt w wojsku przedłużył się prawie o pół roku. Dla mnie to, co piszę, to są również moje osobiste wspomnienia.

Mariusz Wolański: Tym bardziej, że był to trudny czas również dla Pana osobiście, trudny czas dla całej Polski, trudny czas dla Andrzeja Wrony. To jakby wspólny mianownik.

Edward Stępień: Tak, oczywiście. Panie Redaktorze, byłem w tym czasie w armii, która wygrała wojnę z Narodem Polskim. Byłem wtedy sierżantem podchorążym. Chciałbym przeprosić tych wszystkich, którzy przegrali wojnę, którzy cierpieli z powodu armii Jaruzelskiego, w której ja byłem, a jak dotychczas nie usłyszałem tak de facto, żeby ktoś przepraszał. Są tylko wykręty, że to była konieczność, że inaczej nie mogliśmy zrobić i tak dalej. Nikomu nie przyszło do głowy, żeby powiedzieć: ,,Byłem oficerem tej armii i przepraszam społeczeństwo polskie za to, że wpędziliśmy Naród Polski w ruinę gospodarczą, że pogrzebaliśmy nadzieję 10 milionów ludzi, za to, że wyrządziliśmy temu krajowi wiele zła i wiele szkód”. Chciałbym nadrobić trochę to zaniedbanie i jako żołnierz armii Jaruzelskiego, który wprawdzie nie poszedł chętnie do tej armii, tylko siłą został wcielony – mówię – przepraszam.

Wyemitowano 19.12.2022 r.

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.