Refleksje o Janie Olszewskim


Redaktor Mariusz Wolański: W audycji ,,Minął tydzień” w Studiu Kołobrzeg w Polskim Radiu Koszalin gościmy członków Stowarzyszenia Przywracania Pamięci ,,Kołobrzeg 80” Edwarda Stępnia i Sławoja Kiginę. Dzień dobry Panom. Rozmawialiśmy kilkakrotnie na temat obelisku katyńskiego, upamiętnienia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Teren kołobrzeski jest dziwny, bo rzeczy, które wydawałoby się każdym innym miejscu naturalne, zwykle u nas idą po grudzie, albo w ogóle są torpedowane. Tak jest w przypadku właśnie pułkownika Kuklińskiego i obelisku katyńskiego. Tymczasem w Słupsku podjęto decyzję o upamiętnieniu postaci Jana Olszewskiego. Tam problemu nie było. W związku z tym, że Jan Olszewski jest postacią niezmiernie ważną, jeżeli chodzi o następstwa, a także o to, co się dzieje teraz, poprosiłem Panów o to, żebyśmy dzisiaj pochylili się właśnie nad postacią Jana Olszewskiego, a także żebyśmy podyskutowali na temat następstw tego rządu. Edward Stępień.

Edward Stępień: Z tego, co wiem, w Słupsku radni przyjęli uchwałę o wystawieniu tego pomnika, w zasadzie popiersia, jednogłośnie. To jest budujące, że mamy premiera, który niewątpliwie dla Polski się zasłużył, więc te różne spory ideologiczne, czy polityczne, odchodzą na bok. Pan nawiązał do kamienia katyńskiego. W tym tygodniu otrzymałem serię zdjęć od syna oficera, który zginął w Katyniu, i który ma swój dąb w Kołobrzegu. Przesłał mi zdjęcie z miejscowości, gdzie mieszka, pod Oslo w Norwegii. Tam jego ojca upamiętniono również dębem, ale też kamieniem razem z napisem. Jaki wniosek z tego można wyprowadzić? Oficera polskiego, zamordowanego w Katyniu, można godnie upamiętnić w Norwegii, która niewiele z tym ma wspólnego, natomiast nie można upamiętnić tego naszego bohatera w Kołobrzegu, gdzie mamy kilkanaście dębów katyńskich, gdzie mieszkają rodziny pomordowanych nie tylko w Katyniu, ale w kilku obozach, na przykład w Ostaszkowie. Jakiś dziwny, nierozumny jest upór. Powinniśmy w Kołobrzegu brać przykład z radnych w Słupsku. Tam nie ma tego rodzaju problemów, nie ma tego rodzaju sporów.

Sławoj Kigina: Mamy kłopot w Kołobrzegu, ponieważ jest sytuacja, która trwa od dłuższego czasu, a która sprowadza się do tego, że nie możemy postawić kamienia. Już nie mówię o pomniku, o którym myśleliśmy. Nie można uczcić, w najdrobniejszym nawet zakresie, pułkownika Kuklińskiego. To jest rzecz, moim zdaniem, haniebna dla Kołobrzegu. Oczywiście w Kołobrzegu trwa konflikt, nazwijmy to ludźmi obozu konserwatywnego a ludźmi obozu Platformy Obywatelskiej i SLD. Ten konflikt jest trudny do zażegnania w sytuacji kiedy, mamy takie właśnie zdarzenia jak niezgoda na postawienie kamienia, czy pomnika. Słupsk jest dobrym przykładem na to, że można się dogadać. Kołobrzeg, wobec tego co Edward powiedział, w mojej ocenie – oczywiście nie ta skala – ale  jest tak, jak mówiło się o tym, że Syberia jest ,,ziemią nieludzką”. Kołobrzeg w tym wymiarze patriotyczno-narodowym jest też jakąś częścią ,,ziemi nieludzkiej”. Nie ma tutaj chęci pogodzenia się. Kołobrzeg jest miejscem, gdzie trwają zupełnie niezrozumiałe dla mnie warunki, jeżeli chodzi o uhonorowanie bohaterów.

Mariusz Wolański: Wróćmy do pierwotnego tematu, czyli rząd Jana Olszewskiego i jego następstwa. 5 miesięcy raptem i do tego rząd mniejszościowy. Z góry skazany na przegraną, z góry skazany na to, że potrwa bardzo krótko, a jednak zaznaczył się bardzo wyraźnie.

Edward Stępień: Należy przypomnieć, że w tym czasie w sejmie były 24 partie, bądź stronnictwa, a rząd Olszewskiego tworzyło pięć partii, które nie miały większości. To było niecałych 200 posłów, więc każde głosowanie w sejmie, to była niewiadoma – przejdzie dana ustawa, czy nie przejdzie. Wszystko było zależne od kilku drobnych partii, czy też członków Solidarności rozrzuconych po różnych partiach politycznych. Bardzo wiele różnych projektów rządu Olszewskiego w wyniku tego układu sił nie przeszło, gdyż przegrywano głosowania w sejmie. Rzeczywiście od samego początku ten rząd był, jeżeli chodzi o zaplecze polityczne, na pewno bardzo słabym rządem i w każdej chwili można było się spodziewać, że zostanie on wywrócony, jeżeli się stworzy jakaś inna koalicja. Faktycznie do tego doszło. Niewątpliwie największym problemem był ogromny kryzys gospodarczy, który pozostał nam po rządach komunistycznych. Mieliśmy wtedy ogromną recesję, byliśmy na początku naszej transformacji ustrojowej. Gospodarka wyglądała absolutnie inaczej, niż w tej chwili. To przejście od komunizmu do wolnego kraju pod względem gospodarczym, to był bardzo trudny okres. Handel rozwijał się głównie na łóżkach polowych. Chociaż ludzie sobie z tym jakoś radzili. Pamiętam, że było w Kołobrzegu kilka targowisk, takich prowizorycznych i ta wolność gospodarcza była widoczna, w odróżnieniu od czasów komunistycznych. Ale czasy były bardzo biedne. Wywoływało to niezadowolenie. Ludzie chcieli szybko, teraz, żeby ta poprawa gospodarki nastąpiła jak najszybciej. Niestety to musiało być rozłożone na wiele lat. Pomijając gospodarkę, rząd Olszewskiego bardzo zdecydowanie działał w kierunku przyjęcia nas do NATO. Jednym z głównych osiągnięć rządu Olszewskiego było wynegocjowanie z Rosjanami opuszczenie Polski.

Mariusz Wolański: W miejsce tych opuszczonych baz przez wojska radzieckie, miały być utworzone polsko-rosyjskie spółki.

Edward Stępień: W tej chwili trudno ustalić, kto był autorem. Autorem jednak chyba nie był Wałęsa, tylko nasze służby. To były w zasadzie służby jeszcze komunistyczne. Tłumaczą się w ten sposób, że chcieli utworzyć te bazy, żeby Rosjanie byli w kilku miejscach zgrupowali, i żeby można było ich łatwo śledzić. Moim zdaniem to jest tłumaczenie bardzo naiwne. Chodziło chyba o to, żeby robić interesy, takie jak na przykład robiono z FOZZ-em, z obsługą długu zagranicznego. Służby chciały mieć swoje pole działalności gospodarczej z Rosjanami.

Mariusz Wolański: Rząd Olszewskiego przede wszystkim postawił ogromny nacisk na dezubekizację, na lustrację, czyli to oczyszczenie moralne życia publicznego w Polsce.

Sławoj Kigina: Miałem to szczęście i zaszczyt znać pana premiera Olszewskiego. Obaj byliśmy członkami Porozumienia Centrum. Miałem okazję pracować z premierem Olszewskim w komisji politycznej na zjeździe krajowym Porozumienia Centrum w Sosnowcu, to był rok 1991. Natomiast co było przyczyną obalenia rządu Olszewskiego, to oczywiście różne sytuacje gospodarcze, rozdrobnienie w sejmie, ale tak naprawdę, w ocenie wielu obserwatorów sceny politycznej w tamtym czasie, przyczyną obalenia rządu Olszewskiego była chęć przeprowadzenia lustracji. Ponieważ o Wałęsie dzisiaj wiemy dużo więcej, Wałęsa był zagrożony dekonspiracją, więc robił wszystko co mógł, w jak najkrótszym czasie, żeby odwołać rząd Olszewskiego. Wałęsa mówi w ,,Nocnej zmianie”, w tym filmie ,,Ja już jutro rano nie mogę ich wpuścić do urzędów”, więc to był główny powód, moim zdaniem, obalenia rządu Olszewskiego. Wrócę do spółek joint venture, które miały być utworzone na pozostałościach baz radzieckich. Uważam, mając na uwadze to, co się dzieje na Ukrainie, że dzisiaj też mielibyśmy bardzo poważny kłopot. Zostaliby Rosjanie w tych miejscach. Nie wiadomo, jak przez te lata by się powiększyła liczba Rosjan w Polsce ,w tych bazach, gdzie oni mieli być, jak byliby umocowani. Dzisiaj wiemy, że wojna na Ukrainie rozpoczęła się od tego, że Putin doszedł do wniosku, że będzie wyzwalał mniejszość rosyjską w Donbasie i we wschodniej Ukrainie. Dzisiaj sytuacja podobna jest na Litwie, Łotwie, gdzie ciągle funkcjonują mniejszości rosyjskie i nie wiadomo, czy dzisiaj nie bylibyśmy w sytuacji Ukrainy. Putin to jest indywiduum nieobliczalne. Nie wiadomo, czy by mu nie przyszło do głowy któregoś dnia, żeby zaatakować Polskę w obronie ich rosyjskich obywateli, którzy zostali tu po bazach radzieckich.

Mariusz Wolański: My to już z historii znamy, bo przecież 17 września 1939 roku Rosjanie weszli po to, żeby rosyjskojęzyczną ludność w Polsce chronić. Tak to tłumaczono.

Edward Stępień: Przeczytałem dosyć uważnie historię powszechną w wydaniu radzieckim. Takie dziesięciotomowe wydawnictwo. To, co Rosjanie napisali na temat września 1939 roku, czyli zajęcia terytorium wschodnich Litwy, Łotwy i Estonii, to się nadaje do kabaretu. W jaki sposób jest to opisane? Czyste kpiny, czysty humor. Miałem kolegę, który równocześnie ze mną zaczynał studia prawa i nierozważnie poszedł na Uniwersytet Łomonosowa w Moskwie studiować prawo. Zrezygnował po pierwszym roku, ponieważ na przykład profesor wykładający historię twierdził, że rozbiory Polski to była dziejowa konieczność, i że to było absolutnie dobre dla całej Europy. Zachwalał rozbiory polskie. Dla Polaka, który to słyszy, to jest oczywiście nie do zniesienia i ten mój kolega zachował się tak, jak normalny Polak, bo trzasnął drzwiami i sobie poszedł, ale tego rodzaju jest propaganda. Dlaczego Putin ma w tej chwili 70 80% poparcia? Dzięki propagandzie. Ukraińcy są przedstawieni jako faszyści, którzy mordowali obywateli Rosji w Donbasie, w Ługańsku, na Krymie. Przedstawiają jakieś straszliwe historie, opowieści, jak to dzieci mordowano. Różne wierutne bzdury się przedstawia i ci ludzie w to wierzą.

Mariusz Wolański: Moc propagandy znana jest w historii bardzo dobrze, bo przecież nawet Hitler pisząc swoją ,,Mein Kampf”. Tak naprawdę cała ta książka to jedna wielka rozedrgana emocje, a tak naprawdę to, co jest tam rzeczywiście bardzo skuteczne, to właśnie rozdział o propagandzie i to odniosło skutek w wykonaniu Goebbelsa przecież.

Edward Stępień: Ja uważam, tak na marginesie, że ,,Mein Kampf” nie powinien być pozycją zakazaną, a wprost polecaną. Czytając te wypociny, te głupstwa, to normalny człowiek, średnio ogarnięty, zaczyna się śmiać do rozpuku. To, że kogokolwiek to porwało, to ja się niezmiernie dziwię.  Jeszcze chciałbym,  nawiązując do tego, co Sławek powiedział, że jest dumny ze znajomości z premierem Olszewskim, to chciałem powiedzieć, że jestem dumny, że to był przede wszystkim znakomity adwokat. On w stanie wojennym zrobił rzecz niezwykłą, mianowicie napisał taką broszurę, która została wydana w ogromnym nakładzie – jak zachować się w kontaktach ze SB, co trzeba mówić, w jakiś sposób się zachowywać i jakie są prawa człowieka, który jest przez SB przesłuchiwany, próbuje się z niego coś tam wyciągnąć i tak dalej. To były świetne, praktyczne wskazówki i ogromna ilość opozycjonistów dziękowała później premierowi Olszewskiemu za tę broszurę, bo dzięki tej pracy uniknęli mnóstwa różnych kłopotów. Ta jego drobna praca jednak miała ogromne znaczenie.

Mariusz Wolański: Czym było przesłuchanie opozycjonisty, normalnego człowieka, przez Służę Bezpieczeństwa, to Sławoj Kigina wie najlepiej.

Sławoj Kigina: Wiem. Miałem okazje, niestety bardzo nieprzyjemne okazje być przesłuchiwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i w obozie internowania przez funkcjonariuszy Wojskowej Służby Wewnętrznej. Często powtarzam, że to były rozmowy takie, jak z telewizorem. Siedziałem, patrzyłem, a głupek klepał głupoty takie, że trudno byłoby dzisiaj to powtórzyć. To się kupy, przepraszam za wyrażenie, nie trzymało, ale on był ważny, bo był funkcjonariuszem państwa, które nas prześladowało, które się nad nami znęcało. On mógł wszystko zrobić ze mną w tamtym czasie, więc ważne było to, o czym mam mówić, żeby wiedzieć, jak się zachować tam. Ja najczęściej milczałem po prostu. Słuchałem jak Szymanek, czy jak Kołodziejczyk, czy jak Małolepszy głupoty gadali. O czym ja mogłem z nimi rozmawiać? Chcę wrócić jeszcze do jednej rzeczy. Olszewskiemu chodziło o to, żeby Polska była niepodległa. Pytał w tym swoim słynnym przemówieniu ,,Czyja ma być Polska?”. On w tym duchu się też zachowywał. Wałęsa natomiast nie chciał ani wejścia do NATO, ani do Unii Europejskiej. Kombinował, jak zrobić jakiś NATO-Bis. On chciał budować w miejscach baz radzieckich mieszkania dla tych agentów, którzy by tu mieli zostać. Wałęsa miał różne pomysły, które zupełnie nie przystawały do wymogów w tamtym czasie. Dodam tylko jeszcze, że dobrze się stało, że te spółki nie powstały, bo Rosjanom nie wolno wierzyć. To już chyba Puszkin mówił, że prędzej piekło zgaśnie, niż Rosjanin będzie mówił prawdę, czy będzie ucywilizowany w sensie humanitarnym. Absolutnie Rosjanom nie wolno było wierzyć i wtedy, i dzisiaj. Dzisiaj to się okazuje. Było takie słynne memorandum budapesztańskie, gdzie Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Rosja zobowiązały się do tego, że jeżeli Ukraina się zrzeknie broni atomowej, to oni będą bronić interesu Ukrainy. Widzimy jak bronią interesów. Nie wiadomo, jak by się skończyła nasza zgoda na wejście Rosjan na pozostałości po ich bazach w Polsce.

Mariusz Wolański: Dziękuję Panom za kolejną zajmującą rozmowę Sławoj Kigina i Edward Stępień, członkowie Stowarzyszenia Przywracania Pamięci ,,Kołobrzeg 80” byli gośćmi audycji ,,Minął tydzień” w Studiu Kołobrzeg w Polskim Radiu Koszalin. Dziękuję bardzo.

Wyemitowano 22.04.2023 r.

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.