Redaktor Mariusz Wolański: Już wcześniej w ,,Studiu Kołobrzeg” rozmawialiśmy o unijnym Funduszu Odbudowy. To jest jedno z najważniejszych zagadnień zgotowanych w przestrzeni publicznej w ostatnim czasie, dlatego że idą za tym ogromne pieniądze, idą za tym też ogromne szanse. Kwestia właśnie, żeby te szanse wykorzystać. Pan Sławoj Kigina. Pan ma już swoje spostrzeżenia i swoje przemyślenia.
Sławoj Kigina: Tak. Moje spostrzeżenia i przemyślenia dotyczą właściwie sytuacji aktualnej, czyli czekamy na to, co powie Senat w sprawie Funduszu Odbudowy. Dobrze byłoby, gdyby ten Senat wykazał się mądrością polityczną i gdyby wykazał się dbaniem o interes narodowy, i po prostu poparł to, co wyszło z Sejmu, jeżeli chodzi o Fundusz Odbudowy. Moim zdaniem karykaturalny, głupi jest przekaz Platformy Obywatelskiej dotyczący stosunku Platformy Obywatelskiej do Funduszu Odbudowy. Niezrozumiały zupełnie, bo od długich lat, od zawsze, jak mówiliśmy o Unii Europejskiej, Platforma Obywatelska była bardzo proeuropejska, jak wiemy i odsądzała PiS od czci i wiary, że działa sceptycznie wobec Unii Europejskiej. Kiedy PiS, lewica i parę jeszcze innych ugrupowań sejmowych opowiada się za tym, żeby przyjąć olbrzymie pieniądze dla Polski, to euroentuzjaści nagle stają okoniem wobec rządu polskiego, wobec Narodu Polskiego, wobec Unii Europejskiej, bo jeżeli nie zostanie przyjęty u nas Fundusz Odbudowy, to będą kłopoty również na forum Unii Europejskiej. Zupełnie niezrozumiała dla mnie sytuacja w wykonaniu przedstawicieli Platformy Obywatelskiej. Zupełnie nie rozumiem, o co chodzi.
Mariusz Wolański: Pan Edward Stępień. Czy Pan rozumie o co chodzi?
Edward Stępień: Ja specjalnie też za bardzo nie rozumiem, o co chodzi, przy czym chciałbym zastrzec, że nigdy w życiu nie należałem do żadnej partii politycznej, w szczególności ani do PiS-u, ani do PO, ani do jakiejkolwiek innej partii i to, co się dzieje na naszej scenie, oceniam z pozycji w miarę obiektywnego obserwatora, nieuwikłanego w żadne bezpośrednie spory polityczne. Mnie trochę zadziwia stanowisko, które mówi, że rząd na pewno w przyszłości, jak będzie dochodziło do dzielenia tych funduszy, to pokrzywdzi gminy, w których władzę sprawuje PO, natomiast będzie preferował gminy zarządzane przez PiS. Ja nie wiem, na jakiej podstawie tak się twierdzi, gdyż nie słyszałem, aby była jakakolwiek deklaracja, że w ten sposób będzie to dzielone. Ja sobie przypominam natomiast inną sytuację, która już kilkakrotnie się zdarzyła, to znaczy jak były poprzednie wybory, kiedy władze w kraju sprawowało PO i jej koalicjanci, to wówczas przy naszych samorządowych wyborach mówiono tak: ,,Jeżeli będziecie głosowali na PiS, to stracicie głosy, bo jeżeli PiS będzie miało władzę w Kołobrzegu czy innym mieście, to wtedy będzie to z krzywdą dla mieszkańców, gdyż rząd PO nie da pieniędzy na taki samorząd”. Taka była propaganda. Teraz próbuje się tę propagandę ówczesną przełożyć w drugą stronę. To znaczy, jeżeli my tak mówiliśmy kiedyś, to oni, jak doszli do władzy, zaczną też realizować to, co myśmy kiedyś robili.
Mariusz Wolański: To jest na zasadzie ,,sądzę ciebie według siebie”. Proszę Panów, rozmawialiśmy już na ten temat tydzień temu z Maciejem Bejnarowiczem, Przewodniczącym Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Miejskiej Radzie oraz z Bogdanem Błaszczykiem. Bogdan Błaszczyk to były poseł SLD i także były prezydent. Pewnie Panowie też pamiętają czas szczególny. Musimy się cofnąć co najmniej 20 lat, kiedy doszło w Kołobrzegu do specyficznej koalicji – Akcja Wyborcza ,,Solidarność” i Sojusz Lewicy Demokratycznej. To była egzotyczna koalicja w Kołobrzegu. Odbiło się to echem w całej Polsce. Ale dlaczego do tego nawiązuję? Nawiązuję do tego, ponieważ wówczas zarówno Bogdan Błaszczyk i Maciej Bejnarowicz komentowali to, że na poziomie samorządu naprawdę można funkcjonować i nie trzeba oglądać się na wielką scenę polityczną w parlamencie. Można działać dla dobra miasta. Pan Sławoj Kigina.
Sławoj Kigina: Można, jak się okazuje. Jeżeli chodzi o dobro miasta, to nie powinno być takich podziałów politycznych, szczególnie tu na dole, bo wielka polityka jest robiona gdzieś tam poza Kołobrzegiem, a to, co zostało wtedy zmontowane, miało służyć miastu i przez jakiś czas służyło. Nie uważam, żeby to było złe. Wręcz przeciwnie, uważam, że na poziomie miasta jest tak, jak Pan powiedział. Powinno się robić wszystko, żeby wszystkie siły skierować na rzecz dobra miasta. Natomiast dodam tylko do tego jeszcze, co Pan mecenas powiedział, że niezrozumiała jest sytuacja taka, kiedy PO nie znajduje widać innego powodu, żeby atakować PiS, mówi o tym, że PiS dzieli gminy na lepsze, gorsze. Ja uważam, że jest to fałszywa opinia, niedobra, szkodliwa, i uważam, że tak nie jest, że PiS finansuje tylko swoje gminy. PiS finansuje również gminy takie, jak Kołobrzeg. Na przykład poseł Hoc pomógł załatwić sprawy ze schroniskiem, wcześniej pieniądze na stadion przy ,,czerwonym liceum” i tak dalej. Natomiast z innej strony patrząc na to, co Platforma mówi i co robi, to też trudno się dziwić. Wtedy, kiedy były organizowane czarne strajki, to wtedy Pani Mieczkowska szła prawie na czele tych strajków, więc trudno się dziwić, żeby rząd finansował czy oddawał duże pieniądze dla miejsc, gdzie nie jest popierany. Nigdzie na świecie nie jest tak, że rząd ze swoich środków finansuje anarchię i terroryzm.
Mariusz Wolański: Właśnie sytuacja, o której Pan mówi, wraca jak bumerang. Ja, starając się zachować obiektywizm, to jest mi dość trudno, bo czuję się jako człowiek oburzony sytuacją, kiedy rzeczywiście są te strajki, a pod biurem poselskim posła Czesława Hoca zapalane są znicze, pisane są nekrologi i wieńce żałobne składane. To są rzeczy oburzające i rzeczywiście zaangażowanie władz miasta w tego rodzaju przedsięwzięcia jest co najmniej wątpliwe.
Sławoj Kigina: I za chwilę, po tych ekscesach, o których Pan Redaktor powiedział, organizuje się konferencję prasową i narzeka się na PiS, narzeka się na posła PiS-u, że nie pomagają, że próbują dzielić samorządy. To nie jest tak, ale tak jest wygodnie funkcjonariuszom Platformy Obywatelskiej mówić i plotą takie bzdury po prostu.
Edward Stępień: Nie oczekuję od samorządu, że będzie popierał rząd czy też linię polityczną rządu, tego bym nie oczekiwał. Natomiast nie może być takich sytuacji, że samorząd zachowuje się w sposób wrogi w stosunku do rządu. Mieliśmy tutaj w Kołobrzegu taki przykład przy okazji planowanych na zeszły rok w maju wyborów. Otóż Pani Prezydent odmówiła wykonania swoich ustawowych obowiązków związanych z wyborami. To było dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Doszło do pewnej anarchii, że ,,nie uznaje tego rządu, w związku z tym nie będę wykonywała poleceń tego rządu.” Tak nie może być. Chciałbym też zwrócić uwagę na to, co się dzieje. Otóż kilka dni temu odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli kilku gmin uzdrowiskowych i tam zabrał głos Pan Poseł Marek Hok i powiedział, że ileś miesięcy temu sporządził pismo adresowane do sfer rządzących w sprawie pomocy dla gmin uzdrowiskowych. Ja myślę, że samo słowo ,,poseł” to znaczy, że my posyłamy kogoś do tej Warszawy, żeby występował w naszym interesie, a nie pisał pisma. Powinno to być tak, że Pan Poseł Marek Hok, Pan Senator Janusz Gromek i Pan Poseł Czesław Hoc powinni w trójkę pójść do odpowiedniego urzędu i rozmawiać na tematy dotyczące mieszkańców Kołobrzegu, gmin uzdrowiskowych, uzdrowisk, planów wsparcia, problemów miejscowych i po to ich wybieraliśmy. Oni nie są posłami PiS-u, nie są posłami PO, tylko są posłami Ziemi Kołobrzeskiej. Oni są zobowiązani działać wspólnie, a nie zwalczać się wzajemnie, oni powinni pójść i wspólnie działać.
Mariusz Wolański: Oczywiście, że tak. Nawet nie ma co nad tym dyskutować, à propos tej konferencji prasowej, o której Pan wspomniał, czyli przedstawicieli samorządowych wszystkich gmin uzdrowiskowych z województwa zachodniopomorskiego i ten apel do rządu, to trzeba wrócić do Posła Czesława Hoca, który wziął udział w spotkaniu przedstawicieli konkretnych sanatoriów i ośrodków leczniczych z województwa zachodniopomorskiego z udziałem przedstawiciela Narodowego Funduszu Zdrowia, gdzie tutaj już konkretnie rozmawiano o tych rozwiązaniach, a nie apelowano.
Edward Stępień: To, co powiedziałem. Trzeba usiąść, przedstawić problemy i próbować wspólnie je rozwiązać, natomiast absolutnie nie można się obrażać. Nie można traktować rządu jako wroga i żaden poseł nie powinien właśnie w tych kategoriach myśleć. Przeczytałem felieton w ,,Rzeczypospolitej” pana Ireneusza Krzemińskiego, w latach 80. publicysty ,,Polityki”, czyli zajadłego ówczesnego komunisty, który twierdzi, że nie mamy w Polsce demokracji. Są inne wypowiedzi, że w Polsce nie ma demokracji, że jest totalitaryzm. Na litość boską, to skąd się Pan Gromek i Pan Marek Hok wzięli?! Przecież z wyborów demokratycznych. Wybory demokratyczne prawidłowo się odbyły. Nikt nie kwestionuje ważności wyborów. Sąd Najwyższy uznał ważność tych wyborów, mają mandaty poselskie, mają wszyscy swobodę wypowiedzi. Nie można mówić, że mamy totalitaryzm w związku z tym nie będziemy z ,,kaczuchami” rozmawiać. Wprost przeciwnie, właśnie mamy demokrację i w ramach tych struktur demokratycznych powinniśmy rozmawiać i próbować się dogadywać. Oczywiście obojętnie, ile jest pieniędzy, zawsze będzie krótka kołdra. Na wszystko nie starczy, ale trzeba przedstawiać te priorytety i walczyć o swoje. Jeżeli mój samorząd będzie się obrażał i będzie traktował władze państwowe jak swojego wroga, to do niczego nie dojdziemy.
Mariusz Wolański: Może na koniec jeszcze proszę o skomentowanie takich słów. Kiedy sejm przyjął ratyfikację unijnego Funduszu Odbudowy, do czego przyczyniły się głosy posłów Lewicy, to były takie komentarze ze strony nawet niektórych dziennikarzy, co mnie zdziwiło, że oto w ten sposób PiS załatwił sobie trzecią kadencję.
Sławoj Kigina: Trzeba mieć na uwadze to, że PO to opozycja, która dopuszcza się każdego świństwa w stosunku do rządu. Najlepszy przykład z Funduszem Odbudowy, że jest bardzo potrzebna jedność w tym temacie i okazuje się, że najbardziej odlegli od ideologii PiS-u ludzie związani z Lewicą popierają, bo widzą potrzebę uzyskania tych pieniędzy. Uwarunkowania, jakie idą za tymi pieniędzmi, są różne, ale dzisiaj te pieniądze są nam potrzebne. Są potrzebne tak, jak to mówili ludzie Lewicy, potrzebne rolnikom, szpitalom i tak dalej. Platforma robi na złość PiSowi. Robią wszystko, żeby nie dopuścić do tego, żeby w Polsce pieniądze się znalazły. Okazuje się, że ta mądrość w Sejmie zwyciężyła. Sprawa jest tak ważna, że ja nie rozumiem, dlaczego tak się zachowuje Platforma i Marszałek Senatu, Grodzki, który bojkotuje to wszystko.
Wyemitowano 15.05.2021 r
Zostaw komentarz
Musisz być zalogowany aby komentować.