Redaktor Mariusz Wolański: W audycji ,,Minął tydzień” w Studiu Kołobrzeg w Polskim Radiu Koszalin witamy członków Stowarzyszenia Przywracania Pamięci ,,Kołobrzeg 80” Edward Stępnia i Sławoja Kiginę. Panowie dzisiaj mamy takie szczególne spotkanie, dlatego że będziemy zapraszali słuchaczy do osobistego spotkania. Niebawem, 3 czerwca, w Regionalnym Centrum Kultury odbędzie się promocja książki, która jest pokłosiem naszych rozmów, które toczymy na antenie Polskiego Radia Koszalin trzeci rok. ,,Rozmów o Polsce”, bo taki tytuł ma książka. Najprościej można skwitować, o czym mówimy, to rozmawiamy o Polsce. Oczywiście jest to pojęcie bardzo szerokie. Nasi słuchacze będą mieli niebywałą okazję, żeby poznać Panów osobiście, a poza tym uczestniczyć w takich panelach dyskusyjnych, jakie toczymy na antenie Polskiego Radia Koszalin Studio Kołobrzeg w audycji ,,Minął tydzień” na żywo. O czym będziemy dyskutowali konkretnie, wyjawi dzisiejsza audycja. W takim razie pytanie – co Panów skłoniło, żeby to, o czym tutaj dyskutujemy, przelać na papier i wydać w formie książkowej?
Edward Stępień: Pomysł był Sławka, muszę to przyznać, bo aż trochę jestem zazdrosny, że to nie ja wymyśliłem, tylko Sławek. Jak Sławek rzucił tę myśl, to natychmiast ją podchwyciłem i zaczęliśmy pracować. Muszę powiedzieć, że ta książka powstawała przez 5 miesięcy, sporo napracowaliśmy się przy tej książce i mam nadzieję, że efekt będzie pozytywny. Nasi radiosłuchacze, którzy mieli dotychczas możliwość słyszenia nas jedynie przez fale radiowe, będą mogli wziąć książkę do ręki i przeczytać, o czym mówiliśmy, a mówiliśmy o różnych ważnych dla Polski sprawach. Myślę, że ta książka może być interesująca dla wielu osób.
Mariusz Wolański: To był dość szeroki przedział czasowy, bo pierwsze nagranie to 13 grudnia 2019 roku, a ostatnie nagranie to kwiecień 2023 roku, czyli 3,5 roku rozmów radiowych o Polsce na antenie. Panie Sławku, co się stało tego dnia, w Sylwestra, kiedy Panu, nie wiem, szampan tak spowodował, że postanowił Pan, że coś takiego trzeba uwiecznić?
Sławoj Kigina: Rozczaruję Pana, Panie Redaktorze i słuchaczy – nawet szampana nie wypiłem wtedy, bo pojechałem samochodem i wracałem samochodem. To było spotkanie w bardzo sympatycznym miejscu, ale bez alkoholu i rzeczywiście taki pomysł mi przyszedł do głowy. Mam znajomych, którzy słuchają tych audycji. Nasze audycje być może nie są szczególnie gremialnie słuchane, ale są ludzie, którzy ich słuchają, którzy spotykają mnie na mieście i wyrażają słowa uznania za to, o czym mówimy, za mówienie prawdy. W mojej ocenie to jest sama prawda, taka, jaką ja widzę.
Mariusz Wolański: Nie ma poprawności politycznej w naszych rozmowach.
Sławoj Kigina: Nie ma takiej poprawności, jakiej by oczekiwali nasi adwersarze, nasi nierzadko wrogowie. Postanowiłem rzucić taki pomysł i rzeczywiście to się przyjęło. Książkę można przeczytać, odłożyć na półkę i za pół roku, za rok do niej wrócić. Taśmy, na których nagrywamy nasze audycje są w trochę innej sytuacji, bo do taśmy też można wrócić, tylko że po nagraniu taśma z treścią jest odkładana do archiwum i ona tam gdzieś jest, ale trudno byłoby do niej wracać. Natomiast książkę, jeżeli wydamy w dość dużej ilości egzemplarzy, czy ona się sprzeda, czy się rozda, to będzie to przedmiot, do którego szybko i w każdej chwili praktycznie ktoś, kto zechce, może wrócić i przeczytać treści, które tam są zawarte.
Mariusz Wolański: Tym bardziej, że trudno znaleźć, nawet jeżeli w radiu mamy archiwum, nawet jeżeli wszystkie nasze rozmowy są publikowane w internecie, to teraz trudno sobie wyobrazić, aby ktoś usiadł i znalazł wszystkie nasze rozmowy, bo to jest karkołomna praca, której się zresztą Panowie podjęliście, żeby to wszystko odtworzyć. Książka ma to do siebie, że jest materialna, a słowo jest lotne, a po drugie to wszystko jest w jednym miejscu.
Sławoj Kigina: Dodam tylko, że mamy świadomość, że ta książka to nie jest jakaś seria harlequina, czy kryminały, za którymi niektórzy czytelnicy przepadają. Jest to książka, która składa się z kilkudziesięciu audycji, w których mówimy o życiu, codzienności, prozie tego życia. Myślę, że to jest zaletą tej książki.
Mariusz Wolański: Porozmawiajmy o tym, co będzie się działo 3 czerwca. Czego mogą się spodziewać osoby, które przyjdą na to spotkanie, bo przecież będzie rodzaj inscenizacji paneli radiowych i właśnie te najważniejsze kwestie, które będziemy omawiali, Panie Edwardzie.
Edward Stępień: Przewidujemy cztery króciutkie panele, żeby nikogo nie zanudzić, ale będziemy poruszali tam bardzo ważne tematy, a poza tym będzie to wszystko przeplatane bardzo dobrą muzyką w wykonaniu grupy Trust.
Mariusz Wolański: Anna i Tomasz Trust, duet.
Edward Stępień: Ja ich dwukrotnie widziałem na żywo i jestem zachwycony tym, co oni robią, znakomite głosy. Piszą sami muzykę. Widać, że to są szczęśliwi ludzie, którzy wykonują bardzo dobrą muzykę, i że te wykonania ich cieszą, i z tego powodu, że tworzą muzykę, są ludźmi szczęśliwymi i tacy będą właśnie występować. Poza tym jedną z głównych atrakcji będzie to, że każdy, kto przyjdzie na nasze spotkanie, otrzyma bezpłatnie egzemplarz naszej książki. Mamy pulę książek odłożonych do rozdania całkowicie za darmo. Myślę, że to będzie pewną zachętą, bo nie każdemu chce się iść do księgarni. Natomiast tu ktoś przyjdzie i nie dość, że zobaczy autorów, bo autorów oprócz nas jest jeszcze kilku innych – Pan Redaktor jest między innymi też autorem, Pana kolega redakcyjny Jarosław Banaś oraz kilku naszych kolegów Henryk Bieńkowski, Kaziu Mirecki, Rysiu Czepulonis, którzy występowali w tych audycjach razem z nami i którzy są bardzo mądrymi ludźmi, mają dużo ciekawych i mądrych rzeczy do powiedzenia.
Mariusz Wolański: Będą przynajmniej cztery takie panele, które będę miał przyjemność poprowadzić wspólnie z Jarkiem Banasiem. Poświęcimy sporo czasu historii Solidarności, a także próbom przysypywania jej zdobyczy i tutaj na pewno na scenie zobaczymy pana Sławoja Kiginę, pana Henryka Bieńkowskiego, czy też pana Kazimierza Mireckiego. Pomówmy więc najpierw na ten temat. Co chcemy przekazać w tym panelu?
Sławoj Kigina: Panel o Solidarności mógłby być bardzo obszerny i długotrwający, bo przecież ruch Solidarność to jest wielka sprawa, nie tylko dla Polski. Od Solidarności, od tego ruchu społecznego, który nie tylko był związkiem zawodowym, ale był ruchem społecznym, politycznym. Na pewno będzie to ciekawy panel, zresztą jak pozostałe trzy również. Dodam do tego, o czym Edward mówił że, duża zasługa jest w tym Pana Redaktora, Panie Wolański, bo przecież, pomijając to, co robiliśmy przez 3 lata, czyli się spotykaliśmy, nagrywaliśmy, to teraz, kiedy robimy tę książkę, jest to również Pana zasługa, bo to jest zmontowanie tych 40 audycji, zgranie i tak dalej. Jestem bardzo Panu wdzięczny za to, co Pan zrobił dla nas, za tę pomoc, którą Pan nam okazał. Bez tego pewnie dużo trudniej by było nam odtworzyć te 40 audycji, które będą zawarte w książce. Dziękuję.
Mariusz Wolański: Taka moja praca, ale także honor i zaszczyt. Także bardzo dziękuję. Pomówmy jeszcze o tym panelu o Solidarności, panie Edwardzie. Najważniejsze kwestie, które będziemy tam omawiali.
Edward Stępień: Solidarność jest niewątpliwie fenomenem na skalę światową. Nie ulega wątpliwości, że powstanie Solidarności i działalność ludzi Solidarności, spowodowała obalenie ustroju komunistycznego. Również faktem jest, że Solidarność tworzyli ludzie o najprzeróżniejszych poglądach politycznych, społecznych. Kiedy odzyskaliśmy niepodległość, to ta Solidarność siłą rzeczy się rozszczepiła na wiele nurtów politycznych. Stała się rzecz bardzo niedobra, że nie pozostało jądro tej Solidarności. Żeby ci wszyscy ludzie, pomimo iż mają różne przekonania, to jednak mieli podstawowe przekonanie, że tworzyliśmy razem wspólnie grupę, dokonaliśmy wielkiej historycznej rzeczy, jaką jest zmiana ustroju na ustrój wolny demokratyczny, i że ten fakt powinien nas łączyć, pomimo całej reszty naszych poglądów. Niestety tak się nie stało, ku mojemu ubolewaniu, że ci ludzie Solidarności w tej chwili się zwalczają i to jest bardzo niedobre dla Polski, w ogóle dla polskiej demokracji. Nie ma tego właśnie jądra demokracji, jakim powinna być Solidarność. Co więcej, niektórzy mówią, że się wstydzą Solidarności ,że byli w Solidarności. Mówią ,,Przepraszam za Solidarność”. Ja tego kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć. Czego się wstydzić? Solidarność dokonała ogromnego wyczynu. Zlikwidować komunizm bez jednego wystrzału to wyczyn niesamowity. Wszyscy kiedyś rozmawialiśmy, w jaki sposób upadnie komuna i to, co się stało faktycznie, to nikomu do głowy wcześniej nie przyszło. To jest zasługa Solidarności – tych ludzi, takich jak Sławek, jak ci, którzy będą w tym panelu występowali, którzy w tej chwili są skromnymi ludźmi, nie pełnią żadnych stanowisk. Nie obcinają kuponów z tej swojej sławy, a powinni obcinać. Nasze Stowarzyszenie wystąpiło z taką inicjatywą – ufundowaliśmy medale ,,Za Zasługi dla Wolnej Polski”. Rozdaliśmy ponad 100 medali w Kołobrzegu dla ludzi, o których nikt nie wie, nikt nie mówi, a oni zasługują na uhonorowanie swojej działalności, aktywności. Żyją sobie skromnie, ale to dzięki nim padła komuna, dzięki nim mamy wolny kraj, dzięki nim mamy demokrację. Możemy tutaj w studio Radia Koszalin swobodnie mówić, mamy możliwość czytać najprzeróżniejsze gazety, mamy kilkaset stacji telewizyjnych. Tego wszystkiego by nie było, gdyby wcześniej nie było Solidarności, gdybyśmy nie dokonali tej transformacji ustrojowej, prawdziwej rewolucji. Ci ludzie, którzy zrobili tę rewolucję, podzielili się i większość została zepchnięta absolutnie na boczny tor, a do głosu dochodzą de facto ci, z którymi Solidarność walczyła.
Mariusz Wolański: Trzeba podkreślić jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. Powiedział Pan o wartościach i o tym, że ludzie, którzy tworzyli tę Solidarność, teraz się zwalczają nawzajem, ale jednocześnie jest inne bardzo niepokojące zjawisko, mianowicie ludzie, którzy tę Solidarność zwalczali w owym czasie, czyli esbecy, dzisiaj nierzadko pełnią funkcje w życiu publicznym Kołobrzegu, czy też prowadzą innego rodzaju działalność i wspierani są przez osoby znaczące w tym mieście, przynajmniej z funkcji znaczące. Przypominam sobie, że rozmawialiśmy o ustawie dezubekizacyjnej. To była jedna z pierwszych naszych rozmów w Studio Kołobrzeg, Panie Sławku.
Sławoj Kigina: Tak było. Niestety ta ustawa, w ogóle te czynności związane z dezubekizacją w Polsce, przedsięwzięcia, które miały również doprowadzić do lustracji, nie zostały przeprowadzone we właściwy sposób. Tak, jak chociażby to zrobili Czesi. Na samym wstępie, tuż po aksamitnej rewolucji, zebrał się ich sejm, Havel i wspólnie uzgodnili, że przez 10 lat sekretarze, od pozycji sekretarza miejskiego w górę, nie mają prawa zajmować żadnych państwowych stanowisk i to w jakimś sensie uchroniło Czechy przed tym, co my mamy w tej chwili. Są ludzie w Kołobrzegu, którzy walczyli z Solidarnością w tamtym czasie i robią to do dzisiaj, i oni doskonale się mają, doskonale się z tym czują. To są ludzie, którzy nienawidzą ludzi Solidarności. Wielokrotnie pod swoim adresem słyszałem od paru takich ,,ty solidaruchu” i to nie w żartach ,bo dość trudno w takich rozmowach przyjąć za żarty, jeżeli ktoś nazywa mnie ,,solidaruchem”. To jest przykre. Ruch Solidarność, jak Edward powiedział, był ruchem, który obalił komunę. Czy w latach 70., na początku 80. ktoś by pomyślał, że da się obalić takie atomowe imperium, jakim był Związek Radziecki, jakim był Układ Warszawski? Głowice atomowe w Podborsku, w trzech miejscach w Polsce wielkie schrony z wielkimi potężnymi głowicami atomowymi, mocarstwo niesamowite. To była jedna wielka atomowa bomba, i że to się da w jakimś momencie obalić, nikomu do głowy nie przychodziło, a tak się stało. Oczywiście, że pomagał nam w tym papież Jan Paweł II święty, że pomagał nam w tym też Reagan. Pewnie w jakimś sensie jest to również zasługa Gorbaczowa, ale o tym nie chciałbym dyskutować. Zaczynem, który spowodował, że obaliliśmy to wielkie atomowe imperium, była Solidarność. To były strajki w Świdniku, w Lublinie, na wybrzeżu i tak dalej. To była Solidarność właśnie. Dzisiaj ta Solidarność, tak jak powtórzę, bo to mnie bardzo boli, w Kołobrzegu są ludzie, którzy wtedy zwalczali Solidarność, i którym oczywiście dzisiaj nie podobają się ani ludzie tamtej Solidarności, czyli ja się wielu ludziom w Kołobrzegu nie podobam. Nie podoba się im też ta Solidarność, która dzisiaj istnieje, która jest stricte ruchem związkowym.
Mariusz Wolański: Między innymi o takich sprawach będziemy dyskutowali 3 czerwca w sali widowiskowej Regionalnego Centrum Kultury w Kołobrzegu podczas promocji książki ,,Rozmowy o Polsce”, których autorami są nasi dzisiejsi goście Edward Stępień, Sławoj Kigina. Panowie, bardzo Wam dziękuję za to spotkanie. Usłyszymy się i zobaczymy niebawem. Dziękuję bardzo.
Wyemitowano 27.05.2023 r.
Zostaw komentarz
Musisz być zalogowany aby komentować.