Z ławy obrońcy i kibica (7). Rocznica grudnia 1970 r.

Obecne dni to kolejne smutne rocznice grudnia 1981 roku, wprowadzenia stanu wojennego i zamordowania górników w kopalni „Wujek”. W tym roku przypada też okrągła 40 rocznica wydarzeń Grudnia ‘70 roku na Wybrzeżu w Gdańsku, Gdyni, Elblągu, Słupsku i Szczecinie. W starciach z wojskiem i milicją zginęło wówczas kilkudziesięciu demonstrantów lub przypadkowych przechodniów. Prawie dwadzieścia lat temu rozpoczęło się postępowanie przeciwko osobom, które nakazały strzelać do bezbronnych. Prokuratora przez wiele lat prowadziła dochodzenie zbierając dokumenty i przesłuchując kilka tysięcy świadków. Po wniesieniu aktu oskarżenia przez długi czas sprawa nie mogła się zacząć, bo ustawicznie któryś z oskarżonych przedkładał zwolnienie lekarskie. Od wielu lat toczy się proces i przesłuchiwani są kolejni świadkowie. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które były już przesłuchiwane. Jeden z nich był wówczas przypadkowym przechodniem i widział rannych, inny był żołnierzem służby zasadniczej i uczestniczył w starciach z demonstrantami. Prawie wszyscy świadkowie dysponują podobną wiedzą, a Jaruzelskiego i innych, którzy wydawali rozkazy znają jedynie z telewizji. Powstaje więc podstawowe pytanie: z jakiego powodu  są przesłuchiwani, skoro o zarzutach ciążących na Jaruzelskim nic nie wiedzą? Odnoszę wrażenie, że jedynym powodem, dla którego próbuje się przesłuchać przez wiele lat kilka tysięcy osób jest usilne dążenie do storpedowania procesu, aby nigdy się nie zakończył i aby osoby wydające zbrodnicze rozkazy nigdy nie poniosły odpowiedzialności. Nie jestem pierwszy, który wyraża takie stanowisko. Od innych różnię się wiarą, że istniejący stan można zmienić. Dlatego napisałem list otwarty do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, który w całości cytuję:

„Szanowny Panie Prokuratorze Generalny

Jest Pan pierwszym Prokuratorem Generalnym, który tworzy prokuraturę niezależną od wpływów politycznych, która ma wypełniać konstytucyjne zadania Państwa Prawa. Podstawowe cele są określone w art. 2 Kodeksu postępowania karnego, który nakazuje, aby postępowanie karne zostało ukształtowane w taki sposób, aby:

sprawca przestępstwa został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej;

przez trafne zastosowanie środków przewidzianych w prawie karnym osiągnięte zostały zadania postępowania karnego oraz umacniano poszanowanie prawa;

uwzględnione zostały prawnie chronione interesy pokrzywdzonego;

rozstrzygnięcie sprawy nastąpiło w rozsądnym terminie.

W mojej ocenie w toczącej się sprawie przeciwko osobom odpowiedzialnym za śmierć licznych osób na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku z nieznanych powodów nie przestrzega się wyżej wskazanych podstawowych zasad postępowania karnego.

W pełni podzielam stanowisko licznych środowisk, że Prokuratura jak również Sąd nie podejmuję żadnych działań, aby nie dopuścić do przewlekania sprawy. W mojej ocenie podstawowym błędem jest przesłuchiwanie setek osób, których zeznania nie dotyczą bezpośrednio zarzucanych Jaruzelskiemu Wojciechowi i innym osobom kierowniczej roli w zbrodniach popełnionych w grudniu 1970 roku. Z oczywistych powodów bezpośrednimi świadkami było co najwyżej kilkanaście osób, które uczestniczyły w procesach decyzyjnych lub przekazywały rozkazy i polecenia. Aby poznać przebieg wydarzeń i ich skutki wystarczy przeprowadzić dowody ze zgromadzonych dokumentów. Jest oczywistym, że żołnierze wykonujący rozkazy, jak również osoby cywilne będące na ulicach uczestnikami wydarzeń, nie mają żadnej istotnej wiedzy odnośnie zarzutów stawianych Jaruzelskiemu Wojciechowi i innym osobom. Przesłuchanie takich osób ma tylko i wyłącznie na celu przeciąganie postępowania karnego, co w ewidentny sposób sprzeciwia się zasadzie rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie, uderza w słuszny interes osób pokrzywdzonych i ich rodzin, a ponadto prowadzi faktycznie do zwolnienia z odpowiedzialności osób winnych zbrodni komunistycznej.

Panie Prokuratorze Generalny.

Zwracam się do Pana z apelem, aby pilnie podjęte zostały działania mająca na celu szybkie zakończenie postępowania karnego. Uważam, że należy szczególnie wnikliwej analizie poddać osobowe wnioski dowodowe zgłoszone w akcie oskarżenia i w istotny sposób je zmodyfikować. Część można zgłosić do odczytania, a w przypadku sprzeciwu oskarżonych Prokurator winien cofnąć wniosek o przesłuchanie świadków nieistotnych z punktu widzenia zarzutów aktu oskarżenia. Prokuratura w sprawie tej popełniła błąd prowadząc postępowanie w zbyt szerokim zakresie oraz domagając się w akcie oskarżenia przesłuchania przed sądem świadków, którzy nie mają istotnej wiedzy. W tej chwili można jeszcze naprawić te błędy. Z całym szacunkiem uznaję, że Prokuratura jest organem niezależnym, ale nie może to być niezależność od zdrowego rozsądku. Czas najwyższy  przerwać ciąg błędów i przynajmniej spróbować je naprawić.

Proszę o to Pana Prokuratora Generalnego w imieniu własnym, obywatela zatroskanego o interes Rzeczypospolitej.

Adwokat Edward Stępień”

List o powyższej treści wysłałem do Prokuratora Generalnego i liczę, że zostanie przeczytany. Mam też cichą nadzieję, że skłoni on adresata do przemyślenia poruszanej sprawy. Byłbym niezmiernie szczęśliwy, gdyby istotnie poddano analizie dotychczasowy sposób prowadzenia sprawy zbrodni komunistycznej z grudnia 1970 roku. Czesław Miłosz w wierszu „Jeszcze tym razem” napisał:

„Jeszcze tym razem czołg, pałka i tarcza,

Jeszcze tym razem można deptać butem,

Lecz raz następny…

O, nie wątpię o tym, bądźcie pewni,

że następnym razem

fala przybierze i znów tamy zerwie.

I wtedy drżyjcie, bo wtedy zapewne

Już nic nie wstrzyma

tych, którzy głowy nachylili…

Bo oni powstaną –

i znów wyjdą i wyłamią bramy.

Dzisiaj wy butni, wy dzisiaj zwycięzcy

pomyślcie o tym, że to wasz dzień klęski.

Żeście przegrali już dziś,

bo „lekcji historii”

nikt nie przebaczy, ani nie zapomni. (…)”

Wydaje mi się, że „lekcja historii”,  o której pisze poeta idzie w zapomnienie i już dawno sprawcom wybaczono bez szczerego żalu i zadośćuczynienia. Telewizja publiczna, która rzekomo ma pełnić misję edukacyjną wyświetliła 16 grudnia w programie TVP 1 niezwykle ciekawy film dokumentalny „Dni, które wstrząsnęły Polską – Grudzień ‘70”. Dobrze, że wyświetliła – tylko dlaczego rozpoczął się on 10 minut po północy?

Adwokat Edward Stępień

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.