Głosy z widowni o promocji

 Redaktor Mariusz Wolański: W minioną sobotę ponad 200 osób uczestniczyło w wyjątkowym spotkaniu promującym książkę Edwarda Stępnia i Sławoja Kigina ,,Rozmowy o Polsce”. Wydawnictwo stanowi zbiór 40 radiowych rozmów z członkami Stowarzyszenia Przywracania Pamięci ,,Kołobrzeg 80”, prowadzonych przez dziennikarzy kołobrzeskiej redakcji Polskiego Radia Koszalin w okresie ponad 3 lat. W czasie spotkania prowadzono dyskusję na tematy związane między innymi z medialnym atakiem na dorobek Jana Pawła II, czy historią ruchu Solidarność. Wspominano też czasy stanu wojennego w Polsce oraz rozmawiano o współczesnych problemach związanych między innymi z kontrowersjami wokół miejsc pamięci w Kołobrzegu. Był też recital piosenek patriotycznych w wykonaniu duetu Anna i Tomasz Trust. Zapraszamy do wysłuchania refleksji uczestników spotkania.

 

Przemysław Dawid: Przemysław Dawid

Mariusz Wolański: Jesteśmy tuż po spotkaniu. Jaka refleksja? Co w sercu się dzieje?

Przemysław Dawid: Dużo emocji, na pewno dużo emocji, dużo pozytywnych emocji, dużo wrażeń, dużo historii, dużo dotykania bardzo prywatnych rzeczy, bo przecież świadkowie tych czasów mówili dzisiaj o tym, jak wyprowadzano ich z domów, jak płakały dzieci. Różne rzeczy, z których chyba nie do końca dzisiaj współcześni, czy teraz żyjący ludzie zdają sobie sprawę, że to się z takimi problemami wiązało. Ta walka o wolność w naszej ojczyźnie, że to kosztowało ludzi życie i kosztowało ludzi wiele ogromnych wyrzeczeń.

Mariusz Wolański: Budujące jest to, że sporo osób przyszło i bardzo budujące są też emocje, które tak grały. Ja nie ukrywam, że obawiałem się, czy aby nie będzie nudno, a jednak mówili z pasją i to było tak samo przyjmowane przez publiczność.

Przemysław Dawid: Historia nigdy nie jest nudna. Myślę, że jeżeli ktoś chce wiedzieć i chce poznać, to ta rzeczywistość, jeszcze opowiadana bezpośrednio przez świadków tych zdarzeń, przez ludzi, którzy to fizycznie przeżyli, ze wszystkimi ich emocjami, ze wszystkimi doświadczeniami, z tymi rodzinnymi elementami, które się pojawiają, to jest chyba to, co w historii jest najistotniejsze, najważniejsze.

Mariusz Wolański: Jadwiga Maj.

Jadwiga Maj: Uważam, że spotkanie było doskonałe. Nie sądziłam, że mimo tego że,  Panowie autorzy twierdzili, że to jest napisane taką mową potoczną, może dlatego, a może trochę z innych względów, nie sądziłam, że będzie tyle ludzi. Sala zapełniona, wszyscy szalenie zainteresowani. Spotkanie przygotowane rewelacyjnie, zarówno ze strony panów dziennikarzy, jak i oczywiście główne osoby, czyli panów autorów i panów, którzy zostali także zaproszeni jako uczestnicy wydarzeń. Żyłam również wówczas, dlatego z wielkim wzruszeniem wysłuchałam tych wspomnień, tych refleksji, tego zastanawiania się nad tym, dlaczego to było, kto to wywołał i dlaczego to wywołał. Jednocześnie wracały wspomnienia bardzo miłe naszej, wtedy wielkiej, przyjaźni wszystkich ludzi Solidarności, wzajemnego wspierania się, takiej pogody ducha,  przekonania, że ojczyzna jest sprawą najważniejszą. Nie dzień codzienny, zakupy, albo że nie ma w sklepach – to naprawdę było mało ważne. Istotne było, że żyjemy już prawie w wolnej Polsce. My, ludzie Solidarności, szczególnie na początku czuliśmy się jakbyśmy żyli już zupełnie wolnej Polsce. Dlatego stan wojenny był dla nas niektórych wręcz uderzeniem osobistym. Ja także pamiętam, mieszkałam wówczas przy głównej ulicy, kiedy jechały czołgi jeden za drugim, jeden za drugim. Przyznam, że byłam po prostu zmartwiała. Tak bardzo się niepokoiłam o los Polski, o swoją rodzinę, o męża, któremu – działaczowi tamtych lat – groziło aresztowanie. Ale przeżyliśmy. Przeżyliśmy z uporem, wytrwałością i cieszmy się, że w tej chwili mamy taką ojczyznę, jaką mamy i miejmy nadzieję, że w tym kierunku będziemy podążali w dalszym ciągu.

Wiesław Flisek: Moje nazwisko Wiesław Flisek. Jestem bardzo zadowolony, że przyszedłem. Wiele ciekawych rzeczy usłyszałem. Część historii dla mnie była obca. W sensie nie znałem jej. Dopiero przez kontakt z tymi ludźmi, uważnie słuchając, Pana też. W ogóle wielki pokłon i ukłony za prowadzenie, ciekawie Pan to robił. Jako pedagog to mówię. Myślę, że wielu ludziom dało wiele do myślenia to, co oni poruszali. Trochę żal, że tak mało młodzieży, w ogóle właściwie nie było. To jest żal. Szkoda po prostu.

Mariusz Wolański: Mamy nad czym pracować.

Wiesław Flisek: Bardzo uważnie Pana słuchałem. To, co Pan mówił. Z młodzieżą mam bezpośredni kontakt i jest obce to dla nich. Szkoda, bo to jest nasze, nasza historia, nasz dom. Takie jest moje odczucie. Ja jestem zadowolony, że coś takiego w ogóle miało miejsce. Mariusz Wolański: Henryk Carewicz. Panie Henryku, jesteśmy tuż po spotkaniu. Widzę, że książeczki w Pana ręku. Jakie wrażenia, jaka refleksja?

Henryk Carewicz: Znam swoich kolegów już kupę lat. Przeżyłem te trudne czasy i powiem, że wspaniała książka powstała. ,,Rozmowy o Polsce” , jakże to wszystko, co tu jest zawarte, to wszystko, o czym żeśmy dzisiaj rozmawiali, przekłada się na dzień dzisiejszy. To są bardzo trudne rzeczy. Dzisiaj musimy sobie zadać pytanie, w którą stronę Polska pójdzie? Właśnie po tych wyborach. Myślę, że ci nasi bohaterzy, którzy dzisiaj wspominali tę historię, tę trudną historię, bo to też trzeba określić, że to jest trudna historia. Dzisiaj stajemy przed dylematem powiedzmy sobie, czy rzeczywiście chcemy to kontynuować, czy ten ich trud nie pójdzie na marne. Ja uważam, że te wybory jesienne powinny pozwolić Polsce odzyskać pełną niepodległość, rozwijać się dalej. Myślę, że te 15 lat rządów w wolnej Polski pokazuje, że kierunek jest dobry. Idźmy dalej. Rzeczywiście, tak jak mecenas Stępień powiedział, nauczmy się rozmawiać ze wszystkimi. Usiądźmy z nimi do stołu i pokażmy, że kierunek, który myśmy obrali, to jest dobry kierunek. Niech się przyłączą do nas. Niech z nami budują nową ojczyznę.

Mariusz Wolański: Tadeusz Jończyk.

Tadeusz Jończyk: Wysłuchałem troszeczkę historii mojej rodziny. Korzenie, Armia Krajowa, może już nie Solidarność, bo po Armii Krajowej ta część się zakończyła. Po prostu nie przeżyli. Zostali zabici przez wspominany PRL. Dziękujemy za taki PRL. Cieszę się, że coś takiego się wydarzyło w ogóle w naszym mieście. Oby więcej takich wydarzeń miało tutaj miejsce, bo to jest potrzebne. Trzeba historie poznawać na nowo.

Mariusz Wolański: Wojciech Czaplewski.

Wojciech Czaplewski: Powiem, że największe wrażenie na mnie zrobiło to, co było nieplanowane, czyli wypowiedź żołnierza Armii Krajowej, który się pojawił. 1924 rocznik, świetna postać, która pchnęła całą imprezę, nadając jej ogólny sznyt mocny, emocjonalny, patriotyczny. Świetne to było. To jest fajne, jak takie rzeczy się zdarzają. Natomiast jestem zbudowany tym, że było sporo ludzi. Ludzie, którzy byli na scenie, a także ci, którzy byli na widowni, to są ludzie, którzy są nosicielami wartości, o które mi także chodzi w życiu. Było to dla mnie budujące, że takie spotkanie mogło się odbyć. Pod pachą czy mam książkę. Będę ją uważnie czytał. W tej książce jedno czy dwa moje zdania się pojawiają, ale ciekaw jestem tego wszystkiego, co tam jeszcze znajdę.

Danuta Blank: Bardzo mi się podobała, interesująca. Pan Stępień jest naszym przyjacielem.  My mieszkamy w Berlinie, ale nas zaprosił na tę promocję. Wzruszyło mnie to strasznie. Ta cała historia Solidarności. Ja wyjechałam w 1984 roku do Berlina, też działałam wtedy w Solidarności i pozostanie ta prelekcja w pamięci na pewno.

Mariusz Wolański: A co było takiego szczególnego, co tak bardzo Panią poruszyło?

Danuta Blank: Wspomnienia tego prawie stuletniego pana. To było emocjonalne. To wzruszyło mnie strasznie i cały koncert, teksty tych piosenek mnie wzruszały cały czas. Jak przy tym, nie wiem czy to hymn,  ta piosenka o ojczyźnie, jak wszyscy wstali, to też wpłynęło na moje emocje.

Włodzimierz Pajdowski: Włodzimierz Pajdowski, żołnierz AK.

Mariusz Wolański: Panie Pułkowniku. Dzisiaj w nieplanowany Pana przywitano, a okazało się, że skradł Pan show bohaterom tego spotkania. Jak się Panu to podobało? Jak Pan to wszystko przeżył?

Włodzimierz Pajdowski: Trochę się przyzwyczaiłem, bo biorę udział w różnych spotkaniach z młodzieżą szkolną. Opowiadam o tych naszych czasach AK-owskich.

Mariusz Wolański: Warto rozmawiać o Polsce Pana zdaniem?

Włodzimierz Pajdowski: Oczywiście, że warto. Wie Pan, czasem się spotkam z takimi pytaniami, że nie mogę zrozumieć młodzieży, że tak mało wie. Niestety, ja myślę, że nie tylko młodzież wie mało, ale ci nauczyciele powojenni, którym też nikt nie przekazał tego, co się działo w czasie okupacji. Nawet te pierwsze lata powojenne, gdzie byliśmy traktowani niestety w sposób barbarzyński, bo w każdej chwili człowiek się liczył, że może być zastrzelony i nikt się tych, co nas zamordują, nie spyta, dlaczego to zrobili. Takie były czasy. Myśmy służyli tylko Polsce, nikomu innemu. Żadnym okupantom nie służyliśmy, tylko służyliśmy Narodowi Polskiemu, Polsce. Cały czas trzeba tej młodzieży trzeba mówić, jakie to były czasy, jak nas traktowano. Trzeba mówić o Katyniu, o tych wszystkich innych obozach tak niemieckich, jak i rosyjskich. Nie tylko Niemcy nas mordoowali. Rosjanie na równi. Nie wiem, czyja rzeź by przeważyła, gdyby to wziąć na wagę, te barbarzyństwa w stosunku do Narodu Polskiego.

Mariusz Wolański: Pan Zbigniew Czerwiński. Panie Zbigniewie, Pan bez dwóch zdań ma Polskę w sercu. Uczestniczy Pan we wszystkich ważnych wydarzeniach patriotycznych od zawsze, odkąd pamiętam. Jakie refleksje po dzisiejszym spotkaniu?

Zbigniew Czerwiński: Bardzo sympatyczne. Podobało mi się. Prowadzone w dobrym tempie i tą piękną muzyką przeplecione. Należy uznać, z mojego punktu widzenia, za bardzo udany.

Mariusz Wolański: Warto o Polsce rozmawiać w takim razie, prawda?

Zbigniew Czerwiński: Trzeba rozmawiać, nie tylko warto. To jest konieczność nas Polaków.

Mariusz Wolański: Myśli Pan, że to odniesie skutek? Myślę, że ma Pan tę wiarę w sobie.

Zbigniew Czerwiński: Zastanawiam się. Wiarę mam. Pojedyncze spotkanie jak to dzisiejsze na pewno takiego skutku nie odniesie, ale dziesiątki takich spotkań na pewno tak. Należy dlatego takie spotkania organizować, namawiać do tych spotkań, promować je, bo w innym wypadku, to tę naszą Polskę sprzedamy brakiem aktywności.

Wirginia Wiktorowicz-Stępień: Z dużą klasą była ta promocyjna zorganizowana. Innowacyjna, a jednocześnie o dużym ładunku bardzo ważnych wartości, które powinniśmy nosić w sobie. Fajnie przeplatana była tymi piosenkami patriotycznymi, dającymi do myślenia każdemu z nas.

Mariusz Wolański: Kazimierz Mirecki, były działacz opozycji antykomunistycznej. Panie Kazimierzu, było dużo emocji, było dużo słów, było też dużo muzyki. Jak Pana wrażenia, jak Pana emocje?

Kazimierz Mirecki: Jeśli chodzi o przebieg, o organizację, montaż tego, zorganizowanie to chwała Panom za to. Myślę, że wszystkich nam, którzy w tym uczestniczyliśmy, życzyć tylko, żeby te kłosy dały jakieś owoce. Ja pytałem nawet obcych ludzi, nie z Kołobrzegu, rozmawiałem tu na zewnątrz. Byli zaskoczeni, że właśnie w taki sposób to było zorganizowane, i że tak wyszło. Nie ma co narzekać, że mało ludzi. Uważam, że absolutnie 100% strzał.

Mariusz Wolański: Pan Sławoj Kigina. Panie Sławoju, jesteśmy tuż po spotkaniu. Sala opustoszała.

Sławoj Kigina: Jesteśmy zadowoleni, że było tak dużo osób mimo wszystko. Atmosfera przyjemna. Obawiałem się, że może będzie chęć zabrania głosu przez kogoś, kto będzie nas próbował pouczać, czy może przeszkadzać, ale tak się nie stało. Było fajnie, miło. Jestem zadowolony z tego spotkania. Dziękuję również Panu jako prowadzącemu, bo wypadło to bardzo fajnie. W mojej ocenie osobistej też było fajnie.

Mariusz Wolański: Bardzo dziękuję, to honor dla mnie i dla kolegi. Rozmawiałem z uczestnikami tuż po zakończeniu i, co ważne, wszyscy bardzo mocno emocjonalnie to przeżywali. Rozmawiałem nawet z panią, która z Berlina przyjechała. Wyjechała z Polski w 1984 roku. Powiedziała, że była tak wzruszona waszymi wspomnieniami, osobistymi wynurzeniami, tą piękną atmosferą. To jest budujące. Chyba warto rozmawiać o Polsce.

Sławoj Kigina: Warto rozmawiać o Polsce. Ja ubolewam nad tym, że jakoś tak się dzieje, że nie stać nas, jako Polaków, na to, żeby usiąść i rozmawiać. Chętnie bym usiadł z kimś z tej drugiej strony i porozmawiał o tej Polsce. Zapytałbym również o to, dlaczego nie mamy pozwolenia na to, żeby postawić obelisk w Kołobrzegu.

Mariusz Wolański: Myślę, że tych pytań mamy dużo. Im częściej będą one stawiane, tym są szanse, że może zyskamy pozytywne odpowiedzi.

Sławoj Kigina: Z satysfakcją mogę powiedzieć, że widziałem na sali dzisiaj osoby, które do tej pory oponowały, jeżeli chodzi o pozwolenie na postawienie tego obelisku. Może takie zdarzenie, jak to dzisiejsze, spowoduje jakieś refleksje u tych ludzi i być może staną się przychylni naszej inicjatywie.

Mariusz Wolański: Edward Stępień. Właśnie opustoszała sala. Wszyscy wyszli z Regionalnego Centrum Kultury.

Edward Stępień: Bardzo dużo osób było. Rozdaliśmy ponad 200 książek, więc chyba tyle osób było. Myślę, że bardzo dobra frekwencja jak na takiej imprezie. Inne widziałem tutaj w Kołobrzegu promocje, to gromadziły 20-30 osób. Tutaj przyszło naprawdę bardzo wiele osób, także to się chwali. Mam nadzieję, że książka będzie czytana, że czytelnicy naszej książki albo będą ją akceptować, albo będą się spierać z nami, ale o to chodzi, żeby pobudzać wyobraźnię, żeby pobudzać dyskusję, żeby stanowić jakąś platformę wymiany myśli i poglądów. Po to ta książka jest. Głównie jest adresowana do młodego pokolenia, żeby nie tyle wiedziało, co się z tym starszym pokoleniem działo, ale żeby poprzez to, co się kiedyś działo, żeby przenosili to na swoje życie, na własne wydarzenia, na to, co się wokół nich dzieje. Żeby potrafili lepiej rozumieć otaczającą ich rzeczywistość. Młodzi ludzie, zacznijcie czytać. Jeżeli chcecie być mądrzy, zacznijcie czytać. Mądre książki czytajcie, bo jest wiele różnych książek, pisanych z różnych pozycji. Myślę, że my napisaliśmy książkę uczciwą, która oddaje nasze poglądy, i która w sposób wyważony traktuje o tym, co się działo, o tym, co się dzieje, i że można się zgadzać można, można się nie zgadzać.  Ta książka nadaje się do dyskusji.

Wyemitowano 10.06.2023 r.

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.