Czy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych dzieli społeczeństwo?

Redaktor Jarosław Banaś: Rozmawiamy o Narodowym Dniu Żołnierzy Wyklętych  ̶  żołnierzy AK, Batalionów Chłopskich i Narodowych Sił Zbrojnych, którzy nie złożyli broni i trwali w ciężkich czasach. Refleksję mam taką początkową, że po raz pierwszy udało się zorganizować w wymiarze szerszym niż do tej pory, bo będzie obecne Wojsko Polskie na uroczystościach. Bardzo proszę, Panie Edwardzie, jaki jest scenariusz uroczystości kołobrzeskiej?

Edward Stępień: Chciałbym jeszcze dodać, że jestem po raz pierwszy organizatorem tych uroczystości. Przyjąłem na siebie te obowiązki. Zawsze robił to świętej pamięci Lech Kozera, niestety nie żyje, a on już miał wprawę. Ja cały czas zastanawiałem się, dlaczego Wojsko Polskie nie uczestniczy w tych uroczystościach, przynajmniej w Kołobrzegu, bo wszędzie uczestniczy i wysłałem zaproszenie do dowódcy 8 Batalionu Remontowego. Ku mojemu zdziwieniu odzew był natychmiastowy. Ja sobie wyobrażałem, że wojsko przyśle jedynie poczet sztandarowy, tymczasem oni poczuli się zobowiązani do tego, żeby brać szeroki udział      w tych uroczystościach. Wojsko wystawia kompanię honorową, poczet flagowy, poczet sztandarowy. Odczytany zostanie również przez wojsko apel poległych. Czytaliśmy z kolegą Ryszardem ten apel poległych. Rzeczywiście, wymienia się te wszystkie organizacje, o których Pan mówił. Jest budujące, że wojsko zmienia swoje nastawienie do Żołnierzy Niezłomnych, że przyjmuje tradycje Żołnierzy Niezłomnych za swoje własne. Rozmawiałem z panem doktorem Robertem Dziembą, który służy   w Wojskach Obrony Terytorialnej i on powiedział, że szkoda, że terytorialsi nie zostali zawiadomieni, bo oni też bardzo chętnie by wzięli w tym udział. Ta jednostka jest w Trzebiatowie i dlatego o nich nie pomyślałem, ale w przyszłym roku nasi kołobrzescy terytorialsi na pewno też będą chcieli brać udział.

Jarosław Banaś: Jaki jest scenariusz wydarzeń i na które godziny zapraszamy kołobrzeżan? Pan Ryszard Czepulonis.

Ryszard Czepulonis: Dzisiaj rozpoczynamy uroczystości o godzinie 17:00 uroczystą mszą świętą w kościele św. Marcina przy ul. Portowej. Jest to kościół najbliżej miejsca, gdzie będą główne uroczystości. Po mszy świętej nastąpi swobodne przejście chodnikami pod latarnię, pod pomnik komandora Mieszkowskiego. Tam rozpoczniemy uroczystości. Liczymy na to, że wszystkie zaproszone osoby zdążą już do tego czasu dotrzeć. Jak wspomniał Pan Mecenas, w tym roku po raz pierwszy w uroczystościach bierze udział Wojsko Polskie, dlatego scenariusz jest po raz pierwszy inny. Regulamin wojskowy przewiduje określone zachowania, reakcje w określonym miejscu i czasie. Mieliśmy dlatego spotkanie z wojskowymi. Uzgodniliśmy szczegóły, w jaki sposób to ma się odbywać. Myślę, że po raz pierwszy od lat, kiedy tu w Kołobrzegu organizowane jest to święto, będzie miało taki wyjątkowy, podniosły charakter, bo nic tak nie upamiętnia, jak udział wojska łącznie z kompanią honorową, z pocztem flagowym, z pocztem sztandarowym i będzie również oddany salut przez żołnierzy, którzy tam będą.

Jarosław Banaś: Kołobrzeg kieruje oczy dzisiaj na Żołnierzy Niezłomnych, ale z takiego dziennikarskiego oglądu pamiętam, że to tak faluje, czyli są jakieś okresy wzmożenia, kiedy mamy dużą grupę uczestników,  a później jest zagadkowa cisza. Tak jak powiedział Mecenas Edward Stępień, zajął się tym w tym roku osobiście. Jakie mamy oczekiwania? Podstawowe pytanie. Czy naprawdę to musi organizować Stowarzyszenie Przywracania Pamięci, a nie władze samorządowe?

Edward Stępień: Myślę, że to dobrze, że organizacja pozarządowa, społeczna, jaką my jesteśmy, której członkowie mają doświadczenie walki o niepodległość, bo wszyscy członkowie stowarzyszenia, z moim wyjątkiem, są znakomitymi działaczami Solidarności, że właśnie ci działacze Solidarności przyjmują na siebie obowiązek organizowania takich uroczystości. Nie musi to być samorząd. Chciałbym tylko sprostować to, co Ryszard powiedział, że zaproszeni goście wezmą udział. Proszę Państwa, zaproszeni jesteście wszyscy ̶ mieszkańcy Kołobrzegu, okolic i ci, którzy nie są kołobrzeżanami. Wszystkich zapraszamy serdecznie na te uroczystości. To są uroczystości otwarte dla ludzi, tak jak napisałem w artykule w miastokolobrzeg.pl, którzy mają Polskę w sercu, którzy czują się patriotami, którzy uważają, że należy pielęgnować i dbać o naszą chlubną tradycję, a tym elementem chlubnej tradycji są niewątpliwie Żołnierze Niezłomni. Powinniśmy im oddawać cześć głównie z tego powodu, że to dzięki ich ofierze krwi mamy dzisiaj to, co mamy  ̶ niepodległą Polskę, mamy demokrację, możemy swobodnie za pomocą kartki wyborczej zmieniać rządy, zmieniać samorząd, jesteśmy we własnym kraju i to należy uszanować, a to dzięki Żołnierzom Niezłomnym.

Jarosław Banaś: Odnośnie do Żołnierzy Niezłomnych, bo Kołobrzeg wyróżnia się taką zachowawczą postawą, jeżeli chodzi o uczestniczenie  w historii współczesnej  ̶  może nie będziemy wymieniać szkół, które  były zaproszone i nie odezwały się w tej sprawie  ̶ ale czy tutaj nie obserwujemy jakieś stagnacji, takiego głębokiego dystansu? Powiedziałbym przekornie, że część Żołnierzy Niezłomnych ukrywa się do tej pory w Kołobrzegu. Nie ma tej odwagi manifestowania swojego patriotyzmu w taki pełny sposób. O ile możemy powiedzieć, że Święto Niepodległości pod pomnikiem Piłsudskiego to jest taki wymiar pełnego uczestnictwa, to tutaj tak faluje po prostu  ̶  raz jest sporo osób, raz jest mało. Uroczystości będzie prowadził Ryszard Czepulonis. Jak Pan patrzy na to z własnej perspektywy?

Ryszard Czepulonis: To jest dobre pytanie, ale jednocześnie trudne. Wydaje mi się, że różni się historia obu świąt, bo Pan Redaktor przywołał Święto Niepodległości, które mimo wszystko w naszej pamięci zbiorowej jest już mocno zakorzenione. Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest stosunkowo młodym świętem, 13 lat bodajże, jeżeli dobrze pamiętam, mija w tym roku od ustanowienia tego święta.

Jarosław Banaś: Pan dyplomatycznie o tym mówi. Mówmy konkretnie  o Kołobrzegu. Jaki jest problem? Ja rozumiem Państwa postawę otwartości, ale oczekiwanie jest takie, że to święto będzie funkcjonowało w pełnym wymiarze z kalendarzem samorządowym, z wszystkimi politykami, którzy istnieją w mieście, istnieli i zamierzają istnieć, a tego się nie obserwuje, jak najdelikatniej mówiąc.

Ryszard Czepulonis: Myślę, że to pytanie Pan Redaktor formułuje nie do tych osób, co trzeba.

Jarosław Banaś: Ja pytam Was o ocenę.

Ryszard Czepulonis: Wyrażam swoje zdanie w tym momencie. Chciałbym, żeby w uroczystościach w tym dniu brały udział wszystkie siły społeczne, które są w Kołobrzegu, to znaczy, tak jak tutaj Mecenas wspomniał, organizacje pozarządowe, ale również władze samorządowe  ̶  czy to powiatowe, czy też miejskie, bo z tego, co wiemy, są miasta w Polsce, gdzie te uroczystości mają zupełnie inny charakter. Biorą udział władze samorządowe szerokiego szczebla, są organizowane Biegi Wilczym Tropem, gdzie waga tego święta jest podniesiona na bardzo wysoki poziom. Liczę na to, że być może takimi drobnymi krokami, które jako organizatorzy, współorganizatorzy czynimy, to się będzie zmieniało, bo zaproszenia poszły do wszystkich grup w Kołobrzegu  ̶  do władz samorządowych, do innych organizacji. Jest takie powiedzenie, że kropla drąży skałę, więc miejmy nadzieję, że to się zmieni.

Jarosław Banaś: A Pan Mecenas jak ocenia ten mój pogląd?

Edward Stępień: Proszę wziąć pod uwagę pewne zaszłości historyczne w Kołobrzegu. Wybudowane zostało na przykład osiedle przy ulicy Wschodniej i tam zostali zakwaterowani w 100% byli wojskowi, którzy z różnych garnizonów Polski się zjechali już na emeryturę. Kołobrzeg jest nadreprezentowany przez wojskowych, którzy służyli wojsku w czasach PRL-u. Ja Panu Redaktorowi akurat nie muszę tłumaczyć, w jaki sposób wychowywało się kadry wojskowe i wojsko w czasach PRL-u. Byli politrucy, dla których Katyń nie istniał, a jeżeli już, to zrobili to Niemcy, tylko uniknęli za to odpowiedzialności, dla których Żołnierze Wyklęci to byli bandyci, a wojska KBW to byli bohaterowie, że stawiano pomniki utrwalaczom władzy ludowej, że honorowano sędziów stalinowskich, prokuratorów, ubeków. Oni byli na piedestale, oni otrzymywali różne gratyfikacje. Niestety, jeżeli ktoś jest w wojsku przez 20-30 lat i jest tak indoktrynowany, jak był, to chciałbym się zwrócić z informacją do tych wszystkich osób. PRL upadło. Nie ma politruków, nie musicie się już bać, że za głoszenie patriotycznych poglądów spotka was jakaś kara. Ludzie, otrząśnijcie się! Jesteśmy w nowej rzeczywistości. Odrzućmy tę komunistyczną propagandę, zrzućmy z siebie tę indoktrynację, którą nasiąkliśmy. Związku Sowieckiego już nie ma, upadł. Z Rosją jesteśmy faktycznie w stanie wojny, więc dochowywanie wierności przysiędze żołnierskiej, która mówiła o bratnim sojuszu z armią Związku Sowieckiego już was nie obowiązuje. Zacznijcie myśleć kategoriami Polaków.

Jarosław Banaś: Płomienny apel Edwarda Stępnia. Co byśmy dodali jeszcze do tego? Serdecznie zapraszamy otwarcie do uczestnictwa. Proszę się nie bać, tak jak powiedział Pan Mecenas. Ale to jest proces, tak jak powiedział Pan Czepulonis Ryszard, on będzie trwał. Jeszcze po jednym zdaniu, bo to się samo nie zrobi. Pan Edward zajmuje się działalnością publicystyczną mocno i to jest bardzo ważne, i ten proces musi trwać. Czekamy na kolejne artykuły i na kolejne tajemnice związane z zachodnim Pomorzem, bo naprawdę mam takie przeświadczenie, że tych materiałów historycznych jeszcze wszystkich nie znamy.

Edward Stępień: Panie Redaktorze, ale ten proces szalenie się wydłuża, jeżeli na moje zaproszenie wystosowane do wszystkich szkół odpowiedziała jedna szkoła i to z Gościna, natomiast wszyscy inni dyrektorzy ode mnie się jak od muchy opędzają, nie chcą współpracować, nie chcą zachęcić młodzieży do udziału w tych uroczystościach.

Jarosław Banaś: Oni się boją, Panie Mecenasie, jak już tak mówimy otwartym tekstem. Boją się z oczywistych powodów, że jeżeli nie będzie pełnego akceptowania święta przez polityków wszystkich opcji i przez samorządowców, to oni się będą dystansować, zawsze tak było.

Edward Stępień: Panie Redaktorze, ja idąc tutaj, widziałem audycję  i tam byli politycy wszystkich opcji politycznych, i wszyscy wypowiadali się za Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych, przynajmniej zewnętrznie nie ma żadnej różnicy.

Jarosław Banaś: To trzeba jeszcze przyjść dzisiaj do portu po prostu  i dać świadectwo.

Edward Stępień: Zapraszam wszystkich polityków, bo do wszystkich wysłałem zaproszenia. Ja nie uważam, żeby należało w jakiś sposób dzielić polityków pod kątem patriotyzmu. Uważam, że wszyscy politycy mają tę Polskę w sercu i dlatego zachęcam  ̶  udowodnijcie to. Przyjdźcie dzisiaj i pokażcie całemu społeczeństwu, że przynajmniej w tym dniu jesteście razem, nie ma swarów politycznych, nie ma jakichś dziwnych zaszłych wypowiedzi. Jesteśmy jednym narodem i każdemu jest droga  Polska.

Jarosław Banaś: Bardzo serdecznie dziękuję. Jutro, już zapowiadam, będziemy o tym święcie i uczestnictwie Kołobrzegu mówić. Zobaczymy, jak to wypadnie na tle Polski i jak Kołobrzeg się spisze, i czy się nie boi.

Wyemitowano 01.03.2023 r.

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.