Kołobrzeg w archiwum IPN 46 (84) – Sędzia Jan Bogdan Rychlicki

 

Sędzia Jan Bogdan Rychlicki

 

Nie ustaje dyskusja o nowej ustawie o Sądzie Najwyższym. W sporach brakuje jednak rzeczowości i znajomości faktów.

 

W 1956 roku, gdy zakończyła się epoka stalinizmu, próbowano pociągnąć do odpowiedzialności karnej sędziów, którzy wydali kilka tysięcy wyroków śmierci na polskich patriotów. Z zamiarów tych nic nie wyszło, żaden sędzia z tamtego okresu nie został ukarany. Podobnie ma się rzecz z sędziami, którzy w latach 80. w sposób masowy wydawali wyroki wieloletniego więzienia dla opozycjonistów, którzy pragnęli Polski wolnej, suwerennej i demokratycznej. Badania tego orzecznictwa są w fazie początkowej i tak naprawdę nie wiadomo ile odbyło się procesów politycznych w Polsce. Szacuje się, że było to co najmniej 10 000 spraw, ale moim zdaniem jest to liczba znacznie zaniżona. Niedawno zakończyłem badania archiwalne dotyczące dawnych województw słupskiego i koszalińskiego, które były uznawana za bardzo spokojne. W tych dwóch województwach doliczyłem się łącznie, że sądy wojskowe rozpoznały 210 spraw wobec 244 osób, a sądy powszechne prowadziły 46 sprawy wobec 67 osób, czyli razem sprawy sądowe objęły 311 osób. Część tych spraw została zakończona na etapie postępowania prokuratorskiego. W sumie w okręgu sądów wojewódzkich w Koszalinie i w Słupsku prowadzono 327 sprawy polityczne w stosunku do 493 osób. W Gdańsku, Szczecinie czy też w Warszawie spraw politycznych było wielokroć więcej. Na początku lat 90. Sąd Najwyższy masowo unieważniał wyroki w sprawach politycznych zapadłe w latach 80. stwierdzając, że nawet w ówczesnym stanie prawnym rzekomi sprawcy nie popełniali przestępstw, za które odsiadywali wieloletnie wyroki. Tymczasem sędziowie, którzy wydawali te wyroki i prokuratorzy kierujący bezzasadne akty oskarżenia, mieli się jak najbardziej dobrze. Rażącym przykładem może być najbardziej aktywny prokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie Janusz Rychliński, który nie dość, że nie został w żaden sposób ukarany, to w 1990 roku został awansowany z szeregowego prokuratora na Szefa Prokuratury Okręgowej w Koszalinie i przez wiele lat sprawował tę funkcję.  Podejmowane próby odsunięcia od sędziowskiego stołu sędziów skompromitowanych w stanie wojennym, okazały się całkowicie nieskuteczne. Na początku lat 90. Sejm uchwalił dwie ustawy, które zostały zablokowane przez Trybunał Konstytucyjny, a właściwie przez SLD i jej lidera Aleksandra Kwaśniewskiego. Po dojściu do władzy AWS w 1998 roku, uchwalono ustawę z 3 grudnia 1998 roku o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którzy w latach 1944-1989 sprzeniewierzyli się niezawisłości sędziowskiej. W trybie tej ustawy do Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Najwyższym wpłynęło 30 spraw, które w większości wniosła ówczesna Minister Sprawiedliwości Hanna Suchocka. Krajowa Rada Sądownictwa, jak widomo grupująca w większości sędziów, nie wystąpiła z żadnym wnioskiem. Większość spraw została umorzona już na początkowym etapie postępowania, a jedynie w dwóch sprawach wobec trzech osób przeprowadzono takie postępowania zakończone uniewinnieniem sędziów. Próba oczyszczenia środowiska sędziowskiego zakończyła się więc totalną klapą i żadnemu sędziemu wydającemu kuriozalne wyroki włos z głowy nie spadł.

Pion prokuratorski IPN prowadził kilkaset spraw karnych przeciwko prokuratorom i sędziom orzekającym w stanie wojennym. Podstawą prawną tych postępowań był art. 4 ustawy o IPN, któy stanowił, że bieg terminu przedawnienia zbrodni komunistycznych niebędących zbrodniami wojennymi lub zbrodniami przeciw ludzkości, rozpoczyna się od dnia 1 sierpnia 1990 roku i ustaje po 40 bądź najszybciej po 30 latach. W obronie tych sędziów stanął Sąd Najwyższy, który pod przewodnictwem Waldemara Płóciennika podjął uchwałę z dnia 25 maja 2010 roku (I KZP 5/10), że wbrew treści ustawy zbrodnie komunistyczne (a za takie uważa się również zbrodnie sądowe), ulegają przedawnieniu zgodnie z postanowieniami Kodeksu karnego, a więc najczęściej po 15 latach. Prokuratura IPN musiała więc wszystkie prowadzone sprawy umorzyć, gdyż nagle okazało się, że Sąd Najwyższy zmienił istniejące prawo i przestępstwa sądowe są już przedawnione.

W chwili obecnej w Sądzie Najwyższym orzeka dwóch sędziów wywodzących się z naszego rejonu, tj. Koszalina i są to Jan Bogdan Rychlicki orzekający w Izbie Wojskowej i Waldemar Płóciennik, autor wyżej przytoczonej uchwały orzekający w Izbie Karnej. Prześledźmy ich orzeczenia wydawane w latach 80. w sprawach politycznych.

Jan Bogdan Rychlicki (używał wtedy wyłącznie imienia Bogdan) był w stanie wojennym sędzią Wojskowego Sądu Garnizonowego w Koszalinie, a równocześnie, jak pozostali sędziowie tego sądu, wydawał wyroki jako sędzia Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy na tzw. sesjach wyjazdowych w Koszalinie lub w Słupsku. Wyroki w tym sądzie zapadały w składach trzyosobowych.

Pierwszy wyrok w sprawie politycznej por. Bogdan Rychlicki wydał w dniu 4 lutego 1982 roku skazując działaczy ze Słupska: Zygmunta Golińskiego i Zbigniewa Piwowara na kary po 4 lata pozbawienia wolności, Jerzego Kowalczyka na 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności, Leonarda Etela na 2 lata pozbawienia wolności, a Cezarego Surowca na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności za drukowanie i rozpowszechnianie ulotek, w których rozpowszechniali rzekomo fałszywe wiadomości, tj. o przestępstwa z art. 46 i 48 Dekretu o stanie wojennym i  art. 270 k.k. (AIPN Sz 384/7, sygn. akt SoW 55/82).

W cztery dni później por. Bogdan Rychlicki uznał Romana Malinowskiego za winnego tego, że sporządził pismo zawierające fałszywe wiadomości, między innymi co do liczby osób internowanych, co mogło wywołać niepokój publiczny i za to skazał go na jeden rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata (AIPN By 51/35, sygn. akt SoW 62/82).

Józef Trawicki, dwudziestoletni mieszkaniec Koszalina, rozmawiał w Świdwinie w restauracji z kilkoma uczniami szkół średnich. Postawiono mu zarzut, że w czasie tej rozmowy rozpowszechniał nieprawdziwe informacje o pracy kopalń i stoczni, których robotnicy sabotują pracę i produkcja jest znikoma. Sąd POW w Bydgoszczy, w którego składzie był Bogdan Rychlicki, skazał Józefa Trawickiego na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a Sąd Najwyższy podwyższył ją do 2 lat i 6 miesięcy (AIPN By 51/52).

W wyroku z dnia 27 marca 1982 roku Bogdan Rychlicki skazał Reginę Nalaskowską z Białogardu na 2 lata pozbawienia wolności, Krzysztofa Szymkowicza za 1 rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności za rozpowszechnianie ulotek, natomiast Mariana Stoppę uniewinnił (AIPN By 388/282, AIPN By 51/68, sygn. akt Sow 115/82).

Nasz „bohater”  15 marca 1982 roku skazał Edmunda Bucha na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości za pomocą ulotek. Sąd Najwyższy zawiesił karę i Edmund Buch mógł opuścić wiezienie (AIPN By 51/78, sygn. akt SoW 124/82).

Stanisław Bartosiewicz został oskarżony o to, że dniu 23 lutego 1982 roku jadąc pociągiem  z Koszalina do Tymienia publicznie poniżał ustrój polityczny PRL wyszydzając Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i jej członków, tj. o przestępstwo z art. 270 k.k. Bogdan Rychlicki w towarzystwie dwóch innych sędziów skazał go na karę 2 lat pozbawienia wolności. Prokurator Wojskowy Janusz Rychliński napisał apelację, w której domagał się podwyższenia kary do 4 lat, a Sąd Najwyższy zasądził 3 lata pozbawienia wolności (AIPN Sz 385/98, sygn. akt SoW 181/82).

Jan Mikołajczak został oskarżony o to, że rozpowszechniał fałszywe wiadomości mogące wyrządzić poważna szkodę interesom PRL, a także osłabiał gotowość obronną PRL, tj. o czyn z art. 48 Dekretu o stanie wojennym. Brzmi to bardzo groźnie, ale z uzasadnienia wyroku wynika, że Mikołajczak, dwudziestoletni szeregowiec kompanii technicznej Bałtyckiej Brygady WOP w Koszalinie w rozmowach z kolegami mówił, że zadłużenie Polski jest nadmierne, „Solidarność” zwycięży i nastąpi rozliczenie partyjnych, pozytywnie wypowiadał się o Konfederacji Polski Niepodległej oraz o KSS KOR. Mikołajczak krytykował stosunki handlowe z ZSRR twierdząc, że są one dla Polski niekorzystne, a nadto twierdził, że wojsko używa broni do walki z Polakami, a nie ma broni do walki z wrogiem zewnętrznym. Za te wszystkie zbrodnicze słowa, Bogdan Rychlicki skazał Mikołajczaka na 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz pozbawienie praw publicznych na 2 lata (AIPN By 328/16, AIPN BY 385/85, sygn. akt SoW 191/82).

W książce „Kołobrzeg-twierdza Solidarności” opisałem sprawę Ryszarda Szpryngwalda, który był na wczasach w Kołobrzegu i usiłował dać ulotkę żołnierzom z patrolu WOP. Bogdan Rychlicki wyrokiem z dnia 19 marca 1982 roku skazał go na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na marginesie można dodać, że prokurator Janusz Rychliński żądał kary 5 lat pozbawienia wolności (AIPN Sz 385/88, sygn. akt SoW 141/82). Sąd Najwyższy uwzględniając rewizję nadzwyczajną prokuratora uniewinnił Ryszarda Szpryngwalda poddając wyrok druzgocącej krytyce stwierdzając, że nawet na podstawie obowiązującego w 1982 roku przepisów prawa karnego Ryszard Szpryngwald był niewinnym, gdyż nie złamał obowiązującego wówczas prawa.

Maria Łunkiewicz została oskarżona o to, że sporządziła na maszynie do pisania ulotki zawierające fałszywe widomości mogące wywołać niepokój publiczny w postaci tekstów wierszowanych przedstawiających politykę PZPR i generała armii Wojciecha Jaruzelskiego jako politykę kłamstw zmierzającą do odebrania znamion suwerenności narodu i państwa Polskiego. W rzeczywistości przepisywała ona na maszynie dwa wiersze „Do generała” („za słowa kłamstwem splugawione, za mundur bratnią krwią splamiony, za ręce siłą rozłączone, za naród głodem umęczony, za oczy dziecka przerażone, obnoś swój tryumf w partii chwale, naród dziękuje Ci Generale! …”) oraz „Ballada” („a zima był piękna tego roku, śnieg iskrzył wśród gałęzi drzew, nocą w śpiącego narodu skroń generał zdrajca wymierzył broń …”). Por. Bogdan Rychlicki w wyroku z 3 maja 1982 roku „wycenił” te dwa wiersze na 1 rok pozbawienia wolności (AIPN By 328/19, AIPN Sz 385/99, sygn. akt SoW 200/82).

Kołobrzeżanka Irmgarda Szarawarska na kartkach papieru własnoręcznie pisała krótkie manifesty przeciwko stanowi wojennemu, jak również przepisywała znane w tym czasie wiersze i przyczepiała je do drzew w pobliżu swojego miejsca zamieszkania. Wyrokiem z dnia 30 kwietnia 1982 roku Bogdan Rychlicki skazał ją na 3 lata pozbawienia wolności i karę dodatkową 3 lat pozbawienia praw publicznych (AIPN Sz 385/102, AIPN By 311/456, sygn. akt SoW 203/82).

Inny kołobrzeżanin Adam Kluska na ścianie PŻB w Kołobrzegu żółtą farbą namalował napisy „śmierć PZPR”, „Solidarność”, „precz z chuntą”, i „precz z komunizmem”. 5 maja 1982 roku Bogdan Rychlicki skazał Adama Kluskę na jeden rok pozbawienia wolności (AIPN By 330/111,AIPN Sz 385/102, sygn. akt SoW 207/82).

Bogdan Rychlicki był również w składzie sądu, który skazał Janusza Majewskiego za rozpowszechnianie i drukowanie materiałów nawołujących do udziału w strajku na karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na cztery lata (AIPN By 51/135/K, AIPN By 51/136/K).

Bogdan Rychlicki skazywał również osoby podejmujące próbę ucieczki z PRL. 6 kwietnia 1982 roku skazał Henryka Piątka na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności za nieudaną próbę ucieczki łodzią.

Artur Dąbrowski i Jarosław Gluba próbowali uciec blindując się na zacumowany w kołobrzeskim porcie statek m/s „Rusałka”. Bogdan Rychlicki obu skazał na kary po 2 lata pozbawienia wolności (AIPN Sz 00135/134, sygn. akt SoW 351/82).

Cztery lata pozbawienia wolności usłyszała Zofia Łyżbicka za nieodstąpienie od działalności związkowej i sporządzanie i rozpowszechnianie różnego typu biuletynów, ulotek i innych wydawnictw zawierających rzekomo fałszywe wiadomości mogące wywołać niepokój publiczny i rozruchy poprzez przypisywanie działalności władz państwa cech terroru. Wyrok ten podpisał Bogdan Rychlicki w dniu 22 października 1982 roku (AIPN By 451/173, sygn. akt SoW 386/82).

Bogdan Rychlicki był również w składzie Sądu POW w Bydgoszczy, który rozpoznawał sprawę członków Okręgowego Komitetu Oporu (OKO) w Słupsku i skazał Zbigniewa Dąbrowskiego, Zenona Lepackiego, Edwarda Müllera,  Tadeusza Zabłockiego, Pawła Kazuska, Mirosława Świtunia, Ireneusza Opuchlika na kary pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem (AIPN Sz 385/128).

Oprócz orzeczeń wydawanych w ramach Sądu POW w Bydgoszczy Bogdan Rychlicki orzekał również w ramach Wojskowego Sądu Garnizonowego w Koszalinie. Lista spraw politycznych jest równie długa i w ramach felietonu niemożliwe jest przytoczenie wszystkich tych spraw.  Dla przykładu wymienić można sprawy przeciwko Stanisławowi Rutkowskiemu (AIPN Sz 384/3, SgW 2/82), Edmundowi Klejna i Januszowi Niedźwieckiemu (AIPN Sz 366/70, SgW 8/83), Waldemarowi Fraszka (AIPN Sz 385/22, AIPN Sz 385/40, SgW 52/82), Jarosławowi Radzimińskiemu (AIPN By 329/195, SgW 76/82). W latach 1984-1988 Bogdan Rychlicki skazał 28 Świadków Jehowy na kary po 2 lub 3 lata pozbawienia wolności za odmowę pełnienia służby wojskowej z przyczyn religijnych. Były to wyroki drakońskie, albowiem dotyczyły dwudziestoletnich chłopców, którzy wszyscy bez wyjątku mieli bardzo dobre opinie. Już jako sędzia Sądu Najwyższego, mając opisane powyżej doświadczenie zawodowe, wydał w dniu 28.06.2008 roku wyrok (WA 16/08), w którym odmówił uznania za nieważny wyrok 5 lat pozbawienia wolności na Świadku Jehowy, który w czasach stalinowskich został skazany na 5 lat pozbawienia wolności za rzekome szpiegostwo.

Wszystkie wyżej opisane sprawy na początku lat 90. trafiły do Sądu Najwyższego, który uniewinnił oskarżonych uznając w większości przypadków, że brak jest cech przestępstwa w czynach przypisywanych oskarżonym. W tym czasie Bogdan Rychlicki był już sędzią Sądu Najwyższego i nawet powieka mu nie drgnęła, kiedy uniewinniał osoby, których w podobnych przypadkach wcześniej skazywał na wieloletnie więzienie. Sędzia Bogdan Rychlicki wsławił się razem z Piotrem Hofmańskim i Michałem Laskowskim uznając, iż Tomasz Turowski, wieloletni funkcjonariusz SB, nie był kłamcą lustracyjnym pomimo, iż zataił swoją agenturalną przeszłość, bo działał rzekomo w stanie wyższej konieczności.

Waldemar Płóciennik w latach 80. był sędzią Sądu Rejonowego Wydział Karny w Koszalinie. Sąd ten rozpoznawał niewiele spraw politycznych, gdyż w tym czasie zadania te wypełniały głównie sądy wojskowe. Waldemar Płóciennik osądził Zofię Pietkiewicz za udział w manifestacji w dniu 31 sierpnia 1982 roku na Placu Bojowników PPR w Koszalinie i skazał ją z art. 236 k.k., tj. za znieważenie funkcjonariuszy MO na 8 miesięcy pozbawienia wolności. Sędzia ten wydał też normalny wyrok, tj. uniewinnił Sławomira Lenara i Jerzego Zarębę, internowanych w obozie wojskowym w Unieściu za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości.

Pochodzący z Koszalina sędzia Sądu Najwyższego Waldemar Płóciennik ma wybitne osiągnięcia w ochronie sędziów stanu wojennego przed odpowiedzialnością dyscyplinarną bądź karną za zbrodnie sądowe, jakich się dopuszczali wydając oczywiście niesprawiedliwie wyroki sprzeczne z wówczas obowiązującym prawem. Oprócz uchwały SN z 2010 roku, którą opisałem na wstępie, Waldemar Płóciennik jest autorem równie kuriozalnej uchwały SN z dnia 20 grudnia 2007 roku (I KZP 37/07). Podjęta ona była dla ustalenia odpowiedzialności sędziów, którzy skazywali opozycjonistów za strajki w dniach 13-16 grudnia 1980 roku pomimo, że dzienniki ustaw zawierające dekret o stanie wojennym, który zakazywał tych strajków, dotarł do adresatów, tj. do sądów, najwcześniej 17 grudnia 1980 roku. W cywilizowanym świecie obowiązuje zasada lex retro non agit, którą w sposób zrozumiały można wytłumaczyć, że zakazy zawarte w dekrecie o stanie wojennym obowiązywały dopiero od chwili opublikowania ich w dziennikach ustaw, a nie od chwili ogłoszenia w telewizji bądź na plakatach. W konsekwencji więc sądy nie mogły skazywać za czyny, które w chwili ich popełnienia nie były jeszcze przestępstwami. Przywołana uchwała Sądu Najwyższego z 2007 roku w sposób barbarzyński uznała, że sędziowie byli zobowiązani stosować dekret o stanie wojennym wstecz.

Sędziowie Bogdan Rychlicki i Waldemar Płóciennik nadal orzekają w Sądzie Najwyższym, a ich „doświadczenia” z lat 80. rzutują w istotny sposób na ich obecne orzeczenia.

 

 

 

 

 

 

Edward Stępień

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.