Z ławy obrońcy i kibica (62) Światełko w tunelu dla koszykówki

 

30 czerwca 2017 roku odbyło się zebranie członków koszykarskiej Kotwicy. Podsumowano sezon i dyskutowano o przyszłości koszykówki w Kołobrzegu.

 

W lipcu 2014 roku wydawało się, że koszykówka po siedmiu sezonach występów w ekstraklasie zniknie z miasta na zawsze, bo nawet nie można było zgłosić drużyny do rozgrywek III ligi. Kilku działaczy i sympatyków, których można było policzyć na palcach jednej ręki, postanowiło walczyć o odbudowę koszykówki. Przekształcono dotychczasowy klub młodzieżowy „Kotwica 50” przez zgłoszenie go jako stowarzyszenie do KRS i w ekspresowym tempie z młodych zawodników kołobrzeskich i kilku seniorów utworzono drużynę drugoligową. Pierwszy sezon 2014/2015 to była walka o przeżycie, ale następny sezon to pasmo wygranych meczy i w rezultacie sportowy awans w 2016 roku do I ligi. Niedobrą tradycją jest, że początek lipca, kiedy wszystkie drużyny budują składy to „Kotwica 50” nie miała zapewnionego budżetu i nie mogła prowadzić wiążących rozmów z zawodnikami. Wiadomo było, że Grzegorz Arabas, Marko Djurić i Łukasz Wichniarz skończyli swoje kariery. Budowanie drużyny w 2016 roku rozpoczęło się ze znacznym opóźnieniem, ale udało się skompletować młody obiecujący skład. Do naszych wychowanków Adriana Małetki, Kamila Rducha i Gracjana Dobriańskiego dołączył młody rozgrywający Artur Włodarczyk, skrzydłowi Łukasz Bodych, Patryk Przyborowski, Kamil Hanke, a także doświadczony środkowy Maciej Strzelecki i rzucający Adrian Suliński. Ze składu drugoligowego pozostał Dawid Mieczkowski, Paweł Pawłowski i Dawid Neumann. Z powodu niepewności finansowej przygotowania do sezonu rozpoczęły się ze znacznym opóźnieniem, bo dopiero 21 sierpnia 2016 roku i dlatego pierwszy występ ligowy zakończył się porażką. Później była seria zwycięstw, a następnie ciąg kontuzji podstawowych zawodników. Środek sezonu był więc nieudany. Odszedł Artur Włodarczyk i Maciej Strzelecki. Na ich miejsce przyszli  rozgrywający Paweł Dzierżak i skrzydłowy Daniel Grujić.

Druga runda to osiem wygranych i siedem porażek, przy czym końcówka była imponująca, bo zanotowaliśmy kilka kolejnych wygranych z czołowymi drużynami I ligi. Ostatecznie sezon zakończył się 2 kwietnia na wymarzonym 9 miejscu, które zapewniało pewny byt, a co najważniejsze nie trzeba było kontynuować rozgrywek w play-off bądź w play-out, bo klubowa kasa w tym momencie świeciła pustkami. Kilku zawodników osiągnęło bardzo dobre wyniki indywidualne. Łukasz Bodych zdobył 373 pkt. przy średniej 12,4 pkt. i 8,3 zbiórek w meczu. Daniel Gruijć zdobywał również średnio ponad 10 pkt. i 6 zbiórek, a Paweł Pawłowski 10,1 pkt. i 4 zbiórki. Życiowy sezon odnotował Patryk Przyborowski zdobywając średnio 11 pkt. i 3 zbiórki. Liderem był Adrian Suliński (12,5 pkt., 4 zbiórki, 4 asysty, 2 przechwyty). Bardzo dobrze prezentował się Paweł Dzierżak (8 pkt., 3 zbiórki, 5 asyst). Po długiej nieobecności do gry powrócił dobry duch drużyny Dawid Mieczkowski i Dawid Neumann. W sumie pierwszy sezon w I lidze należy ocenić jako bardzo dobry, gdyż w pełni zrealizowano przedsezonowe założenia pomimo, że w środku sezonu nastąpiła długa seria bolesnych porażek.

Na Walnym Zgromadzeniu sporo uwagi poświęcono koszykarskiej młodzieży. Podkreślano dobrą współpracę klubu z grupami dziecięcymi w ramach szkolnych SMOK-ów. Drużyny dzieci i młodzieży uczestniczą w rozgrywkach okręgowych i regionalnych. Zgłoszono sześć drużyn chłopców w każdej kategorii wiekowej, a wśród dziewcząt dwa U-12 i U-14. Nadzieje młodzieżowej koszykówki – Tomasz Urban, Igor Fiedosewicz i Fares Maszerowski uczestniczą w konsultacjach i obozach kadry województwa zachodniopomorskiego. Jak zwykle szersze szkolenie młodego narybku możliwe będzie po pokonaniu przeszkód natury finansowej.

Walne Zgromadzenie zajęło się również perspektywami na najbliższy sezon. Na dzień dzisiejszy wydaje się, że pewne jest uczestniczenie „Kotwicy 50” w rozgrywkach I ligi. Miasto deklaruje pomoc, ale jej zakres i wysokość nie jest do końca przesądzona. Od prawie roku czasu trwają rozmowy ze sponsorem strategicznym. Było załamanie tych rozmów, ale w ostatnim czasie negocjacje przybrały na intensywności, dzięki osobistemu zaangażowaniu naszego europosła Czesława Hoca. Jak się wydaje wszystko jest na dobrej drodze i zarząd klubu jest optymistą. Uważam, że dopóki pierwsze pieniądze nie wpłyną na konto to może się wszystko zdarzyć. Nie ma więc jeszcze powodu do tryumfu, ale widać światełko w tunelu.

 

Edward Stępień

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.