Reagan przyjacielem Polski

Redaktor Mariusz Wolański: W audycji ,,Minął tydzień” panel historyczny. Dziś wracamy pamięcią do czasów stanu wojennego. 30 stycznia 1982 roku Prezydent Stanów Zjednoczonych, Ronald Reagan, ogłosił ten dzień dniem solidarności z narodem polskim. To oczywiście było pokłosie decyzji reżimu Wojciecha Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, a stan wojenny w Polsce po to wprowadzono, żeby złamać kręgosłup Solidarności walczącej wówczas. Panie Edwardzie, z Pana perspektywy, jakie znaczenie dla Polaków, dla Narodu Polskiego miał ten gest ze strony Prezydenta Ronalda Reagana?

Edward Stępień: Uważam, że ogromny, bo Ronald Reagan jako pierwszy przywódca Zachodu zachował się w sposób odmienny od innych przywódców, ponieważ w tym czasie nadal obowiązywała Jałta, a więc strefy wpływów. Przywódcy zachodni – Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec uznawali, że tak jak jest, to jest bardzo dobrze, że ten układ pojałtański jest bardzo dobrym układem i on powinien obowiązywać. To, że jesteśmy pod sowieckim butem, to się dla tych ludzi w ogóle nie liczyło. Postawa Reagana, Prezydenta Stanów Zjednoczonych, była pierwszym wyłomem bardzo poważnym w tym zakresie i zmieniła w znacznym stopniu patrzenie przywódców Zachodu i społeczeństw zachodnich na Polskę i na to, co się w Polsce dzieje. Tuż po wprowadzeniu stanu wojennego przywódcy zachodni odetchnęli z ulgą. Nic się nie stało, Rosjanie nie weszli do Polski, Polacy zdławią Solidarność własnymi rękoma, więc wszystko jest z ich punktu widzenia jak najbardziej w porządku. Reagan powiedział „nie, nie zgadzamy się z tym”. W przeddzień Wigilii 1981 roku zrobił charakterystyczną rzecz. Zapalił w oknie Białego Domu świeczkę i w wielu innych oknach w Stanach Zjednoczonych też zapalono świeczki na znak solidarności z Polakami. To się przyjęło w Polsce, bo Polacy też zapalali świeczki w oknach z różnych okazji, rocznic, czy to rejestracji Solidarności, czy miesięcznic wprowadzenia stanu wojennego, albo też gasili światło w mieszkaniach, zapalali świeczki, co oznaczało, że nie oglądają dziennika telewizyjnego, który sączył komunistyczną propagandę.

Mariusz Wolański: Ten gest solidarności był bardzo ważny, dlatego że na naród amerykański, na państwo amerykańskie, wszyscy, którzy walczyli z komuną w owym czasie, spoglądali z nadzieją – co na to Amerykanie? 1956 rok – powstanie na Węgrzech. Tam Amerykanie nie zareagowali i to się skończyło tak, jak się skończyło. U nas była reakcja i to na pewno dodało otuchy walczącym o wolność w Polsce.

Edward Stępień: Głównie była to taka reakcja łagodna, która polegała na tym, że nie wysłano na Polskę odrzutowców i nie zbombardowano ośrodków decyzyjnych rządu Jaruzelskiego, natomiast rozpoczęto wojnę z komunizmem, okazało się, że bardzo skuteczną. Wojnę ekonomiczną na wyścig zbrojeń. Dla rozwoju Stanów Zjednoczonych i normalnego kraju kapitalistycznego zbrojenia są pewnym elementem rozwoju ekonomicznego, gdyż pobudza się ekonomikę danego kraju. Natomiast system komunistyczny, który został zmuszony do tego wyścigu zbrojeń – wtedy o tym mówiono, że to jest wojna kosmiczna, bądź wojna gwiezdna – stał się tak bardzo niewydolny. Był niewydolny zawsze, natomiast ten wyścig zbrojeń doprowadził do całkowitego krachu ekonomicznego wszystkich krajów komunistycznych, w tym również i Polski. Ja sobie wyobrażałem, wszyscy inni też, że komunizm upadnie w wyniku jakiejś wielkiej światowej wojny. Tymczasem nie. Zrobiło się z komuną tak, jak na przykład robi się z żarówką, która pęka, w środku jest próżnia i ona się zapada w sobie. Ścianka zewnętrzna nadaje kształt żarówce, ale w środku ona jest pusta. Nie ma nic. Wystarczy drobny jakiś element, żeby to się         w sobie zapadło. Tak rozpadł się i Związek Sowiecki i Polska. Te kraje nie były w stanie funkcjonować dalej w tym systemie i ten system sam z siebie, jak to mówią co niektórzy, zdechł. Przepraszam za wyrażenie. Nikt nie musiał go dobijać. Nie trzeba było wyprowadzać wojsk, czołgów. On po prostu upadł, zapadł się w sobie, gdyż w środku była pustka. Te wszystkie poglądy ekonomiczne okazały się nic niewarte. Ta cała gospodarka, planowanie okazało się bzdurą. To się załamało samo z siebie.

Mariusz Wolański: No tak, bo to jest jednak bardzo kosztowna zabawa   – zabawa w gwiezdne wojny, a na początku zimnej wojny przecież, na początku podboju kosmosu panowało takie hasło, że ten wygra zimną wojnę, kto podbije kosmos, kto wygra ten wyścig o podbój kosmosu. Okazało się, że Związku Radzieckiego na to nie stać.

Edward Stępień: Tak, oczywiście. Niewątpliwie Reagan wygrał tę wojnę o podbój kosmosu i to w sposób zdecydowany. Rosjanie próbowali dotrzymać kroku, ale nie dali rady. To jest pewien aspekt ekonomiczny. Natomiast chciałbym powiedzieć, że wprowadzenie stanu wojennego przyniosło duże zmiany na zachodzie Europy w postrzeganiu Polski. Ja  to już wielokrotnie mówiłem, że do 1980 roku, a więc do Solidarności, ucieczki z Polski były traktowane na zachodzie z podejrzliwością. W każdym razie było bardzo dużo przypadków, że tych uciekinierów, którzy dostawali się do Szwecji czy do Niemiec, wracano do Polski i tutaj trafiali do więzień. 1981 rok, wprowadzenie stanu wojennego spowodowało diametralną zmianę w postrzeganiu Polski, Polaków, ucieczek z Polski. Spowodowało również zmianę w nastawieniu społeczeństw zachodnich do Polski. Szczególnie istotne znaczenie miała ofiara śmierci górników ,,Wujka” 16 grudnia. Społeczeństwa zachodu zobaczyły, że to nie jest taki łagodny reżim, tylko to jest reżim okrutny, który zabija swoich własnych obywateli, rozjeżdża ich czołgami i strzela do bezbronnych demonstrantów. Wtedy na zachodzie Europy nastawienie do Polski, do reżimu Jaruzelskiego w istotny sposób się zmieniło. Dopiero wtedy nałożono sankcje gospodarcze na reżim Jaruzelskiego. Te sankcje były zainicjowane właśnie przez Reagana, który powiedział, że dość tego, komunistów trzeba wykończyć. Komunizm nie może mieć prawa bytu we współczesnym świecie i trzeba z tym komunizmem wygrać walkę. Z jednej strony rozpoczęto gwiezdne wojny, z drugiej nałożono sankcji na Związek Sowiecki i kraje satelickie. Przede wszystkim odcięcie Sowietów od najnowszych technologii. Oni dlatego te gwiezdne wojny przegrali i teraz mają problemy po sankcjach w tym roku, ponieważ zostają odcięci od najnowszych technologii. Te technologie nie powstają w Związku Radzieckim, czy obecnie w Rosji, tylko powstają w Dolinie Krzemowej, w Stanach Zjednoczonych, która jest głównym centrum badawczym. Centrum, które powoduje postęp techniczny i technologiczny. W tym zakresie również Reagan podjął zdecydowane kroki, takie jednoznaczne. On nie miał jakichkolwiek wahań, kim są komuniści i jak należy z nimi postępować, w odróżnieniu od swoich poprzedników, na przykład Cartera, którzy mieli dosyć zmienne stanowisko. Z jednej strony sprzeciwiali się komunizmowi, na przykład w 1980 roku nie wysłali sportowców do Moskwy, ponieważ była wojna w Afganistanie, ale z drugiej strony po cichu handlowali z nimi, akceptowali, że jest żelazna kurtyna i że my się nie zajmujemy Polską, bo jest po drugiej stronie kurtyny. Właśnie Reagan po raz pierwszy zmienił postawę Ameryki. W centrum Warszawy jest Rondo Roosevelta, ale przecież Roosevelt to był twórca systemu jałtańskiego. Z punktu widzenia Polaków to był ktoś, kto absolutnie nie zasługuje na naszą uwagę, a w szczególności na upamiętnianie takiego Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jedynym, który zasługuje na takie upamiętnienie, bo spowodował, że Polska odzyskała niepodległość to jest właśnie Prezydent Reagan. Zgadzam się z opinią, że nasz papież Jan Paweł II i Reagan najbardziej przyczynili się do tego, że Polska odzyskała wolność.

Mariusz Wolański: Trzeba też powiedzieć, że Ronald Reagan, dając sankcje gospodarcze po wprowadzeniu przez reżim Jaruzelskiego stanu wojennego, troszeczkę ryzykował, bo ja przypominam sobie propagandę komunistyczną, która wówczas, mówiąc w uproszczeniu, ,,zobaczcie jakimi przyjaciółmi są Amerykanie, mamy trudności gospodarcze, a oni jeszcze nakładają sankcje gospodarcze na Polskę.” 

Edward Stępień: Ja myślę, że takie głosy były dosyć odosobnione. Przede wszystkim piewcą tego rodzaju poglądów był niesławnej pamięci Jerzy Urban. Natomiast światli Polacy zdawali sobie sprawę z tego, że sklepy i półki w sklepach są puste, to nie jest sprawa sankcji amerykańskich, tylko to jest sprawa niewydolności samej gospodarki komunistycznej. To jest kwestia tego, że niestety, ale Związek Sowiecki traktuje nas jak kolonię, którą łupi aż miło. Przecież Polacy wcale nie byli bezrozumni. Patrzyli, co się dzieje. Na przykład w stoczni remontowej w Gdańsku, w której przez pewien czas pracowałem jako student, stoczniowcy aż wrzeli z gniewu, gdyż kazano remontować ich statki. Kupowaliśmy do tych statków całe wyposażenie na zachodzie, bo nigdzie indziej nie było. Płaciliśmy za to w twardych dolarach, natomiast Rosjanie nam płacili w rublach transferowych i to jeszcze w takim potwornym przeliczniku, że de facto Polacy remontowali rosyjskie statki zupełnie za darmo. Przecież co się działo w 1976 roku w Ursusie, czy też w Płocku? Robotnicy przyspawali do torów kolejowych wagony pełne jedzenia, które były wysyłane na wschód. Oczywiście nie dostawaliśmy za to żadnych pieniędzy.  W Białogardzie ludzie wiedzieli bardzo dobrze, że stacjonujące wojska rosyjskie nie płacą żadnego czynszu miastu. W Kołobrzegu ludzie wiedzieli, że kawał dobrego wybrzeża, bardzo ciekawe tereny tuż obok Kołobrzegu są zajmowane przez armię rosyjską, która w ogóle nic nie płaci  i to jest pasożyt na naszym ciele, że to jest wrzód, rak, który toczy Polskę. Polakom nie trzeba było w tym czasie tłumaczyć. W moim środowisku,  w którym ja się obracałem, nigdy nie powiedziano, że jest w Polsce źle dlatego, że Amerykanie nałożyli sankcje, wprost odwrotnie. Bardzo się cieszyliśmy z tych sankcji, ponieważ wiedzieliśmy, że dobiją one komunę i dopiero wtedy możemy odzyskać niepodległość, co się zresztą stało.

Wyemitowano 04.02.2023 r.

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.