Z ławy obrońcy i kibica (46) Wieczór poezji

Przytakiwanie głupiemu to robienie krzywdy sobie i jemu – napisał Wiesław Rzepka.

 

Jest on jednym z dziewięciu autorów wierszy zawartych w Almanachu Stowarzyszenia Poetów i Innych Twórców „Akcept” w Kołobrzegu pod tytułem „Wędrujący w ciszy.” Pozostali autorzy to Anna Królikowska, Małgorzata Dziewięcka, Monika Nocuń, Krzysztof Galik (czarny kot), Albina Pińkowska-Lang, Anna Nowicka, Barbara Laskowska i Adam Sokół. Promocja Almanachu i zbioru wierszy bądź myśli Wiesława Rzepki odbyła się w sobotni wieczór 12 września 2015 roku w Małej Sali Teatralnej RCK w Kołobrzegu. Sześciu autorów czytało swoje wiersze oraz nieobecnych trzech współautorów. Na zakończenie zaprezentowano fragmenty twórczości Wiesława Rzepki zawartych w odrębnym tomiku.

Nie jestem krytykiem literackim więc nie ma powodu, abym silił się na jakąkolwiek recenzję. Jak zwykle to bywa niektóre wiersze mnie zauroczyły, a nawet zachwyciły, ale były i takie, które nie wywołały żadnego wrażenia. Zauważyłem, że wszyscy autorzy tworzą z silnej potrzeby przelania na papier własnych emocji, uczuć, lęków czy tęsknot. To wspólny wyróżnik tomiku „Wędrujący w ciszy” i przyczyna uprawiania poezji. Można wiersze pisać do szuflady, bądź też pokonać nieśmiałość i zaprezentować publicznie. „Własne myśli mogą tylko śpiewać samemu sobie” – napisał Adam Sokół. Poezja jest więc potrzebna samym poetom, aby dokonać ich swoistego oczyszczenia i aby mogli wyrzucać to wszystko co w nich grzęźnie. Nasuwa się jednak pytanie czy poezja potrzebna jest czytelnikom. W dobie krótkich sms-ów i pisma obrazkowego na facebooku poezja wydaje się być zbędna i nikomu niepotrzebna. Tomiki poezji ukazują się w nakładach kilkudziesięciu bądź co najwyżej kilkuset egzemplarzy nie przynosząc autorom żadnych realnych profitów. W moim odczuciu poezja tj. piękne słowa stanowią wątłą tamę przed zalewem wulgarnego języka, zdziczałymi obyczajami, czy też tym wszystkim co Rafał Ziemkiewicz określa mianem polactwa. Dopóki nie umarł ostatni poeta jest nadzieja, że nasze życie może być lepsze, wewnętrznie bogatsze i ciekawsze. Zbiór „Wędrujący w ciszy” to niewątpliwie kolejna cegiełka w gmachu naszej Kultury, więc warto wziąć go do ręki i oderwać się od zgiełku tego świata.

Wieczór poezji został okraszony przez trzy młode i niezwykle utalentowane dziewczyny – przepraszam, kobiety – Katarzynę Klukowską (flet i śpiew), Aleksandrę Piechotę (gitara) i Maję Lewicką (śpiew). Podziwiałem ich krótki występ i z satysfakcją stwierdzam, że w Kołobrzegu mamy urodzaj utalentowanej młodzieży.

Przeciwieństwem poezji jest internetowe hejterstwo uprawiane pod pozorem komentarzy. Przypomnę więc, że komentarz pochodzi od łacińskiego „commentari” – rozmyślać nad czymś, a komentator to osoba interpretującą, objaśniająca. W żadnym przypadku komentator nie jest uprawniony do pisania od rzeczy i bez sensu. Chciałbym dożyć czasu, aby wszystkie komentarze przynajmniej w miastokolobrzeg.pl w pełni zasługiwały na to miano. Każdy komentarz, który ukaże się po tym felietonem, a będzie rzeczowy nagrodzę tomikiem „Wędrujący w ciszy”. Głos rozstrzygający będzie miał redaktor naczelny.

 

Edward Stępień

 

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.