25. Sprawa Operacyjnego Rozpracowania – kryptonim „Kaktus” (cz. II).

Przypomnijmy, iż figurantem SOR „Kaktus” był Jacek Borcz oraz grupa jego kolegów skupiona w organizacji „Wolność i Pokój”. Stali czytelnicy tej rubryki wiedzą co oznacza „figurant” w nowomowie esbekiej, a pozostałych informuję, że tym terminem określano osobę, która była poddawana inwigilacji i rozpracowaniu. Głównym źródłem informacji dla SB w tej sprawie, jak i w innych podobnych były tzw. „osobowe źródła informacji”, z których najważniejsi byli tzw. tajni współpracownicy określani skrótem „tw”. W niniejszej sprawie Służbie Bezpieczeństwa udało się pozyskać kilku istotnych „tw” o pseudonimach „Strzelec”, „RW”, „Amadeo”. Zostali oni wprowadzeni do grupy, albo też byli to członkowie grupy, których szantażem i groźbami zmuszono do pojęcia współpracy z SB. Od wielu lat nie potrafię zrozumieć, jak to się dzieje, że tajni współpracownicy spotykają się z potępieniem społecznym, natomiast funkcjonariuszy SB, którzy w sposób niedozwolony przez prawo zmuszali ludzi do niecnych zachowań nie spotyka anatema i chodzą po naszych ulicach z podniesioną głową, a jeszcze do niedawna z portfelami wypchanymi wysokimi emeryturami. Zadziwiające jest również, dlaczego prokuratorzy IPN nie wszczynają postępowań karnych za zbrodnie komunistyczne esbekom, którzy przez szantaż, zastraszenie i zmuszanie rekrutowali tajnych współpracowników. Przecież według kodeksu karnego obowiązującego w latach 80-tych szantaż i zmuszanie innych ludzi do określonych zachowań były przestępstwami, co dotyczyło również funkcjonariuszy państwa komunistycznego.

Tajni współpracownicy „Strzelec”, „RW”, „Amadeo” dostarczali bardzo cennych informacji o Jacku Borczu i jego kolegach, tym niemniej SB nie dysponowało kompletną wiedzą. Tak na przykład wiedziano, iż nastąpił przerzut ulotek z Warszawy bądź z Gdańska czy Krakowa do Kołobrzegu, ale nie wiedziano kto to zrobił, kiedy i w jaki sposób. Dzięki informacjom uzyskanym od tajnych współpracowników, SB udało się w wielu wypadkach przechwycić część ulotek, ale nie byli w stanie zapobiec licznym akcjom ulotkowym. Tak na przykład uzyskano informacje, że 6 lipca 1986 roku grupa Jacka Borcza dokona kolportażu ulotek w okolicach kołobrzeskiej Katedry. W meldunku wskazano, iż SB podjęła działania w kierunku maksymalnego ograniczenia zasięgu kolportażu i ewentualnego ujęcia sprawcy na gorącym uczynku. Stwierdzono, że około godziny 1420 nieznany sprawca położył koło krzyża przed Katedrą plik ulotek sygnowanych przez ruch „Wolność i Pokój”. Pomimo zakrojonych na szeroką skalę działań nie ujęto sprawcy, jak również zdołano przejąć tylko część ulotek, a pozostałe dostały się do rąk osób będących w pobliżu krzyża.

Znaczna część materiałów operacyjnych zawartych w SOR „Kaktus” dotyczy uchylania się przez Jacka Borcza i Marka Mazurka od służby wojskowej, o czym już pisałem omawiając akta spraw karnych. Z meldunków operacyjnych wynika, że bardzo angażował się w pomoc prawną nieżyjący już adwokat Wiesław Uptas, który pisał odwołania od orzeczeń kolegium do spraw wykroczeń oraz zamierzał bronić Jacka Borcza w sprawie karnej o odmowę służby wojskowej. SB podjęło działania, aby uniemożliwić te zamiary. Inwigilacja przeciwko adwokatowi Wiesławowi Uptas prowadzona była w ramach sprawy o kryptonimie „Bocian”. Niestety nie udało mi się odszukać tej sprawy w archiwum IPN, gdyż najprawdopodobniej została zniszczona przez SB w 1990 roku, tak jak i setki tysięcy innych dokumentów.

Rozprawy w kolegium były pilnie nadzorowane przez SB. W jednym z meldunków informowano z satysfakcją, iż nie wpuszczono na salę rozpraw grupy młodzieży oraz emerytowanej nauczycielki Zbigniewy Buszta. Było to ewidentne złamanie prawa, gdyż rozprawy przed kolegium odbywały się w trybie jawnym i każdy miał prawo przysłuchiwać się posiedzeniom składu orzekającego. W innym wypadku SB jako sukces potraktowała uniemożliwienie dokonania nagrania przebiegu rozprawy przed kolegium do spraw wykroczeń.

Dla zobrazowania języka, jakim posługiwała się SB w swoich materiałach operacyjnych oraz problematyki będącej w ich zainteresowaniu przytoczę w całości jeden z meldunków znajdujących się w SOR „Kaktus”:

„Meldunek uzupełniający nr 101/86

86-06-14
J. Borcz wyjechał do Gdańska z zamiarem przywiezienia maszyny do pisania. Z uzyskanych informacji operacyjnych wynika, że zaoferowano mu starą maszynę, w związku z czym figurant zrezygnował z kupna. W Gdańsku nawiązał dalsze kontakty z członkami ruchu „Wolność i Pokój”, od których uzyskał obietnicę pomocy finansowej i w sprzęcie – m.in. ma otrzymać bezpłatnie maszynę do pisania. Został również zaproszony do wzięcie udziału w tzw. „Ogólnopolskim zjeździe członków organizacji „Wolność i Pokój”. Podjęto działania w kierunku operacyjnego zabezpieczenia udziału figuranta we wspomnianym zjeździe.

86-06-20
Figurant wraz z towarzyszącym mu członkiem rozpracowywanej nielegalnej grupy wyjechali do Gdyni, skąd w dniu 21 czerwca br. autobusem udali się do miejscowości Czarna Dąbrówka położonej w woj. słupskim. Po przybyciu na miejsce zostali ostrzeżeni przez dwóch n/n mężczyzn o „wpadce” w związku z czym nikt nie wysiadł, lecz kontynuowano jazdę do Słupska. Ze Słupska wyjechali pociągiem do Wejherowa – Śmiechowa, gdzie w domku letniskowym nr 3 w pobliżu jeziora – odbyło się spotkanie 16 członków ruchu „Wolność i Pokój” z Warszawy, Gdańska, Wrocławia i Kołobrzegu. W spotkaniu brała udział kobieta, cudzoziemka /prawdopodobnie z Kanady/ o imieniu Dajana. Spotkanie trwało do godz. 300 dnia następnego. Relację z jego przebiegu prześlemy do Wydz. II Dep. III MSW. Z posiadanych informacji wynika, że figurant dążył będzie do utworzenia w Kołobrzegu ekspozytur ruchu „Wolność i Pokój”, której ma zamiar zostać liderem. Organizowanie druku i kolportaż nielegalnych wydawnictw planuje przekazać wytypowanym członkom nielegalnej grupy zachowując nad tym nadzór. Podjęto kroki w celu operacyjnego wykorzystania zaistniałej sytuacji oraz przygotowania działań o charakterze procesowym.

Odnośnie sygnalizowanego zamiaru zakłócenia przebiegu Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu poprzez spowodowanie wybuchu i użyciu gazów łzawiących nie uzyskano potwierdzenia. Uzyskano natomiast jednoźródłową agenturalną informację mówiącą o planowanym rozkolportowaniu podczas Festiwalu ulotek sygnowanych przez ruch „Wolność i Pokój”. W porozumieniu z Wydz. WSW 8 Dywizji Zmechanizowanej będziemy dążyć do zweryfikowania w/w informacji.

Podpisał Zastępca Naczelnika Wydziału III WUSW w Koszalinie kpt. Krzysztof Czarnowski”

Co do tej ostatniej informacji, w ciągu kilku następnych lat kołobrzeska Służba Bezpieczeństwa prowadziła zakrojone na szeroką skalę działania, aby nie dopuścić od kolportowania ulotek w czasie trwania Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w pobliżu amfiteatru. Należy przyznać, że działania te były w większości przypadków skuteczne.

Ciąg dalszy w następnych numerach.

Adwokat Edward Stępień

Napisane przez:

Komentowanie zakończone.