Zaproszenie na promocję

Redaktor Mariusz Wolański: W audycji ,,Minął tydzień” w Studiu Kołobrzeg w Polskim Radiu Koszalin po raz kolejny gościmy członków Stowarzyszenia Przywracania Pamięci ,,Kołobrzeg 80” Sławoja Kiginę i Edwarda Stępnia. Witam Panów.

 

Edward Stępień i Sławoj Kigina: Dzień dobry.

Mariusz Wolański: Dzisiaj mamy bardzo szczególny dzień. Tydzień temu rozmawialiśmy, że właśnie dziś, w sobotę 3 czerwca o 17:00 na deskach Regionalnego Centrum Kultury w Kołobrzegu odbędzie się spotkanie promocyjne książki ,,Rozmowy o Polsce”. Do tej książki będzie także dołączona płyta z dziesięcioma wybranymi panelami dyskusyjnymi, które zrobiliśmy w czasie naszych spotkań. Przypomnimy tym z państwa, którzy nie słuchali poprzedniego naszego spotkania w audycji ,,Minął tydzień” w Studio Kołobrzeg w Polskim Radiu Koszalin, że książka ,,Rozmowy o Polsce” jest pokłosiem naszych trzyletnich spotkań w Studiu Kołobrzeg w Radiu Koszalin, traktującym – jak mówi tytuł – o Polsce, o bardzo ważnych wydarzeniach. Dzisiaj piękna uroczystość – promocja, rozdawanie książki, wieczór artystyczny Anna i Tomasz Trust będą grali pieśni patriotyczne, a my będziemy dyskutowali.  Państwo będziecie mieli okazję poznać Edwarda Stępnia, Sławoja Kiginę i innych autorów  na żywo. Pytam się teraz Panów, zacznijmy od pana Sławka Kiginy, jak samopoczucie i nastrój przed tym ważnym wydarzeniem?

Sławoj Kigina: Jest trema, bo przecież ja nie jestem Wisławą Szymborskąm ani też Henrykiem Sienkiewiczem.

Mariusz Wolański: Bez dwóch zdań nie jest Pan.

Sławoj Kigina: Dlatego też mam powody, żeby się denerwować, żeby być stremowanym, bo pierwszy raz w życiu występuje w takiej roli. Chociaż to jest dość złożona sprawa, bo to nie jest tak, że ja usiadłem i napisałem książkę, tylko książka powstała na skutek naszych rozmów radiowych i potem to, oczywiście wkładając w to dużo pracy, przenieśliśmy na papier, wydrukowaliśmy książkę i w ten sposób to się dzieje. Natomiast mam świadomość, że w RCK mnie łatwo nie będzie. Edward jest bardziej oswojony z publicznością. Edwardowi będzie łatwiej, czego mu oczywiście życzę. Natomiast co do meritum, zawartości tego wieczornego spotkania – rzeczywiście myślę, że będzie to sympatyczne spotkanie, na którym poznamy nowych ludzi, nas ludzie poznają. Jest to książka, która w specyficzny sposób zostaje wydana, bo nie znam przykładów na naszym terenie, kiedy najpierw są nagrywane audycje radiowe, a potem to jest drukowane.

Mariusz Wolański: No właśnie, to jest też bardzo ciekawe co Pan powiedział. Dla mnie osobiście też jest to dość interesujące i emocjonalne przeżycie dlatego, że musimy podkreślić jedną rzecz – gro tych rozmów ja miałem przyjemność z Panami prowadzić, choć nie tylko ja, natomiast co jest bardzo ważne – my tego nie planowaliśmy. My spotykaliśmy się regularnie przy różnych okolicznościach, rocznicach. Różne tematy, czy wydarzenia społeczno-polityczne powodowały, że spotykaliśmy się i komentowaliśmy te wydarzenia, nie mając w ogóle w planie, że kiedyś to się ukaże w formie książkowej.

Edward Stępień: To był pomysł Sławka. Siedzieliśmy sobie zupełnie towarzysko, a Sławek mówi ,,A co by było, gdybyśmy tak te nasze rozmowy przelali na papier?” Mi się od razu oczy zaświeciły. Ja nigdzie nie czytałem, żeby ktoś przelał na papier audycję radiowe. Są książki ukazujące na przykład wymianę listów – to jest bardzo często, wymiana emaili, jakiejś korespondencji, takiej pomiędzy dwoma, trzema osobami – to się dosyć często zdarza. Wydawane są scenariusze filmowe, scenariusze programów radiowych, ale tego rodzaju publicystyka nigdy nie była prezentowana. Nie czuję się politykiem, aby mówić na tematy polityczne, natomiast z tego tytułu, że od prawie 20 lat prowadzę badania naukowe, to próbuję w tych audycjach radiowych, w takiej łagodnej formie, sprzedać wyniki moich badań, bo jako pierwszy docieram do wielu bardzo ciekawych materiałów. W tych audycjach wykorzystuję to, co miesiącami wyśledziłem w tych zakurzonych papierach, co odkryłem z naszej najnowszej historii, poczynając od 1945 roku do lat 90., co było dotychczas zakryte, znane jednemu, dwóm osobom, a ja to przywracam do życia. Bardzo dobrze się stało, że nie piszę tego w formie pracy naukowej, bo tych naukowych prac mało kto czyta. Natomiast taka luźna forma publicystyczna uważam, że bardziej trafia do odbiorcy, że są w stanie lepiej te treści przyswoić.

Mariusz Wolański: Na ten temat też będziemy dyskutowali podczas dzisiejszego spotkania w Regionalnym Centrum Kultury. W ubiegłym tygodniu już sygnalizowaliśmy, jakie panele dyskusyjne będą dzisiaj omawiane. Przypomnimy sobie, że poza historycznymi aspektami, bo dziś mowa o Solidarności lat 80., mowa o stanie wojennym to już jest historia dla wielu młodych ludzi, a dla nastolatków prehistoria można powiedzieć, ale w naszych audycjach reagowaliśmy również na sprawy bieżące, wydarzenia społeczne, a także przynosiliśmy wydarzenia ogólnopolskie na teren Kołobrzegu, które działy się współcześnie. Dzisiaj  proponuję, żebyśmy jedno z takich wydarzeń omówili. Medialny i polityczny atak na Jana Pawła II to była przecież bardzo ważna kwestia, o której wielokrotnie rozmawialiśmy.

Sławoj Kigina: Jeżeli chodzi o stosunek Polaków do Jana Pawła II okazuje się, że nie jest taki oczywisty, jak ja bym chciał, bo ja uważam, że  święty Jan Paweł II jest postacią wybitną, zasłużoną w różnych dziedzinach naszego życia –  społecznej, katolickiej, chrześcijańskiej i politycznej. Co do obalenia komuny – owszem, było tak, że to ludzie Solidarności (jeszcze wtedy nie było wiadomo, czy to się będzie nazywać Solidarność), ludzie tamtego ruchu oporu z roku 1980 zaczęli tę rewolucję, ale bardzo nam w tym pomógł Jan Paweł II, za co podjęto próbę jego zamordowania. Jan Paweł II odegrał rolę, której się nie da w żaden sposób przecenić. To jest postać wybitna. Dziwić się tylko należy, że są wokół nas ludzie, którzy tego nie rozumieją, albo cynicznie wykorzystują. Jest też zwykła pozostałość po komunizmie, czyli ateizm wojujący i to się przyczynia do tego, że mamy niejednoznaczny stosunek do Jana Pawła II. Jest Polska, która bardzo ceni, kocha, szanuje i wspomina Jana Pawła II, ale jest też wielu ludzi przeciwnych, którzy w przeszłości związani ze służbami bezpieczeństwa, ze służbami sowieckimi, którym tak zostało do dzisiaj. Oni już się nie odzwyczajają. Jedynie śmierć może spowodować, że tych ludzi, którzy nienawidzą Jana Pawła II będzie mniej.

Mariusz Wolański: ,,Jak będą chcieli zniszczyć naród zaczną od kościoła”. Słynne słowa prymasa Stefana Wyszyńskiego. Można powiedzieć, że to jest czas, żeby do tych słów wrócić.

Edward Stępień: Wydaje mi się, że atak na Jana Pawła II jest medialnie nośny. Ale tutaj nie chodzi o to, żeby bezpośrednio uderzyć w świętego Jana Pawła II, tylko o to, żeby uderzyć we współczesny kościół katolicki, który jest w Polsce, a Jan Paweł II jest symbolem tego polskiego kościoła katolickiego. Uderzając w symbol, uderzamy równocześnie w kościół i to jest metoda stosowana nie od dzisiaj. Proszę zauważyć, że tak zachowywali się stalinowcy, którzy atakowali księdza prymasa Wyszyńskiego, wsadzili go do więzienia, opluwali. Stawiano przed sądem biskupa Kaczmarka, stawiano dziesiątki znakomitych kapłanów, skazywano ich na kary, były wyroki śmierci wykonywane na kapłanach i była to akcja, aby poprzez uderzać w kościół  katolicki. Były najprzeróżniejsze akcje. Zabraniano np. wędrówki obrazu jasnogórskiego. Chciałbym też zwrócić uwagę na okoliczność, która być może niektórym umyka, że w latach 70., 80. PZPR w swoim szczytowym okresie liczyła 3 miliony członków, a zapisano w statucie, że członkowie PZPR mają mieć poglądy materialistyczne. Członkowi PZPR-u nie wolno było chodzić do kościoła, bo go spotykały najprzeróżniejsze represje. Członek PZPR-u musiał przejść kurs marksizmu i leninizmu obowiązkowo na tak zwanych wumlach, gdzie byli propagandziści tego materializmu w wydaniu sowieckim, leninowskim i stalinowskim. To wtłaczano w ludzi. Oczywiście nie wszystkim wtłoczono, ale jeżeli podejmuje się próbę wobec trzech milionów ludzi, to ja się wcale nie dziwię, że 83% Polaków popiera Jana Pawła II, a te 17% nie za bardzo. To są właśnie ci, którzy przeszli pranie mózgu, przy okazji bycia w PZPR-ze, czy PSL-u ówczesnym, czy też SD, bo wprawdzie tam było trochę mniejsze natężenie tej ideologii, ale to były bratnie stronnictwa. Nie można było zostać w pewnym okresie brygadzistą w fabryce, jeżeli nie należało się do PZPR, jeżeli się nie przeszło tego kursu marksizmu leninizmu. Takie były wymogi. Prawie 100% wojska było upartyjnione. Prawie 100% sędziów, prokuratorów było upartyjnionych. Kadra urzędnicza – przecież nie można było pełnić funkcji publicznej, jeżeli się nie należało do PZPR i nie zdało się kursu marksizmu leninizmu na tak zwanym wumlu. Musimy pamiętać o pewnych zaszłościach. Chciałbym się odnieść do Biblii. Mojżesz powiedział, że niestety nie mogą niewolnicy wejść do wolnego kraju, musicie błąkać się po pustyni przez 40 lat. Chyba za niedługo te 40 lat błąkania się po pustyni naszej zaczyna mijać i może wejdziemy do kraju wolnego.

Mariusz Wolański: Kolejny temat, o którym będziemy dyskutowali podczas dzisiejszego spotkania to temat, który bardzo nas boli i w zasadzie cały czas się przebija. Myślę o obelisku katyńskim, o miejscach pamięci. Kiedyś skonkludowaliśmy, że nie ma przypadków w tym, że ci sami ludzie, którzy są przeciwni obeliskowi katyńskiemu – chodzi oczywiście o usytuowanie tego obelisku pomiędzy dębami katyńskimi przy skwerze Pionierów, jak również ci sami ludzie są przeciwni, żeby upamiętnić w Kołobrzegu pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Tutaj nie ma przypadków.

Sławoj Kigina: Nie ma. Są przyjęte przez wrogów Polski i patriotów takie założenia, że trzeba robić wszystko, żeby zapominać o pułkowniku Kuklińskim, o bohaterach, trzeba robić wszystko, żeby nie dopuścić – już mówię o Kołobrzegu – do powstania tego kamienia. Już nie pomnika, bo pomnik był w zamiarach – rzeczywiście pomnik miał być duży, okazały. Doszło do tego, że wiedzieliśmy, że nie będzie zgody na pomnik. Zgodziliśmy się na to, żeby postawić kamień z tablicą – też się okazuje, że tego nie możemy zrobić. Są w Kołobrzegu ludzie i niemało ich jest, którym przeszkadzają te tematy. Absolutnie przeszkadza ludziom pomnik katyński, pułkownik Kukliński, który jest nazywany przez niektórych zdrajcą. Ja jak słyszę jak ktoś mówi, że Kukliński był zdrajcą, to mnie to bardzo dotyka. Ja się z tym zupełnie nie zgadzam, natomiast odpowiada mi teoria, z której wynika, że gdyby nie pułkownik Kukliński, to pewnie z Polską byłoby dużo gorzej. Nie chce przewidywać i kasandrycznych przypowieści opowiadać, ale pułkownik Kukliński moim zdaniem, zdaniem mądrych ludzi, bo to głupcy opowiadają o tym, że pułkownik Kukliński był zdrajcą.

Mariusz Wolański: Pana zdaniem doczekamy się tego obelisku katyńskiego przy dębach katyńskich, czy bardziej te dęby przesadzą?

Edward Stępień: Moim zdaniem doczekamy się, bo patriotyzm wygra ze ,,śpiochami”. Co mam na myśli mówiąc ,,śpiochy”? Otóż, tutaj w Kołobrzegu oprócz Służby Bezpieczeństwa działało KGB, które miało w Kołobrzegu bardzo szeroką sieć tajnych donosicieli, albo też tak zwanych szpiegów wpływu. Rosjanie w 1992 roku wyjechali z Bagicza. Wyjechali, ale nie zabrali ze sobą tych swoich tajnych współpracowników, nie zabrali tych ludzi wpływu, którzy za wszelką cenę starali się działać na rzecz Związku Radzieckiego. Oni pozostali. To są takie ,,śpiochy” – utajnieni, od czasu do czasu, kiedy widzą, że ich prawdziwej ojczyźnie Związkowi Radzieckiemu dzieje się krzywda, to wtedy jakoś interweniują. Kamień katyński im przeszkadza. Nie podnoszą argumentu, że on przeszkadza Rosjanom, tylko że dzieci będą się tam bawiły, będą patrzyły na ten kamień i będą strasznie przestraszone. To należałoby pomnik sanitariuszki może zabrać z widoku publicznego, bo ta młoda kobieta opatruje rannego żołnierza– rany, może krew się lej, to w ogóle powinniśmy dzieci chronić od tego rodzaju widoków. Ja oczywiście tutaj z przekąsem na ten temat mówię, ale argument, że w pobliżu mogą bawić się dzieci, i że to dzieciom będzie przeszkadzało, jest argumentem absolutnie niepoważnym i mogły go używać tylko i wyłącznie te ,,śpiochy”, które pozostały. Takie sieroty po Związku Radzieckim.

Mariusz Wolański: Między innymi o takich ciekawych rzeczach będziemy mogli posłuchać dzisiaj w regionalnym Centrum Kultury o 17:00 w Kołobrzegu na spotkaniu promocyjnym książki ,,Rozmowy o Polsce”, będącej zapisem audycji radiowych, a autorami większości tych rozmów są Sławoj Kigina i Edward Stępień. Będą też jeszcze inni goście. Bardzo Panom dziękuję.

Wyemitowano 3.06.2023 r.

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.