03. Opozycja w cieniu kościołów na przykładzie Białogardu, Kołobrzegu, Koszalina i Słupska.

Artykuł wygłoszony na konferencji naukowej w Koszalinie pt. „Kościół katolicki w realiach władzy komunistycznej na Pomorzu Środkowym”  w dniu 7 listopada 2009 r.

Ukazał się w formie książkowej pod tym samym tytułem wydany przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Szczecinie w 2010 roku.

Nie zdejmę krzyża z mojej ściany

za żadne skarby świata

bo na nim Jezus ukochany

grzeszników z nieba brata

nie zdejmę krzyża z mego serca

choćby mi groził kat morderca

bo krzyż to klucz do nieba

nie wyrwę krzyża z mojej duszy

nie wyrwę go z sumienia

bo krzyż szatana w niwecz kruszy

bo krzyż to znak zbawienia

a gdy zobaczę w poniewierce

Jezusa krzyż i ranę

która otwiera jego serce

w obronie krzyża stanę[1]

 

I.  Wstęp

Kościół Katolicki w Polsce obok podstawowej funkcji religijnej spełniał również inne, w tym natury politycznej, społecznej oraz kulturalnej. Ponieważ miał znaczną autonomię i niezależność od władzy publicznej, był naturalnym azylem, w którym schronienia szukali przeciwnicy dyktatury. Władza świecka miała ograniczoną jurysdykcję wobec przestrzeni kościoła, w tym również placu, który go otaczał. Odnosi się to w szczególności do uregulowań dotyczących zgromadzeń[2].

W mrocznych czasach stalinowskich, jak i później aż po rok 1989, Kościół Katolicki pozostał jedyną instytucją, która mogła działać bez bezpośredniej ingerencji reżimu. Komuniści starali się w różny sposób ograniczyć autonomię i niezależność, lecz nigdy nie przejęli władzy nad Kościołem, jak miało to miejsce w Związku Sowieckim. Każde działanie opozycji po 1945 r. znajdowało tam swoje oparcie. Nawet z założenia laicki i lewicowy KOR podejmował współpracę z klerem.

Po wprowadzeniu stanu wojennego rozbita opozycja szukała pomocy w Kościele, który udzielał jej w różnych formach. W tym celu powstał między innymi Biskupi Komitet Pomocy, który w Diecezji Koszalińsko – Kołobrzeskiej działał bardzo sprawnie i w różny sposób organizował pomoc, na przykład przez dostarczanie paczek, lekarstw, fundując wczasy dla rodzin internowanych działaczy. Kościół stał się również jedynym miejscem, gdzie mogła rozwijać się niezależna kultura.

W niniejszym artykule przedstawię cztery epizody z lat 1982-1985, które miały miejsce w Diecezji Koszalińsko – Kołobrzeskiej. Wszystkie rozgrywały się na terenie przykościelnym w cieniu murów Katedry Kołobrzeskiej, Katedry Koszalińskiej, Kościoła NNMP w Białogardzie i Kościoła Mariackiego w Słupsku. W żadnym z tych wydarzeń nie pojawiają się księża jako bezpośredni uczestnicy, a co najwyżej są w ich tle. Przestrzeń kościoła i placu przykościelnego dała możliwość zgromadzenia się ludzi i zamanifestowania sprzeciwu wobec reżimu komunistycznego. Pomimo znacznych różnic co do czasu, miejsca i formalnych przyczyn, owe cztery epizody posiadają szereg cech wspólnych, co uzasadnia łączne ich przedstawienie w jednym artykule.

II. Białogard – Kościół p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny

Białogard, 20-tysięczne miasto na Pomorzu Środkowym, zajmuje wyjątkowe miejsce na mapie oporu społeczeństwa przeciwko reżimowi komunistycznemu w latach 80-tych. To właśnie w tym mieście zorganizowano największy strajk na Pomorzu Środkowym po wprowadzeniu stanu wojennego, a liczna grupa działaczy „Solidarności” została internowana i zapadały wobec nich wyroki w wielu procesach. Aktywna opozycja budziła szczególny niepokój Służby Bezpieczeństwa, gdyż w Białogardzie stacjonował silny garnizon Armii Czerwonej, a w pobliżu miasta przechowywano broń atomową. W 1985 r., gdy opór społeczeństwa był już spacyfikowany, podziemna „Solidarność” nadal była tam aktywna, silna i w sposób półjawny manifestowała swą obecność.

Z tego powodu Służba Bezpieczeństwa w Białogardzie w dniu 26.07.1985 r. przygotowała plan przedsięwzięć operacyjnych w sprawie operacyjnego rozpracowania kryptonim „Skorpion”. Został on zatwierdzony przez ppłk Pudło – zastępcę Komendanta WUSW w Koszalinie ds. SB.[3]

Dokonując oceny sytuacji operacyjnej stwierdzono, że na terenie Białogardu utworzyła się grupa byłych działaczy „Solidarności”, wśród których najaktywniejszymi są: Marian Stoppa[4], Andrzej Szałek[5], Grażyna Anna Sztark[6], Paweł Szumski[7], Barbara Krystyna Kamieńska[8], Ryszard Kazimierz Kamiński[9], Jan Ignacy Owczarczyk[10].

Stwierdzono, że ww. osoby, a także inni znani Służbie Bezpieczeństwa, spotykają się w każdą pierwszą środę miesiąca o godz. 1830 w Kościele p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Białogardzie na mszy w intencji Ojczyzny, poległych robotników i więźniów politycznych. Oceniono, że sama msza, a także kazanie – poza jej intencją – nie zawiera akcentów politycznych, a dopiero po mszy na terenie placu przykościelnego, pod krzyżem odbywają się nielegalne zgromadzenia kilkudziesięciu osób. W czasie tych zgromadzeń śpiewany jest hymn „Solidarności” oraz inne pieśni zawierające treści polityczne. Uczestnicy tych manifestacji podnoszą prawe ręce do góry, z palcami złożonymi w kształcie litery „V”. Ponadto odczytywane są nazwiska osób poległych w wyniku działań SB, MO i ZOMO oraz informacje o spadku stopy życiowej, poniżania godności ludzkiej i zaostrzonych przepisach karnych.

Przyjęto, że znajomość tekstów pieśni wymaga wcześniejszego przygotowania, z czego należy wyprowadzić logiczny wniosek, iż osoby te zbierają się w warunkach konspiracyjnych, tym samym więc jawne spotkania stanowią element konspiracji w szerszym zakresie, bowiem stwierdzono próby docierania do osób zwalnianych z zakładów pracy.

Zaledwie 3 dni później, bo  29.07.1985 r., funkcjonariusze SB kpt. T. Paszkiewicz i por. A. Kubiak opracowali kolejny plan działań operacyjno-prewencyjnych dotyczących nielegalnego zgromadzenia na placu przykościelnym w Białogardzie, które miało się odbyć 7.08.1985 r. Plan ten przewidywał, że oprócz 7 osób ujętych w planie z dnia 26.07.1985 r., w zgromadzeniu mogą aktywnie uczestniczyć również Leszek Kuziko[11], Czesław Kowgier[12] i Krzysztof Szymkowicz[13]. W planie tym przewidziano zbieranie materiału dowodowego do wykorzystania w Kolegium ds. Wykroczeń, a polegające na:

–  zabezpieczeniu przy pomocy środków techniki operacyjnej samej mszy oraz zgromadzenia pod krzyżem[14];

– dołączeniu się do grupy 2 członków ORMO ze Świdwina i 2 pracowników operacyjnych z Wydziału V Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Koszalinie, którzy mieli pełnić rolę świadków;

– wykonaniu przez Wydział B WUSW w Koszalinie operacyjnej dokumentacji fotograficznej całości zgromadzenia – stworzony zostanie zakryty punkt obserwacyjny, zorganizowany w Bibliotece Miejskiej, której okna wychodzą na plac przykościelny;

– ustaleniu uczestników zgromadzenia;

– funkcjonariusze mundurowi dokonają zatrzymania Krystyny Sztark, Grażyny Anny Sztark, Mariana Stoppy, Andrzeja Szałka przez umundurowanych funkcjonariuszy;

– ustaleniu, iż w przypadku, jeżeli wytypowane osoby będą rozchodziły się pojedynczo, zatrzymań dokona się pod drodze, a w przypadku grupowego wyjścia – zostaną zatrzymane w pobliżu swoich miejsc zamieszkania.

Plan precyzyjnie przewidywał, kto dokona przesłuchań oraz kto będzie oskarżycielem publicznym. Ponadto, cyt.:

„Ustalenia odpowiedniego składu orzekającego Kolegium z Naczelnikiem miasta Białogardu dokona mgr mjr  L. Nowakowski”.

Plan przewidywał, iż bezpośredni udział weźmie między innymi 11 pracowników operacyjnych SB oraz 7 funkcjonariuszy MO, na potrzeby których przydzielono 5 radiowozów, radiostacje i inny sprzęt. Elementem planu był również sporządzony plan sytuacyjny, na którym uwidoczniono rozmieszczenie radiowozów i poszczególnych funkcjonariuszy.

Szczegółowość planu budzi zdumienie, bowiem przewidziano w sposób precyzyjny, kto popełni wykroczenie, kto zostanie zatrzymany i skazany przez Kolegium, a ponadto jaka będzie kara.

Jednakże realizacja zaplanowanych czynności operacyjnych przebiegła inaczej, bowiem faktycznie 7.08.1985 r. o godz. 1830 w Kościele w Białogardzie odbyło się nabożeństwo, na którym obecnych było ok. 100 wiernych. Po mszy grupa ok. 50 osób (w tym wszyscy tzw. figuranci sprawy) zebrała się na placu przykościelnym przy krzyżu, której przewodziła Grażyna Anna Sztark. Odczytała litanię za uwięzionych, pomordowanych oraz przedstawiła kilka komunikatów. Następnie odśpiewano hymn „Solidarności”[15] i „Boże, coś Polskę”.

Wniosek o ukaranie do Rejonowego Kolegium ds. Wykroczeń w Białogardzie został skierowany wyłącznie przeciwko Grażynie Annie Sztark. W zachowanych dokumentach brak jest wskazówek, co do konkretnych przyczyn zmiany sposobu postępowania, polegającej na odstąpieniu od ukarania pozostałych wcześniej wytypowanych uczestników zebrań na placu przykościelnym. Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem była obawa przed zbyt masowym udziałem obwinionych i publiczności oraz dążenie do „przetestowania” procedury.

W dniu 27.08.1985 r. szef białogardzkiej SB Lech Nowakowski sporządził kolejny plan działań operacyjno-prewencyjnych, dotyczący zabezpieczenia rozprawy przed Kolegium ds. Wykroczeń przeciwko Grażynie Annie Sztark. Wg oceny SB, zgromadzenie na placu przykościelnym 7.08.1985 r. miało charakter polityczny, którym kierowała Grażyna Sztark, a czyn ów wyczerpuje znamiona wykroczenia z art. 52 §1 pkt. 1 kodeksu wykroczeń. Zgromadzenie zostało udokumentowane fotograficznie i dźwiękowo oraz przesłuchano świadków. Stwierdzono jednoznacznie, że mjr Nowakowski „przygotował odpowiedni skład Kolegium”. Przewidując, iż na rozprawę może przybyć liczna publiczność, mjr Nowakowski uzgodnił z Przewodniczącym Składu Orzekającego, iż ten nie wyrazi zgody na udział w rozprawie kolegów i koleżanek obwinionej za wyjątkiem jej pełnomocnika. Rozplanowano precyzyjnie rozmieszczenie funkcjonariuszy SB i MO na przyległym terenie oraz w budynku, gdzie miała odbyć się rozprawa. Mjr Nowakowski w przeddzień rozprawy znał treść wyroku, bowiem napisał, iż, cyt:

„Ukaranie przez Kolegium ob. Sztark karą aresztu bezwzględnego może zostać wykorzystane przez b. działaczy „S” oraz miejscowy kler do wrogich wystąpień, dlatego w dniu 28 bm. o godz. 18.30 zostanie zabezpieczona msza w kościele NMP w Białogardzie oraz msze w dniu 31 sierpnia”[16].

W dniu 28 sierpnia 1985 r. Kolegium ds. Wykroczeń w Białogardzie w składzie przewodniczący Wacław Sobień oraz członkowie Jan Dawlidowicz i Jerzy Waliszewski uznało Grażynę Annę Sztark winną tego, że 7 sierpnia 1985 r. w czasie od godziny 1925 do 2000 na placu przykościelnym Kościoła pod wezwaniem NNMP przy ul. Kościelnej w Białogardzie zorganizowała i kierowała zgromadzeniem bez wymaganego zezwolenia organu administracji państwowej, tj. o czyn z art. 52 §1 pkt 1 k.w. i za to skazał ją na karę 3 miesięcy aresztu oraz obciążył kosztami postępowania[17]. Od tego orzeczenia obrońca obwinionej złożyła odwołanie do Sądu Rejonowego w Białogardzie, który po rozprawie ponownie skazał Grażynę Annę Sztark na karę 3 miesięcy aresztu[18].

W dniu 31 sierpnia 1985 roku po mszy w Kościele p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Białogardzie, około 30 – 35 osób zgromadziło się przy krzyżu na placu. Grupa ta pod przewodnictwem Grażyny Anny Sztark odmawiała modlitwy i śpiewała pieśni o charakterze religijno – patriotycznym. Uczestnicy tych modlitw rozeszli się do domów. W czasie powrotu funkcjonariusze milicji próbowali zatrzymać Andrzeja Szałka. Na tle tych wydarzeń Andrzej Szałek odpowiadał za wykroczenie polegające na uczestniczeniu w nielegalnym zgromadzeniu, a niezależnie od tego za przestępstwo znieważenia milicjantów. Ponadto wszczęto postępowanie karne przeciwko Krystynie Sztark i Grażynie Annie Sztark o znieważenie milicjantów, a także skierowano wnioski o ukaranie przeciwko Leszkowi Kuziko, Makaremu Kalasa[19] i Tadeuszowi Woronieckiemu za udział w zgromadzeniu.

W dniu 1 września 1985 roku Szef Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Białogardzie kpt. Kazimierz Klikowicz złożył do Kolegium do Spraw Wykroczeń przy Naczelniku Miasta w Białogardzie wniosek o ukaranie Andrzeja Szałka o to, że 31 sierpnia 1985 roku w godzinach od 1915 do 1940 przy ul. Kościelnej na placu przykościelnym Kościoła p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny uczestniczył i kierował zgromadzeniem nie posiadając wymaganego pozwolenia, tj. o wykroczenie z art. 52 §1 pkt. 1 k.w. Postanowieniem Przewodniczącego Kolegium do Spraw Wykroczeń skierowano sprawę do rozpoznania na rozprawie w postępowaniu przyspieszonym[20].

Orzeczeniem Kolegium Rejonowego do Spraw Wykroczeń w Białogardzie z dnia 2 września 1985 roku[21] uznano obwinionego Andrzeja Szałka winnym i wymierzono mu karę trzech miesięcy aresztu.

Obrońca Andrzeja Szałka adw. Anna Bogucka – Skowrońska 4 września 1985 roku wniosła żądanie skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego[22]. Sąd Rejonowy II Wydział Karny w Białogardzie wyrokiem[23] z dnia 8 października 1985 roku uznał Andrzeja Szałka winnym tego, że 31 sierpnia 1985 roku na placu przykościelnym Kościoła p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny uczestniczył w zgromadzeniu, które odbywało się bez zawiadomienia i zezwolenia właściwego organu administracji państwowej i za to skazał go na karę trzech miesięcy aresztu[24]. Po skończonej manifestacji na placu przykościelnym jego uczestnicy rozeszli się, a grupa kilku osób szła ulicą Wojska Polskiego w Białogardzie. Do Andrzeja Szałka podeszło kilku funkcjonariuszy, którzy usiłowali umieścić go w radiowozie, lecz on  wyrwał się, w wyniku czego powstała szamotanina. W pobliżu zdarzenia były siostry Sztark, a niektórzy przygodni obserwatorzy zaczęli wznosić okrzyki „gestapo”. Andrzejowi Szałek udało się uciec i został zatrzymany dopiero następnego dnia. W dniu 2 września 1985 r. odbyła się rozprawa w trybie przyspieszonym przed Sądem Rejonowym w Białogardzie, która została przerwana do 6 września 1985 r. z równoczesnym zastosowaniem wobec Andrzeja Szałka aresztu tymczasowego[25].

Sąd Rejonowy II Wydział Karny w Białogardzie wyrokiem z dnia 6 września 1985 roku[26] uznał Andrzeja Szałka za winnego tego, że 31 sierpnia 1985 roku około godz. 20-tej w Białogardzie na ul. Wojska Polskiego znieważył wykonujących obowiązki służbowe funkcjonariuszy MO Andrzeja Rocztejna i Zdzisława Zielińskiego używając pod ich adresem słów powszechnie uznawanych za obraźliwe, tj. o czyn z art. 236 k.k. i skazał go na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności.

W dniu 16 września 1985 roku obrońcy wnieśli rewizję domagając się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w Białogardzie do ponownego rozpoznania lub ewentualnie o zmianę wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu[27]. Sąd Wojewódzki II Wydział Karny w Koszalinie[28], po rozpoznaniu rewizji obrońcy, wyrokiem z dnia 18 października 1985 roku zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchylił orzeczenie o przepadku dowodów rzeczowych. W pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

W dniu 21 lipca 1989 roku Sąd Rejonowy w Białogardzie[29] postanowił przebaczyć i puścić w niepamięć przestępstwa popełnione przez Andrzeja Szałka 31 sierpnia 1985 roku z art. 236 k.k., za które skazany został wyrokiem Sądu Rejonowego w Białogardzie z dnia 6 września 1985 roku.

Odrębnie toczyła się sprawa przeciwko siostrom Krystynie Sztark i Grażynie Annie Sztark, które zostały oskarżone o to, że 31 sierpnia 1985 r. w Białogardzie szarpały za ręce i mundur funkcjonariusza MO Andrzeja Rocztajna, tj. o czyn z art. 235 k.k., oraz że w tym samym czasie i miejscu znieważyły pełniących obowiązki służbowe funkcjonariuszy Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych używając wobec nich słów powszechnie uważanych za obelżywe w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, tj. o czyn z art.236 k.k. Odbyło się kilka rozpraw w dniach 4 lutego, 20 lutego, 6 marca i 8 kwietnia, które były „zabezpieczane” przez Służbę Bezpieczeństwa. Każdorazowo sporządzono plan operacyjnego zabezpieczenia rozprawy w Sądzie ustalając funkcjonariuszy SB, którzy będą bezpośrednio na sali rozpraw oraz zakładano legitymowanie osób wchodzących do sądu i wydawanie przepustek na salę rozpraw, jak również planowano prowadzić tzw. rozmowy profilaktyczne z osobami, które będą występowały jako świadkowie[30].

Sąd Rejonowy w Białogardzie wyrokiem z dnia 8 kwietnia 1986 r.[31] uznał Krystynę Sztark i Grażynę Annę Sztark za winne czynu z art. 235 k.k. i 236 k.k. i skazał je na kary łączne po 9 miesięcy pozbawienia wolności oraz zasądził kwotę 20.000 zł na rzecz PCK oraz po 3.600 zł opłaty na rzecz Skarbu Państwa.

Od wyroku tego rewizję wnieśli obrońcy, a Sąd wojewódzki w Koszalinie wyrokiem z dnia 24 czerwca 1986 r. (sygn. akt II Kr 341/86) zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że orzekł wobec każdej oskarżonej karę łączną w wymiarze 9 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej dozorowanej pracy na cele publiczne w wymiarze po 20 godzin w stosunku miesięcznym[32].

III.  Kołobrzeg – Katedra p. w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny

Od początku stanu wojennego Katedra p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Kołobrzegu była ważnym miejscem dla kołobrzeskiej opozycji. Pierwsze zebranie działaczy „Solidarności” w dniu wprowadzenia stanu wojennego odbyło się w zakrystii[33] po mszy świętej o godzinie 1000. W dniu 16 grudnia tegoż roku na wieść o tragicznych wydarzeniach w kopalni „Wujek” działacze „Solidarności” urządzili na zewnętrznej ścianie Katedry ołtarzyk, pod którym składano kwiaty i palono znicze. Służba Bezpieczeństwa prowadziła stałą obserwację ołtarzyka i odnotowywała osoby adorujące miejsce pamięci. Tzw. „nieznani sprawcy” niszczyli wielokrotnie ołtarzyk, który był pieczołowicie odtwarzany.

W stanie wojennym ołtarzyk na ścianie Katedry stał się widocznym i rozpoznawalnym dla mieszkańców miejscem oporu społecznego i sprzeciwu wobec stanu wojennego. Największa manifestacja niepodległościowa w Kołobrzegu odbyła się wokół ołtarzyka. Przygotowania do zorganizowania manifestacji były niezwykle utrudnione, gdyż czołowi działacze kołobrzeskiej „Solidarności” zostali powołani do odbycia służby wojskowej. Faktycznie było to jednak internowanie[34].

Przygotowania polegały głównie na wydrukowaniu i rozrzuceniu przez Wojciecha Krzewinę i Dariusza Jurka kilkuset ulotek. Informowały one, że 10 listopada w przededniu Święta Niepodległości będzie manifestacja niepodległościowa na Placu 18-tego Marca. Wąskie grono działaczy postanowiło, że zgromadzenie zostanie przeniesione pod Katedrą, gdzie był ołtarzyk[35].

SB ze znacznym wyprzedzeniem wiedziała, że 10 listopada 1982 roku planowana jest manifestacja niepodległościowa i z tego powodu 9 listopada 1982 roku przygotowano plan przedsięwzięć na wypadek potrzeby interwencji wobec strajkujących bądź demonstrujących w dniach 10 – 13 listopada 1982 r.[36] W uzasadnieniu planu zapisano, cyt.:

„Z uzyskanych – wieloźródłowych informacji wynika, że przedstawiciele ekstremalnych, nielegalnych struktur „Solidarności” planują w dniu 10.11.1982 r. o godz. 1530 zorganizować wiec protestacyjny, którego uczestnicy udadzą się następnie pod katedrę, gdzie złożą wiązanki kwiatów. Wiec taki miałby się odbyć na Placu 18-tego Marca w Kołobrzegu lub w jego pobliżu.”

Plan przewidywał użycie całego stanu osobowego milicji i SB w Kołobrzegu i okolicznych posterunków, a także wydzielonej grupy żołnierzy garnizonu, WSW Kołobrzeg i strażnicy WOP. Ponadto utworzono grupę NOMO pod dowództwem Ulasa. Całość demonstracji miała być filmowana i fotografowana, w tym również z tzw. punktów zakrytych. Plan w sposób precyzyjny określał rozmieszczenie poszczególnych radiowozów MO i ich skład osobowy, grup patrolowych – oficjalnych i operacyjnych, patroli wojskowych oraz zwartego oddziału ZOMO i oddziału NOMO. Całością działań represyjnych miał kierować sztab usytuowany w budynku Komendy Milicji w Kołobrzegu.

Zastępca Naczelnika Wydziału B KWMO w Koszalinie w notatce służbowej[37] stwierdził, że zabezpieczenie rejonu przewidywanej manifestacji rozpoczęto 10 listopada 1982 roku około godziny 1400. O godzinie 1515 na chodnikach wokół Placu 18-tego Marca zaczęły się gromadzić małe grupki po 5 – 8 osób w młodym wieku. Stopniowo przyłączali się następni i po około 15 minutach było już około 250 ludzi. Zachowywali się spokojnie i stopniowo przechodzili pod Katedrę. Umundurowani funkcjonariusze MO prowadzili intensywne legitymowanie.

Około godz. 1530 pod ołtarzykiem przy Katedrze przebywało zaledwie kilkanaście osób. Ołtarzyk obłożony był wieńcami z czarnymi szarfami. W pół godziny później pod ołtarzykiem było już co najmniej 200 osób. Pojawiła się biało – czerwona flaga z napisem „Solidarność”. Zaczęto śpiewać hymn oraz zapalono świeczki, które ustawiono tworząc krzyż, a także składano kwiaty. Wznoszono przy tym okrzyki „Zwycięstwo”, „Niech żyje Solidarność”. Śpiewano pieśni religijne, w tym także Rotę. Około godz. 1650 młody mężczyzna w białym golfie, w wieku około 27 lat, stanął na ławce i wygłosił krótkie przemówienie. Podziękował zebranym za przybycie i za spokojny przebieg manifestacji. Zaprosił na mszę świętą do Katedry o godz. 1700 oraz na manifestację w dniu 13 listopada[38].

Zgromadzeni zaczęli się rozchodzić[39], przy czym większość weszła do Katedry na mszę. Osoby, które pozostały pod Katedrą były intensywnie legitymowane przez umundurowanych milicjantów. Po zakończeniu mszy świętej około godziny 1740 wychodzący z Katedry ludzie ponownie zatrzymali się przy ołtarzyku na zewnątrz Katedry. Znów śpiewano pieśni religijne, hymn oraz wznoszono okrzyki. O godzinie 1745 przez megafon milicyjny wezwano do rozejścia się, a w pobliżu Katedry uformował się zwarty oddział ZOMO.

Zebrani pod Katedrą wznosili okrzyki – „gestapo”, „Niech żyje „Solidarność””, „faszyści”, itp. Oddział ZOMO ruszył na manifestantów uderzając miarowo pałkami o tarcze. Demonstranci zaczęli uciekać i przemieszczać się w kierunku Hotelu „Skanpol”. Milicjanci wyłapywali poszczególne osoby i „ładowali” je do podstawionych radiowozów. Jeszcze przez kilka godzin dochodziło w różnych punktach miasta do starć demonstrantów z milicją.

Bezpośrednio w czasie demonstracji zatrzymano 20 osób dorosłych i 7 nieletnich. Po wstępnych przesłuchaniach zwolniono m.in. Aleksandra Czerwonajcio, Andrzeja Celera, Kazimierza Kuchtę, Mirosława Olszewskiego. Wobec 5 osób skierowano sprawy do Sądu

w trybie przyspieszonym o czyny z art. 236 k.k., tj. o znieważanie milicjantów. Krzysztofa Raciniewskiego[40] oskarżono o to, że 10.11.1982 r. o godzinie 2030 w Kołobrzegu przed Hotelem „Skanpol” na ul. Dworcowej będąc pod wpływem alkoholu z pobudek chuligańskich znieważył pełniących obowiązki służbowe funkcjonariuszy MO używając w stosunku do nich słów powszechnie uważanych za obraźliwe i znieważające, tj. o czyn z art. 236 k.k. w zw. z art. 56 §1 k.k. i w zw. z art. 18 ust. 1 dekretu z 12.12.1981 r. Za czyn ten Sąd Rejonowy w Kołobrzegu w postępowaniu przyspieszonym w dniu 11.11.1982 r. skazał go na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na 3 lata oraz 40.000 zł grzywny i pracę 20 godzin na cele społeczne w PGKiM Kołobrzeg. W dniu 10.08.1983 r. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu na podstawie art. 3 ust. 1 ustawy z 21.07.1983 r. o amnestii darował grzywnę i koszty sądowe[41]

Andrzeja Bogdana Głuszkowskiego[42] oskarżono o to, że 10 listopada 1982 r. w Kołobrzegu na ul. Lenina uczestnicząc w nielegalnym zgromadzeniu znieważył funkcjonariuszy MO i żołnierzy LWP w ten sposób, że używał w stosunku do nich słów powszechnie uważanych za obelżywe, tj. o czyn z art. 236 k.k. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu 12.11.1982 r. wymierzył karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na 3 lata oraz dozór kuratora i 20 godzin pracy na cele społeczne[43].

Ryszarda Sławomira Staluszko[44] oskarżono o to, że 10.11.1982 r. około godz. 1800 brał udział w nielegalnym zgromadzeniu przy Katedrze w Kołobrzegu oraz wyzywał od „gestapo” funkcjonariuszy ZOMO, żołnierzy LWP, tj. o czyn z art. 236 k.k. w zw. z art. 18 ust. 1 dekretu z 12.12.1981 r. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu skazał go na karę 1 roku i 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy 40 godzin miesięcznie oraz opłatę 3.000 zł. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Kołobrzegu z dnia 31.03.1983 r. zmieniono karę ograniczenia wolności na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności[45].

Stefana Chwalebę[46] oskarżono o to, że 10.11.1982 r. w Kołobrzegu w pobliżu Katedry brał udział w nielegalnym zgromadzeniu i używał obelżywych słów w stosunku do interweniujących funkcjonariuszy MO, tj. o czyn z art. 236 k.k. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu na rozprawie w dniu 12.11.1982 r. w trybie przyspieszonym skazał go na karę 1 roku i 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy 40 godzin miesięcznie. W wyniku rewizji obrońcy Sąd Wojewódzki w Koszalinie zmienił zaskarżony wyrok i 23.12.1982 r. skazał go na 1 rok ograniczenia wolności oraz zasądził potrącenie 20% wynagrodzenia miesięcznie na rzecz Skarbu Państwa[47].

Dariusza Malczaka[48] oskarżono o to, że 10.11.1982 r. w Kołobrzegu w pobliżu Katedry brał udział w nielegalnym zgromadzeniu i używał obelżywych słów
w stosunku do interweniujących funkcjonariuszy MO, tj. o czyn z art. 236 k.k. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu na rozprawie w dniu 12.11.1982 r. postanowił odstąpić od trybu przyspieszonego i zwrócił sprawę Prokuraturze. Wniesiono ponownie akt oskarżenia i skazano go za czyn z art. 236 k.k. na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, a ponadto za przestępstwa kryminalne, łącznie na 2 lat pozbawienia wolności[49]. Rewizja obrońcy okazała się nieskuteczna, bowiem Sąd Wojewódzki w Koszalinie wyrokiem z dnia 13.09.1983 r. utrzymał go w mocy.

Spośród osób zatrzymanych, przeciwko 9 skierowano wnioski o ukaranie w trybie przyspieszonym do Kolegium ds. Wykroczeń przy Naczelniku Miasta Kołobrzeg o czyny z art. 50 k.w., tj. o udział w dniu 10.11.1982 r. w zbiegowisku w Kołobrzegu, którego nie opuścili pomimo wezwania przez funkcjonariuszy MO. Jan Niemczycki został ukarany grzywną 12.000 zł, Leszek Szybisty grzywną 15.000 zł, Roman Janiszewski grzywną 10.000 zł, Andrzej Ogórek grzywną 15.000 zł, Ryszard Karasiński grzywną 10.000 zł, Kazimierz Durlik grzywną 12.000 zł, Bogdan Spychała grzywną 12.000 zł, Marek Stefański grzywną 12.000 zł, Dariusz Małek grzywną 8.000 zł.

W wyniku analizy zdjęć wykonanych w czasie demonstracji ustalono innych uczestników i skierowano do Kolegium z wnioskami o ukaranie kolejnych 19 osób. Grzywny wymierzono: Henrykowi Kuzańskiemu – 10.000 zł, Elżbiecie Garbacz – 10.000 zł, Stanisławowi Glubie – 10.000 zł, Mieczysławowi Michalskiemu – 10.000 zł, Janinie Słomian – 3.000 zł, Sławomirowi Słomianowi – 10.000 zł, Zdzisławowi Grabowskiemu – 8.000 zł, Grzegorzowi Kubackiemu – 7.000 zł, Czesławowi Piesio – 6.000 zł, Markowi Proczkowi – 6.000 zł, Wojciechowi Wróblewskiemu – 6.000 zł, Wojciechowi Krzewinie – 12.000 zł, Zbigniewowi Kryckiemu – 12.000 zł, Zenonowi Tomaszewskiemu – 12.000 zł, Zbigniewie Buszcie – 10.000 zł, Józefowi Moskwie – 8.000 zł. Kolegium uznało za winnych Radosława Kuśmierczaka i Dariusza Piekiełkę, ale odstąpiło od wymierzenia kary, natomiast Brygida Grudnik została uniewinniona. Siedem osób odwołało się do wyższej instancji, ale było to nieskuteczne, gdyż orzeczenia zostały utrzymane w mocy.

Oprócz tego zatrzymano siedmiu nieletnich uczniów szkół średnich i zawodowych. Po przesłuchaniach zwolniono do domu Marka Szufla, Adam Rybackiego, Krzysztofa Dawidziuka, Zbigniewa Michalewicza, Zbigniewa Bartosiaka i Jarosława Sęczkowskiego. Wobec nieletniego Andrzeja Wasylowa wszczęto postępowanie o czyn z art. 236 k.k. i Sąd dla Nieletnich w Kołobrzegu orzekł umieszczenie go w domu poprawczym. Wylegitymowano 67 osób.

Udokumentowane są dwa przypadki obrażeń ciała. Pierwszy dotyczy 17-letniego Henryka Brzuszka – junaka OHP z Kombinatu Budowlanego w Kołobrzegu, mieszkańca Gościna. W czasie legitymowania przez ZOMO nieustalony funkcjonariusz uderzył go kolbą krótkiego karabinu w brzuch. Chłopiec skulił się, a ksiądz pomógł mu położyć się na ławce w pobliżu Katedry.  Pobitym zaopiekowała się też Pani Innocenta Siłkowska, która wezwała karetkę pogotowia. Według ustaleń milicyjnych chłopiec nie odniósł widocznych obrażeń[50].

W dniu 9 grudnia 1982 r. nauczyciel Zenon Tomaszewski złożył zawiadomienie o popełnionym przestępstwie pobicia Janusza Rosołowskiego w dniu 10 listopada 1982 r. przez funkcjonariuszy milicji. W sprawie tej nie wszczęto postępowania karnego, a jedynie potraktowano zawiadomienie, jako skargę obywatela. Przesłuchany w tej sprawie w charakterze świadka Janusz Rosołowski, uczeń III klasy Zasadniczej Szkoły Budowlanej w Kołobrzegu zeznał, że po godzinie 18-tej, będąc w pobliżu Katedry zobaczył idących tyralierą milicjantów i w tym momencie dwaj ubrani po cywilnemu mężczyźni schwycili go, a następnie przekazali umundurowanym milicjantom, którzy zaprowadzili go do radiowozu stojącego niedaleko Ratusza. Jeden z milicjantów zaczął bić pięściami zatrzymanego, który zasłaniał się rękoma. Następnie po wylegitymowaniu wypuszczono go. W wyniku pobicia doznał obrażeń ciała w postaci zdartego naskórka lewego ucha i lewej części dolnej szczęki. Jak wynika ze sprawozdania sporządzonego w dniu 31 stycznia 1983 r. przez funkcjonariusza SB sierż. sztab. R. Pawelca, nie ustalono milicjanta, który pobił Janusza Rosołowskiego, pomimo iż radiowóz, do którego go doprowadzono należał do dowódcy ZOMO. W sprawie tej nie dokonywano okazań ani też nie przesłuchano dowódcy ZOMO[51], a ponadto nie rozstrzygnięto tej sprawy przez wydanie postanowienia, co uniemożliwiło jakiekolwiek odwołanie.

IV. Koszalin – Katedra p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny

Po wprowadzeniu stanu wojennego ksiądz Bożyszkowski w czasie mszy wygłosił kazanie, które dało pretekst do jego zatrzymania i wielogodzinnych przesłuchań prowadzonych przez koszalińską SB. Koszalińska Katedra stała się naturalnym miejscem oporu przeciwko stanowi wojennemu. Pod koniec kwietnia 1982 r. kolportowano biuletyn „Grudzień 81 – Gazeta Wojenna”, w której informowano o mającej odbyć się w Katedrze w dniu 1 maja 1982 r. mszy w intencji ludzi pracy.

W dniu 1 maja 1982 roku około godziny 950 rozpoczęły się oficjalne uroczystości obchodów Święta Pracy na Placu Bojowników PPR w Koszalinie. Równolegle w niewielkiej odległości od tego placu przy krzyżu misyjnym obok Katedry grupa osób zorganizowała akcję protestacyjną. Ustawiono tam na wbitych w ziemię czterech drzewcach transparent z napisem „Solidarność” oraz dwa transparenty z napisami „Żądamy zniesienia stanu wojennego, uwolnienia internowanych i uwięzionych”, a na drugim „Żądamy poszanowania godności i praw człowieka”. Nadto przy transparentach wbito w ziemię drzewce, na których wisiały dwie flagi biało – czerwona i biała z napisami „Solidarność”. Na ramionach krzyża rozpięto sznur z proporczykami w kolorach biało – czerwonym, biało – żółtymi, biało – niebieskimi i białymi z napisem „Solidarność”, na krzyżu i transparentach przypięto plakietki z godłem państwowym, orłem w koronie, szarfy, fotografię Lecha Wałęsy i proporczyk z napisem „Solidarność zwycięży”[52]. Pod krzyżem misyjnym wokół ustawionych dekoracji zaczęli gromadzić się ludzie, którzy składali kwiaty. Nie było żadnych przemówień, a zgromadzeni ludzie zachowywali spokój i powagę. Około godziny 1030 transparenty i flagi przeniesiono na skwer na Placu Katedralnym w pobliżu ul. Zwycięstwa. SB i Milicja wykonywała dokumentację fotograficzną oraz legitymowano zgromadzone osoby. Ustalono, iż transparenty przenosili nieletni Maciej Szczepański i Dariusz Pyda, a w zgromadzeniu uczestniczyli działacze „Solidarności”: Stanisław Sajkowski[53], Mirosław Wojnarowski[54], Zdzisław Wieczorek[55], Grzegorz Ziembiński[56] oraz Zbigniew Długołęcki[57].

Flagi i transparenty były ustawione przez kilka godzin. Po południu o godz. 1530 funkcjonariusze SB por. Andrzej Bittel i ppor. Ryszard Merło wykonując polecenie przełożonych poszli do parafii katedralnej w Koszalinie i spotkali się z księdzem Bożyszkowskim. W czasie rozmowy esbecy domagali się od księdza, aby natychmiast zlikwidował dekoracje ustawione przy Katedrze NMP w Koszalinie. W odpowiedzi ksiądz Bożyszkowski stwierdził, iż nie wyrażał zgody na akcję dekorowania rejonu krzyża misyjnego i zobowiązał się do rozpoznania sytuacji na administrowanym przez siebie terenie. Esbecy domagali się, aby dekoracje zostały zdjęte w ciągu pół godziny, a w przypadku braku reakcji zostaną one usunięte przez siły MO. O godzinie 1745 Milicja zdjęła wszystkie dekoracje, które zabezpieczono jako materiał dowodowy w sprawie[58].

Wiceprokurator Prokuratury Rejonowej w Koszalinie R. Michaluk 3 maja 1982 roku wszczął śledztwo w sprawie zorganizowania w dniu 1 maja 1982 r. na placu katedralnym w Koszalinie akcji protestacyjnej przez działaczy zawieszonego NSZZ „Solidarność”, co wywołało zgromadzenie znacznej ilości osób postronnych, tj. o przestępstwo z art. 46 pkt 2 dekretu o stanie wojennym[59]. Tego samego dnia wiceprokurator R. Michaluk przedstawił zarzuty Stanisławowi Sajkowskiemu, Mirosławowi Wojnarowskiemu, Grzegorzowi Ziembińskiemu, a  8 maja 1982 roku Zdzisławowi Wieczorkowi[60].

Wobec Stanisławowa Sajkowskiego, Grzegorza Ziembińskiego 1 maja 1982, wobec Mirosława Wojnarowskiego 3 maja 1982 roku, a wobec Zdzisława Wieczorka 7 maja zastosowano areszt tymczasowy[61].

Wiceprokurator Prokuratury Rejonowej w Koszalinie R. Michaluk 25 maja 1982 roku wniósł do Sądu Wojewódzkiego w Koszalinie akt oskarżenia przeciwko Stanisławowi Sajkowskiemu, Mirosławowi Wojnarowskiemu i Grzegorzowi Ziembińskiemu oskarżając o to, że w dniu 1 maja 1982 roku w Koszalinie, Stanisław Sajkowski, jako zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu „Pobrzeże” Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego „Solidarność”, Mirosław Wojnarowski jako przewodniczący Komisji Zakładowej tegoż Związku w Przedsiębiorstwie Handlu Sprzętem Rolniczym „Agroma” w Koszalinie, a Grzegorz Ziembiński jako członek tegoż Związku w Fabryce Pomocy Naukowych w Koszalinie, pomimo zawieszenia działalności tego związku w okresie obowiązywania stanu wojennego, nie odstąpili od działalności w nim i w czasie odbywających się uroczystości święta państwowego 1 Maja, zorganizowali na placu katedralnym akcję protestacyjną polegającą na ustawieniu transparentów z napisami „Żądamy: – zniesienia stanu wojennego, – uwolnienia internowanych i uwięzionych”, Żądamy: – poszanowania godności i praw człowieka, – ugody społecznej” oraz flag narodowych z napisem „Solidarność”, co stanowiło w okresie obowiązywania stanu wojennego szczególnie wysoki stopień społecznego niebezpieczeństwa, bowiem mogło wywołać wśród znacznej ilości zgromadzonych osób niepokój, tj. o czyn z art. 46 pkt 1    i 2 dekretu o stanie wojennym[62].

Po przeprowadzeniu w dniach 1 i 7 czerwca 1982 roku rozpraw, Sąd Wojewódzki (sygn. akt II K 46/82 doraźny) postanowił zwrócić sprawę prokuratorowi do uzupełnienia postępowania przygotowawczego, przy czym utrzymano areszt tymczasowy wobec oskarżonych. W dniu 12 czerwca 1982 roku Sąd Wojewódzki w Koszalinie rozpoznał sprawę przeciwko Z. Wieczorkowi (sygn. akt II K 50/82 doraźny) i również postanowił zwrócić sprawę do uzupełnienia prokuratorowi przez połączenie spraw. Dokonując zwrotu Sąd Wojewódzki wskazał, iż postępowanie przygotowawcze należy uzupełnić przez:

  • ustalenie, jak doszło do zorganizowania, ustawienia transparentów, flag
    i innych emblematów na Placu Katedralnym, czyja to była propozycja, kto określił sposób wykonania dekoracji, gdzie i przez kogo zostały wykonane oraz kto określił czas i miejsce ich ustawienia;
  • ustalenie stopnia powiązania między oskarżonymi lub innymi osobami
    w realizacji czynności dekoracyjnych;
  • ustalenie, czy oskarżeni byli jedynymi osobami uczestniczącymi
    w organizowaniu ustawiania flag, transparentów i innych emblematów;
  • ustalenie i przesłuchanie w charakterze świadków osób będących w pobliżu zdarzeń na okoliczności dokładnego czasu rozpoczęcia ustawiania dekoracji oraz osób przynoszących dekoracje i ustawiających je;
  • ustalenie i przesłuchanie świadków mogących bliżej zobrazować zachowanie się oskarżonych w toku kolejnych faz wydarzeń;
  • ustalenie i przesłuchanie dalszych świadków na okoliczności ubioru oskarżonego Sajkowskiego w dniu 1 maja 1982 r.;
  • ustalenie przez kogo, w jakich okolicznościach i w jakim czasie były wykonywane zdjęcia fotograficzne z kart 11 i 13 akt sprawy.

Prokuratura w wykonaniu tych postanowień połączyła sprawę Zdzisława Wieczorka do sprawy trzech pozostałych oskarżonych. Z zarządzeń Sądu de facto wykonano jedynie ostatnie polecenie Sądu Okręgowego, a materiał dowodowy poszerzono o zeznania dwunastu świadków.

W dniu 24 czerwca 1982 roku Wiceprokurator Prokuratury Rejonowej w Koszalinie R. Michaluk ponownie skierował do Sądu Wojewódzkiego w Koszalinie akt oskarżenia uzupełniając go o oskarżonego Zdzisława Wieczorka[63], któremu w pkt I przypisano ten sam czyn co trzem pozostałym oskarżonym, a ponadto w pkt II oskarżono Zdzisława Wieczorka o to, że w maju 1982 roku w Koszalinie w celu rozpowszechnienia przechowywał uprzednio sporządzone kopie Hymnu Narodu Polskiego, Gazety Wojennej NSZZ „Solidarność” w Koszalinie z dnia 6 marca 1982 roku nr 2/9 i z dnia 20 marca 1982 roku nr 3/10, treść których to pism poniżała i wyszydzała ustrój Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i jej naczelne organy, tj. o czyn z art. 273 §2 k.k.

W toku rozprawy oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Stanisław Sakowski wyjaśnił, ze w pobliżu krzyża misyjnego znalazł się przypadkowo przechodząc tamtędy, gdyż o 1100 zaczynała się msza. Pod krzyżem misyjnym przytrzymał jedynie drzewce dwóch flag. Twierdził, że był zdziwiony akcją, gdyż przedtem nic o niej nie wiedział.  Mirosław Wojnarowski wyjaśnił, że po przeczytaniu ulotki, tj. „Gazety Wojennej” o mszy i możliwości składania kwiatów sporządził w domu dwie flagi z napisem „Solidarność”, a następnie po przyjściu na miejsce umocował je. Oskarżony Grzegorz Ziembiński wyjaśnił, że koło krzyża znalazł się zupełnie przypadkowo i na prośbę jakiegoś mężczyzny umocował flagę, a później przenosił transparenty i flagę na nowe miejsce. Zdzisław Wieczorek wyjaśnił, że na Plac Katedralny przyszedł około godziny 1030 idąc na mszę. Twierdził, iż nie brał udziału w rozstawieniu transparentów i flag, a jedynie na prośbę któregoś z mężczyzn podał mu kamień do wbicia drzewca. Co do zarzutu rozpowszechniania nielegalnych wydawnictw wyjaśnił, że znalezione w toku przeszukania wydawnictwa drugoobiegowe przechowywał do własnych celów dokumentacyjnych. Wyjaśnienia te Sąd uznał za niewiarygodne, pomimo iż istniejące w sprawie dowody nie wykazały, by oskarżeni działali wspólnie ani też by oskarżeni poza (Wojnarowskim) przynieśli ze sobą transparenty i inne emblematy umieszone wokół krzyża. Pomimo to Sąd stwierdził, że świadkowie, którzy byli funkcjonariuszami MO potwierdzili kierowniczą rolę oskarżonych w zorganizowaniu manifestacji, a tym samym kontynuowali działalność związkową.

Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego II Wydział Karny w Koszalinie[64] z dnia 7 lipca 1982 roku Sąd uznał:

I.  Stanisława Sajkowskiego i Mirosława Wojnarowskiego winnymi zarzucanego im czynu i skazał ich na karę po 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

II. Grzegorza Ziembińskiego winnym zarzucanego mu czynu i skazał go na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności.

III. Zdzisława Wieczorka winnym zarzucanego mu czynu i skazał go na karę łączną 1 roku pozbawienia wolności (za I czyn 8 miesięcy pozbawienia wolności, za II czyn 10 miesięcy pozbawienia wolności).

Ponadto Sąd orzekł przepadek dowodów wymienionych w wykazie dowodów rzeczowych[65], natomiast zarządził zwrot maszyny do pisania.

Postanowieniem z dnia 12 stycznia 1983 roku warunkowo przedterminowo zwolniono Zdzisława Wieczorka.

Uchwałą Rady Państwa z dnia 8 marca 1983 roku postanowiono nie skorzystać z prawa łaski w stosunku do Mirosława Wojnarowskiego i Stanisława Sajkowskiego[66].

W dniu 19 maja 1983 roku warunkowo przedterminowo zwolniono Mirosława Wojnarowskiego, a  25 lipca 1983 roku darowano Stanisławowi Sajkowskiemu na mocy amnestii karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego II Wydział Karny w Koszalinie[67] z dnia 30 czerwca 1989 roku przebaczono i puszczono w niepamięć przestępstwa skazanych Grzegorza Ziembińskiego, Zdzisława Wieczorka, Mirosława Wojnarowskiego, Stanisława Sajkowskiego.

W dniu 17 września 1991 roku Prokurator Generalny wniósł rewizję nadzwyczajną na korzyść wszystkich oskarżonych zarzucając obrazę prawa  materialnego polegającą na skazaniu Stanisława Sajkowskiego i Mirosława Wojnarowskiego z art. 46 ust. 1 i 2 dekretu z 12.12.1981 r. o stanie wojennym, Grzegorza Ziembińskiego i Zdzisława Wieczorka z art. 46 ust. 1 tegoż dekretu, a nadto Zdzisława Wieczorka z art. 273 §2 k.k., mimo braku znamion przestępstwa w przypisanych im czynach i wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonych od popełnienia zarzuconych im przestępstw.[68]

Wyrokiem z dnia 7 lutego 1992 roku Sąd Najwyższy Izba Karna w Warszawie[69] uniewinnił Grzegorza Ziembińskiego, Zdzisława Wieczorka, Mirosława Wojnarowskiego, Stanisława Sajkowskiego od popełnienia zarzucanych im czynów, a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa. W uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy stwierdził, że S. Sajkowski, M. Wojnarowski, G. Ziembiński i Z. Wieczorek nie akceptując oficjalnej formy obchodów Święta 1-go Maja i nie identyfikując się z tymi, którzy brali udział w uroczystościach państwowych, święto to uczcili uczestnictwem we mszy świętej. Podobnie jak wielu wiernych znaleźli się na Placu Katedralnym, gdzie w sposób spontaniczny zebrali się ludzie w szczególnej sytuacji społeczno – politycznej wynikającej ze stanu wojennego w atmosferze powagi i spokoju manifestowali swoje uczucia, przeżycia, wyrażając swój stosunek do wprowadzonego stanu wojennego i związanych z nim rygorów. Składanie kwiatów, zapalanie świec, ustawianie transparentów z napisami i flag narodowych, to czynności, w których m.in. brali udział Stanisław Sajkowski i Mirosław Wojnarowicz, ale brak jest dowodów na to, że robili to w sposób wcześniej zaplanowany, zorganizowany i aby był to wyraz kontynuowania działalności związkowej. Co najwyżej uczestniczyli – jak podnosi się w rewizji nadzwyczajnej – w akcji protestacyjnej, co naruszało art. 50 ust 1 wspomnianego dekretu, ale w aktualnym stanie prawnym taki czyn nie jest wykroczeniem i nie zawiera ustawowych znamion czynu zabronionego.

Co do zakwestionowanych w mieszkaniu Zdzisława Wieczorka egzemplarzy różnych wydawnictw Sąd Najwyższy stwierdził, iż brak jest dowodów na to, aby skazany przechowywał je w celu rozpowszechniania, a tym samym brak jest wyczerpania znamion przestępstwa z art. 273 § 2 k.k.

V. Słupsk – Kościół Mariacki p.w. NMP Królowej Różańca Św.

W dniu 25 sierpnia 1982 roku w Słupsku w godzinach wieczornych rozrzucono kilkanaście sztuk Biuletynu OKO „Solidarność Słupska nr 7″ z datą 23 sierpnia 1982 roku, który zawierał apel o przybycie na mszę świętą do Kościoła Mariackiego w Słupsku 31 sierpnia 1982 roku o godzinie 1700 oraz o złożenie kwiatów przed budynkiem Zarządu Regionu „Solidarność”[70].

W dniu 31 sierpnia o godzinie 1700 odbyła się msza święta w Kościele Mariackim w intencji uczczenia rocznicy sierpnia 1980 r., na której uczestniczyło około 1.500 osób. Po mszy składano kwiaty pod krzyżem misyjnym lub pod stacją Męki Pańskiej nr V symbolizującą „Solidarność” – Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Chrystusowi na Golgotę[71]. Część osób przeszła na ulicę Łukasiewicza pod siedzibę „Solidarności”. Dostępu do niej broniły zwarte pododdziały ZOMO. Znaczna grupa osób przeszła na Plac Powstańców Warszawskich i złożyła kwiaty pod pomnikiem Powstańców Warszawskich. Następnie zgromadzeni udali się na ulicę Wałową i pod teatrem ZOMO ich rozproszyło, lecz większość wróciła pod Kościół Mariacki. Śpiewano hymn i wznoszono okrzyki „Niech żyje Lech Wałęsa”, „Solidarność”, a na widok ZOMO skandowano „gestapo”.

W przemarszach uczestniczył Ryszard Kulesza[72]. Ludzie zgromadzeni pod Kościołem Mariackim wykupili z okolicznych straganów wszystkie kwiaty, z których ułożono pod kościołem krzyż oraz literę V. Zgromadzeni ludzie śpiewali pieśni religijne i wznosili okrzyki popierające „Solidarność” i Lecha Wałęsę. Około godziny 2000 Teresa Zawada na niewielkim przenośnym magnetofonie odtworzyła taśmę z nagraniem przemówienia Lecha Wałęsy na I Zjeździe „Solidarności”[73]. Milicja przystąpiła do rozpędzania manifestacji. Ludzi ładowano do podstawionych samochodów. Ogółem zatrzymano 115 osób, z tego po przesłuchaniach zwolniono 37 osób. W areszcie osadzono 71 osób, w Izbie Dziecka umieszczono 5 nieletnich, a po pewnym czasie z aresztu zwolniono 7 osób.

Wnioski do Kolegium ds. Wykroczeń w trybie przyspieszonym o wykroczenie z art. 50 pkt 2 dekretu o stanie wojennym skierowano wobec 64 osób, przy czym już 1 września kolegia rozpoznały sprawy 50 osób i wszystkie ukarano grzywnami do 15.000 zł[74].

W późniejszym okresie kierowano kolejne wnioski do kolegium na podstawie wykonanych zdjęć i filmów.

W dniu 24.09.1982 roku sporządzono wniosek o ukaranie przeciwko adwokatowi Annie Boguckiej – Skowrońskiej[75] o to, że 31.08.1982 r. w godzinach od 1715 do 1900 w Słupsku przy ul. Łukasiewicza i Pl. Mariackim uczestniczyła w nielegalnym zgromadzeniu protestacyjnym i nie opuściła zbiegowiska pomimo wielokrotnych wezwań umundurowanych funkcjonariuszy MO do rozejścia się, tj. o czyn z art. 50 k.w.[76]

Po przeprowadzonej rozprawie 4.11.1982 r. uniewinniono obwinioną[77].  W uzasadnieniu orzeczenia przewodniczący składu orzekającego mgr Stanisław Król wskazał, iż brak jest przekonywujących dowodów na uznanie, że obwiniona jest winna zarzucanego jej wykroczenia.

Wobec dwóch osób uczestniczących w manifestacji wszczęto postępowania karne. Za przywódcę zgromadzonego tłumu uznano Ryszarda Kuleszę[78]. Postanowieniem podprokuratora Prokuratury Rejonowej w Słupsku Stanisława Szlachetki z dnia 2 września 1982 roku, wszczęto śledztwo w sprawie akcji protestacyjnej zorganizowanej 31 sierpnia 1982 roku na ulicach Słupska[79], który następnie przedstawił Ryszardowi Kuleszy zarzuty, że podczas obowiązywania stanu wojennego w Słupsku kierował na ulicach miasta akcją protestacyjną w ten sposób, że nawoływał ludzi do zaatakowania sił porządkowych, przewodził tłumowi i skandował okrzyki powodujące agresję tłumu, tj. o przestępstwo określone w art. 46 ust. 2 dekretu z dnia 12 grudnia 1981 roku o stanie wojennym w zw. z art. 1 ust. 5 dekretu z dnia 12 grudnia 1981 roku o postępowaniach szczególnych[80]. Tego samego dnia prokurator zastosował wobec Ryszarda Kuleszy areszt tymczasowy[81].

W dniu 10 września 1982 roku podprokurator Prokuratury Rejonowej w Słupsku Stanisław Szlachetka wniósł do Sądu Wojewódzkiego w Słupsku akt oskarżenia i oskarżył Ryszarda Kuleszę o to, że 31 sierpnia 1982 roku w Słupsku w czasie obowiązywania stanu wojennego i wbrew rygorom tego stanu kierował na ulicach miasta akcją protestacyjną, tj. o czyn z art. 46 ust. 2 dekretu z dnia 12 grudnia 1981 roku o stanie wojennym[82]. W postępowaniu przygotowawczym początkowo Ryszard Kulesza twierdził, że istotnie kierował tłumem, a swoje zachowanie tłumaczył wcześniej wypitym alkoholem, co spowodowało, że głośno się zachowywał i gestykulował. Od samego początku Ryszard Kulesza wyjaśniał, iż nie był działaczem „Solidarności” i nie organizował manifestacji.
W dniu 15 września 1982 r. w Sądzie Wojewódzkim w Słupsku z siedzibą w Sławnie odbyła się rozprawa, w czasie której Ryszard Kulesza stwierdził, że wcześniejsze jego wyjaśnienia i przyznanie się do winy były spowodowane brutalnym traktowaniem go przez milicjantów, którzy tuż po zatrzymaniu bili go, a następnie zastraszali. W toku rozprawy przesłuchano 10 świadków, w większości funkcjonariuszy milicji, którzy odmiennie niż w postępowaniu przygotowawczym potwierdzali udział Ryszarda Kuleszy w manifestacji, lecz zaprzeczali, aby faktycznie jej przewodził.

Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego II Wydział Karny w Słupsku z siedzibą w Sławnie[83] z dnia 15 września 1982 roku uznano Ryszarda Kuleszę winnym popełnienia zarzucanego mu czynu i skazano go na 3 lata pozbawienia wolności oraz na 3 lata pozbawienia praw publicznych, co przy stosowaniu trybu doraźnego było najniższą możliwą karą pozbawienia wolności. Zdaniem Sądu wymierzenie tak niskiej kary spowodowane było brakiem premedytacji, zamiarem nagłym, a z dowodów nie wynika, by pobudką jego działania były antypaństwowe przekonania polityczne[84].

Powyższy wyrok zaskarżył rewizją nadzwyczajną Minister Sprawiedliwości zarzucając rażącą niewspółmierność (łagodność) wymierzonej kary i wniósł o zmianę wyroku przez wymierzenie oskarżonemu Ryszardowi Kuleszy kary 5 lat pozbawienia wolności. Sąd Najwyższy w Warszawie Izba Karna[85] 8 grudnia 1982 roku wydał wyrok oddalający rewizję nadzwyczajną Ministra Sprawiedliwości.

Uchwałą Rady Państwa z dnia 17 lutego 1983 roku postanowiono skorzystać z prawa łaski w stosunku do Ryszarda Kuleszy przez warunkowe zawieszenie wykonania reszty kary pozbawienia wolności na okres 3 lat[86].

W dniu 25 lipca 1989 roku Sąd Wojewódzki II Wydział Karny w Słupsku[87] postanowił przebaczyć i puścić w niepamięć prawomocne skazanie Ryszarda Kuleszy wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w Słupsku z dnia 15 września 1982 r., jak również postanowiono, że skazanie za to przestępstwo ulega zatarciu, a wpis o tym skazaniu usuwa się z rejestru skazanych.

Drugą osobą, przeciwko której prowadzono postępowanie karne była Teresa Zawada[88].

Asesor M. Buksa przedstawił Teresie Zawadzie zarzuty, że 31 sierpnia 1982 r. w czasie obowiązywania stanu wojennego, będąc członkiem NSZZ „Solidarność”, którego działalność została zawieszona, w trakcie nielegalnego zgromadzenia odtwarzała publicznie za pomocą magnetofonu przemówienie Lecha Wałęsy, co w konkretnej sytuacji powodowało emocjonalne reakcje zgromadzonych i w ten sposób nie odstąpiła od działalności związkowej, tj. o czyn z art. 46 ust 1 dekretu z dnia 12.12.1981 r. stanie wojennym[89].

Prokurator Moskalonek 3 września 1982 r. wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Teresy Zawady. Na postanowienie to złożono zażalenie.  W dniu 7.09.1982 r. o godzinie 1225 asesor Sądu Rejonowego w Słupsku J. Filipczyk po rozpoznaniu zażalenia wydał postanowienie o uchyleniu aresztu tymczasowego i zastosowaniu dozoru MO. W uzasadnieniu postanowienia wskazano, że zdaniem Sądu stopień społecznego niebezpieczeństwa nie jest wysoki. Odtwarzanie przemówienia miało miejsce na terenie kościelnym z dala od mających miejsce zamieszek, dostępne było tylko wąskiemu kręgowi osób. Odtworzone przemówienie po raz pierwszy wygłoszone zostało przed ogłoszeniem stanu wojennego na Zjeździe „Solidarności” i było transmitowane przez Polskie Radio, a fragmenty były nadawane w środkach masowego przekazu, także po ogłoszeniu stanu wojennego. Dzień 31 sierpnia 1982 r. był rocznicą podpisania porozumień gdańskich obchodzonych uroczyście także przez władze państwowe.

Prokuratura zadziałała w sposób błyskawiczny, gdyż jeszcze tego samego (7.09.1982 r.) dnia do Sądu Rejonowego w Słupsku wpłynęło zażalenie kierowane do Sądu Wojewódzkiego z siedzibą w Sławnie, w którym domagano się utrzymania aresztu. Pośpiech był tak duży, że prokurator nie wymienił swojego nazwiska, jak również nie podpisał zażalenia. W uzasadnieniu prokurator twierdził, że Sąd uznał, iż czyn Teresy Zawady wyczerpuje jedynie znamiona wykroczenia, a nie przestępstwa[90] i skoro podejrzana jest członkiem zawieszonego NSZZ „Solidarność” to niewątpliwym jest, że nie odstąpiła ona od tej działalności[91].

Sąd Wojewódzki w Słupsku z siedzibą w Sławnie (w składzie Wiceprezes Sądu Wojewódzkiego Stanisław Ramotowski, Jerzy Woźniak i Hanna Maciejewska – Mystek) działał w tak dużym pośpiechu, iż nie zauważył istotnego uchybienia w postaci braku podpisu prokuratora i nie sporządził protokołu posiedzenia Sądu (co jest obowiązkowe). Wydano postanowienie uchylające orzeczenie Sądu Rejonowego w Słupsku co do zwolnienia
z aresztu[92].

W dniu 23 września 1982 r. asesor Prokuratury Rejonowej w Słupsku M. Buksa wniósł akt oskarżenia przeciwko Teresie Zawadzie formułując identyczny zarzut jak na początku postępowania[93]. Sąd Rejonowy w Słupsku zwrócił akta oskarżenia prokuratorowi stwierdzając, iż zawiera on istotne uchybienia, bowiem nie dołączono przemówienia Wałęsy w formie pisemnej, a także nie wskazano, kto organizował manifestację. Prokuratura uzupełniła postępowanie tylko częściowo, gdyż dołączyła treść odtwarzanego przemówienia Wałęsy na piśmie, natomiast nie wskazano konkretnego organizatora manifestacji stwierdzając ogólnikowo w akcie oskarżenia, iż została ona zorganizowana przez podziemne struktury związku „Solidarność”. Sąd Rejonowy w Słupsku nie zareagował na ten brak i przyjął sprawę do rozpoznania.

Po rozprawie Sąd Rejonowy II Wydział Karny w Słupsku[94] wyrokiem z dnia 7 października 1982 r. uznał oskarżoną za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i wymierzył jej karę 1 roku pozbawienia wolności. Wykonanie kary pozbawienia wolności zawieszono warunkowo na 2 lata. Sąd kosztami postępowania w wysokości 1.800 zł obciążył oskarżoną Teresę Zawadę. W uzasadnieniu wyroku Sąd stwierdził, że kontynuowanie działalności zawieszonego związku zawodowego jest czynem społecznie niebezpiecznym, gdyż wynika to z dekretu o stanie wojennym z 1981 r. Celem odtworzenia przemówienia było zaprotestowanie wobec zawieszenia działalności związku i internowaniu Lecha Wałęsy, a tym samym czyn oskarżonej należało uznać za nieodstąpienie od działalności związkowej.

Od powyższego wyroku rewizję wniósł obrońca oraz prokurator. Sąd Wojewódzki w Słupsku z siedzibą w Słupsku wyrokiem z dnia 14 grudnia 1982 r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok oddalając obie rewizje[95].

W dniu 7 października 1992 r. zastępca Prokuratora Generalnego Ferdynand Rymarz wniósł rewizję nadzwyczajną od wyroków: Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 7 października 1982 r. i Sądu Wojewódzkiego w Słupsku z siedzibą w Sławnie z dnia 14 grudnia 1982 r. i wniósł o zmianę zaskarżonych wyroków i uniewinnienie Teresy Zawady[96].

Wyrokiem z dnia 4 grudnia 1992 r. Sąd Najwyższy Izba Karna w Warszawie zmienił zaskarżone wyroki w ten sposób, że Teresę Zawadę uniewinnił od popełnienia zarzucanych jej czynów, a kosztami postępowania w sprawie obciążył Skarb Państwa. Sąd Najwyższy stwierdził, iż już w 1982 r. obrońca słusznie podkreśliła, że na podstawie przepisu art. 46 ust 1 cyt. dekretu penalizowana może być tylko działalność przewidziana statutem związku, działalność sensu stricte organizacyjna. Zdaniem Sądu Najwyższego zebrany w sprawie materiał dowodowy nie uprawnia do wniosku, że zgromadzenie, które przy bocznych drzwiach Kościoła Mariackiego w Słupsku utworzyły osoby wychodzące z nabożeństwa, poświęconego drugiej rocznicy sierpnia 80 jest wyrazem kontynuowania m.in. przez Teresę Zawadę działalności związkowej. Brak ponadto podstaw do uznania, że śpiewanie przez stojących tam ludzi obok pieśni religijnych, a także pieśni patriotycznych i wznoszenie okrzyków na cześć „Solidarności” i jej przywódcy zmieniało religijny charakter tego zgromadzenia. Zdaniem Sądu nie sposób także wskazać argumenty uzasadniające traktowanie tego zgromadzenia jako „zbiegowiska publicznego” w rozumieniu art. 50 k.w., a zachowania się przy drzwiach kościoła ludzi jako wykroczenia[97].

VI. Zakończenie

Przedstawione zdarzenia w Białogardzie, Kołobrzegu, Koszalinie i Słupsku miały miejsce w różnym czasie, ale posiadają szereg cech wspólnych. Wydarzenia te poprzedzone były akcją ulotkową, informującą o miejscu zebrania i jego celu. W każdym przypadku w czasie tych zdarzeń odbywała się msza święta, która gromadziła uczestników demonstracji. Nie stwierdzono, aby w czasie którejkolwiek z mszy kapłani nawoływali do wystąpień i rozruchów. Msze miały charakter wyłącznie religijny, przy czym niewątpliwie ich uczestnicy wychodzili z kościoła wzmocnieni. We wszystkich przypadkach na placach przykościelnych składano kwiaty, palono znicze, śpiewano pieśni religijne, które miały podtekst patriotyczny. Wszystkie demonstracje miały spokojny i godny charakter i nie odnotowano żadnych podburzających przemówień, a interwencje zwartych oddziałów ZOMO były obiektywnie nieuzasadnione. Okrzyki przeciwko milicji i ZOMO pojawiały się wówczas, gdy oddziały przystępowały do rozbijania zgromadzenia. Akcje milicji w świetle wówczas obowiązującej ustawy o zgromadzeniach były nielegalne, bowiem uroczystości o charakterze religijno – patriotycznym odbywające się na placach przykościelnych, nie wymagały zezwolenia władz i nawet w okresie stanu wojennego nie były zakazane.

Wszystkie cztery zdarzenia kończą się licznymi aresztowaniami, po których następowały wyroki skazujące orzekane przez Sądy, jak również przez Kolegia ds. Wykroczeń. Należy jednak zauważyć, iż w miarę upływu czasu ferowane wyroki były coraz bardziej łagodne, a najsurowsze represje dotknęły uczestników manifestacji w Koszalinie, która była najwcześniej.

Opisane w artykule zdarzenia prowadzą do wniosku, iż opór przeciwko dyktaturze komunistycznej nie miał charakteru „wyspowego” i nie dotyczył tylko największych ośrodków, takich jak Gdańsk, Warszawa czy Kraków, ale był zjawiskiem powszechnym i liczne działania opozycyjne były widoczne w tak niewielkich miejscowościach, jak Białogard i Kołobrzeg. Sytuacja ta spowodowała konieczność reorganizacji Służby Bezpieczeństwa, która w 1983 r. uzyskała na powrót swoje odrębne struktury w dawnych powiatach.

Edward Stępień

Kołobrzeg, 7 listopada 2009 r.


[1] IPN Sz 258/42, fragment stenogramu z nagranej taśmy magnetofonowej w dniu 31.08.1985 r. o godz. 1920 na placu przykościelnym Kościoła p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Białogardzie

[2] Ustawa o zgromadzeniach z dnia 29 marca 1962 r. wówczas obowiązująca przewidywała w art. 4, że spod przepisów ustawy o zgromadzeniach wyłączone są nabożeństwa i obrzędy religijne kościołów i innych związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej odbywające się:

a.        w kościołach, kaplicach, domach modlitwy, budynkach kościelnych i na gruntach kościelnych oraz
w innych pomieszczeniach służących katechizacji lub organizacjom kościelnym,

b.       w innych miejscach udostępnionych na ten cel przez osobę uprawnioną do dysponowania nimi,
z wyłączeniem dróg, placów i budynków publicznych.

[3] IPN Gd 0021/415, t.3, k.30-33.

[4] Marian Stoppa – syn Jana i Stefanii, ur. 27.09.1952 r. w Pucku, żonaty, ojciec dwojga dzieci, zamieszkały
w Białogardzie (od 1987 r. na emigracji w USA), z zawodu inż. mechanik, przewodniczący NSZZ „Solidarność” przy ZZE Unitra-Unitech w Białogardzie, faktyczny przywódca strajku w tych zakładach, w dniu
14 – 15.12.1981 r. brutalnie spacyfikowany, uważany za przywódcę duchowego opozycji w Białogardzie, tymczasowo aresztowany w dniu 30.01.1982 r. pod zarzutem posiadania i przechowywania ulotek zawierających fałszywe wiadomości, uniewinniony 27.08.1982 r. wyrokiem Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego
w Bydgoszczy (IPN By 51/69).

[5] Andrzej Szałek – ur. 5.06.1949 r. w Białogardzie, żonaty, ojciec dwóch córek, zamieszkały w Białogardzie,
z zawodu technik elektryk, przewodniczący NSZZ „Solidarność” przy Zakładach Drzewnych w Białogardzie, został skazany 30.12.1981 r. przez Sąd Wojewódzki w Koszalinie za rozpowszechnianie w dniu 15.12.1981 r. ulotek nawołujących do strajku na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, podwyższoną przez Sąd Najwyższy do 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

[6] Grażyna Anna Sztark – ur. 17.12.1954 r. w Czaplinku, zamieszkała w Białogardzie, wykształcenie średnie, przewodnicząca Komisji Zakładowej Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Białogardzie oraz Sekretarz MKZ Białogard, figurantka SOR „Bibuła I” i SOR „Skorpion” i „Panna”. Tymczasowo aresztowana
dnia 23 września 1983 r. za przekazanie Jerzemu Szmidtowi około 100 ulotek w celu ich rozkolportowania, tj.
o czyn z art. 282a §1 k.k. (IPN Sz 267/1), dochodzenie umorzono z art. 26 k.k., Wojewoda Koszaliński, obecnie Senator.

[7] Paweł Szumski – syn Józefa i Heleny, ur. 4.01.1945 r. w Widze, zamieszkały w Białogardzie, żonaty, ojciec trojga dzieci, wykształcenie zawodowe, z zawodu tokarz, aktywny działacz NSZZ „Solidarność” przy ZZE Unitra-Unitech w Białogardzie, jeden z przywódców strajku w tym zakładzie w dniach 14 – 15.12. 1981 r., za co 24.12.1981 r. Sąd Wojewódzki w Koszalinie skazał go na 3 lata pozbawienia wolności, a Sąd Najwyższy karę tę podwyższył do 4 lat (IPN Sz 258/31 t. 1 i 2). Rozpracowywano go w ramach SOR „Bibuła I”, SOR „Skorpion”
i kwestionariusza operacyjnego kryptonim „Tokarz” (IPN Sz 00105/415, t.5).

[8] Barbara Krystyna Kamińska – przewodnicząca NSZZ „Solidarność” przy Szkole Podstawowej nr
3 w Białogardzie.

[9] Ryszard Kazimierz Kamiński – aktywny działacz NSZZ „Solidarność” przy ZZE Unitra-Unitech
w Białogardzie.

[10] Jan Ignacy Owczarczyk – przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Lokomotywowni I klasy w Białogardzie.

[11] Leszek Kuziko, syn Jana, ur. 23.02.1956 r. w Białogardzie, zamieszkały w Białogardzie, w czasie pracy
w PTP Unitra-Unitech w Białogardzie w dniach 14 – 15.12.1981 r. brał udział w strajku, za co został dyscyplinarnie zwolniony. Jesienią 1982 r. internowany w jednostce wojskowej w Chełmnie. Tymczasowo aresztowany w dniu 4 lutego 1983 r. za sporządzanie i rozpowszechnianie ulotek, sprawę ostatecznie umorzono (IPN Sz 00106/280).

[12] Czesław Kowgier, syn Wacława i Genowefy, ur. 25.02.1952 r. w Jankunach, zamieszkały w Białogardzie, zatrudniony w ZZE Unitra-Unitech w Białogardzie jako ślusarz remontowy (IPN Sz 00107/85, t.6). W lipcu 1981 r. wybrany do Zarządu Regionu „Pobrzeże” w Koszalinie.

[13] Krzysztof Szymkowicz, syn Jana i Jadwigi, ur. 10.02.1961 r. w Białogardzie, zamieszkały w Białogardzie.
W dniu 27.01.1981 r. tymczasowo aresztowany od zarzutem rozpowszechniania ulotek zawierających nieprawdziwe wiadomości i skazany przez Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy w dniu
27 marca 1982 r. na karę 1 roku i 9 miesięcy pozbawienia wolności (IPN By 51/69).

[14] Uczestnicy zorientowali się, że esbek ich nagrywa, a Grażyna Anna Sztark poprosiła go, aby podszedł bliżej, żeby nagranie było udane (według relacji Grażyny Anny Sztark).

[15] Tak określała to SB. Chodzi prawdopodobnie o tekst IPN Sz 258/2, k.2:

„Robotnicy ziemi tej, my grudzień pamiętamy,

przelanej robotniczej krwi zapomnieć wam nie damy

my solidarni bądźmy znów, tak nam dopomóż Bóg, tak nam dopomóż Bóg

sierpień nam nowym blaskiem był, my chcemy służyć sprawie,

by w kraju tym dostatek był, skończyło się bezprawie

my solidarni bądźmy znów, tak nam dopomóż Bóg, tak nam dopomóż Bóg

niech solidarność będzie nam gwiazdą na nowej drodze,

więc solidarni bądźmy znów najeźdźcy ku przestrodze

my solidarni bądźmy znów, tak nam dopomóż Bóg, tak nam dopomóż Bóg

[16] IPN Gd 0021/415 t. 3, k. 110-112.

[17] Sprawa rozpoznawana pod numerem 1261/85. Obrońcą była adw. Anna Bogucka – Skowrońska, która wnosiła odwołanie oraz uczestniczyła w postępowaniu sądowym.

[18] Sprawa ta została rozpoznana pod sygn. akt II K 634/85. Przewodniczącym Składu Orzekającego był Włodzimierz Ziętek, ławnicy Tadeusz Tryszak i J. Dudziński przy udziale prokuratora Mariana Ślizienia. Orzeczoną karę Grażyna Anna Sztark odbyła w całości od 25.11.1985 r. do 25.02.1986 r. Na skutek rewizji nadzwyczajnej wywiedzionej przez Prokuratora Generalnego Sąd Najwyższy w Warszawie II KRN 63/92 zmienił zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Białogardzie i uniewinnił od popełnienia zarzucanego jej wykroczenia.

[19] Makary Kalas, ur. 27.03.1947 r. w Białogardzie, obywatelstwa i narodowości polskiej, żonaty, ojciec jednego dziecka, zamieszkały w Białogardzie, wykształcenie średnie techniczne, ślusarz narzędziowy, przewodniczący Rady Oddziałowej NSZZ „Solidarność” przy ZZE Unitra-Unitech w Białogardzie, jeden z przywódców strajku okupacyjnego w tym zakładzie w dniach 14 – 15.12.1981 r., za co został skazany przez Sąd Wojewódzki
w Koszalinie na 3 lata pozbawienia wolności, którą Sąd Najwyższy podwyższył do 4 lat pozbawienia wolności (IPN Sz 258/39, t. 1, 2).

[20] IPN Sz 258/42, k. 9.

[21] Tamże, k. 15. Kolegium w składzie: przewodniczący J. Waliszewski, członkowie: W. Sobień i W. Koba.
Nr rej. 1367/85.

[22] Tamże, k. 17 – 19. Odwołanie było „zbiorcze” i dotyczyło Grażyny Anny Sztark, skazanej w dniu 28.08.1985 r., Andrzeja Szałka skazanego w dniu 2.09.1985 r. oraz skazanych na karę grzywny Leszka Kuziko, Makarego Kalasy i Tadeusza Woronieckiego. W odwołaniu zarzucano m.in. bezzasadne wyłączenie jawności rozprawy, bezzasadne oddalenie wniosków dowodowych obrony oraz nieprawidłową interpretację ustawy
o zgromadzeniach.

[23] IPN Sz 258/42, k. 61 – 67. Sąd w składzie: przewodniczący prezes W. Ziętek, sędziowie Z. Dudziński,
Z. Bonalski, prokurator J. Korcz. Sygn. akt II K 635/85.

[24] Wyrokiem Sądu Najwyższego w Warszawie – Izba Karna z dnia 7 czerwca 2000 roku z powodu kasacji wniesionej przez Prokuratora Generalnego na korzyść oskarżonego uchylił zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Białogardzie z dnia 8 października 1985 roku, sygn. akt II K 635/85 i oskarżonego Andrzeja Szałka uniewinnił, a kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

[25] IPN Sz 258/41, k. 21 – 39.

[26] Tamże, k. 41 – 48. Sąd w składzie: przewodniczący E. Świątek, Prokurator M. Nowak. Sygn. akt
II K 622/85, obrońcy adw. Anna Bogucka – Skowrońska, adw. Ryszard Kurzawa, adw. Wiesław Uptas. Na ulicy przed Sądem w dniu 6 września 1985 r. doszło do incydentu, w wyniku którego milicjant Bogdan Stępniewicz zerwał świadkowi Eugeniuszowi Zielińskiemu krzyżyk z szyi, o czym pokrzywdzony zawiadomił prokuraturę, która
19 listopada 1985 r. odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie Ds. 1268/85.

[27] Tamże, k. 70 – 71.

[28] Tamże, k. 94 – 99. Sygn. akt II Kr 541/85.

[29] Tamże, k. 162. Sąd w składzie: przewodnicząca sędzia M. Walentynowicz.

[30] IPN Gd 0021/415, t.2, k. 12 – 15, k. 56 – 57, k. 85 – 87. Na rozprawy przychodziło liczne grono obserwatorów: Jan Kostecki ze Szczecina, radca prawny Elżbieta Portykus, Krystyna Gabrielska, Gabriela Cwojdzińska, Franciszek Sak z Koszalina, ks. Andrzej Bujak – wikariusz Kościoła p.w. NNMP w Białogardzie. Doszło od kilku incydentów. Obrona zarzucała, że przepustki na salę rozpraw wydaje jeden z ławników, poza rozprawą doszło do ostrej wymiany zdań między prokuratorem Bernatem a adw. Wiesławem Uptasem.

[31] Sprawę rozpoznawano pod sygn. akt II K 15/86, przewodniczącą była sędzia E. Świątek a oskarżał K. Bernat, obrońcami byli adw. Anna Bogucka – Skowrońska, adw. W. Uptas, adw. Andrzejewski.

[32] Wobec obu oskarżonych zastosowano przepisy ustawy z 29 maja 1989 r. o przebaczeniu i puszczeniu
w niepamięć niektórych wykroczeń, a w dniu 24 kwietnia 1992 r. prokurator generalny wniósł rewizję nadzwyczajną na korzyść obu oskarżonych, w wyniku czego Sąd Najwyższy zmienił wyrok i uniewinnił Krystynę Sztark i Grażynę Annę Sztark od zarzucanych im czynów.

[33] Relacja Wojciecha Krzewiny znajdująca się w zbiorach autora.

[34] Do wojska powołani zostali m.in. Henryk Bieńkowski, Janusz Grudnik, Sławoj Kigina.

[35] Wywiad autora z Wojciechem Krzewiną „Gazeta Kołobrzeska z dnia 24 lipca 2009 r.

[36] IPN Sz 350/52, k. 17-27.

[37] Tamże, k. 39-40.

[38] Personalia dotychczas nieustalone. Nikt z działaczy „Solidarności” go nie znał.

[39] Wojciech Krzewina – główny organizator manifestacji poszedł do domu – wywiad z Wojciechem Krzewiną znajduje się w zbiorach autora.

[40] Krzysztof Raciniewski, syn Stanisława i Marianny, ur. 3.06.1962 r. w Koszalinie, zamieszkały
w Kołobrzegu, bezrobotny.

[41] Sprawę prowadzono pod sygn. II K 576/82. Orzekał Wiceprezes SR Boruciński. Dane o skazanym znajdują się w repertorium Sądu Rejonowego w Kołobrzegu. Akta główne i podręczne nie zachowały się. Zniszczono je jak wynika to z informacji Sądu w Kołobrzegu.

[42] Andrzej Bogdan Głuszkowski, syn Bogdana i Zofii, ur. 28.04.1953 r. w Opolu, zamieszkały wówczas
w Kołobrzegu (obecnie mieszka w USA).

[43] Sprawę prowadzono pod sygn. II K 578/82. Dane o skazanym znajdują się w repertorium Sądu Rejonowego
w Kołobrzegu. Akta główne i podręczne nie zachowały się. Jak wynika z informacji Sądu w Kołobrzegu, akta zniszczono.

[44] Ryszard Sławomir Staluszko, syn Jana i Genowefy, ur. 21.01.1954 r. w Warszawie, zamieszkały
w Kołobrzegu.

[45] Sprawę prowadzono pod sygn. II K 575/82. Orzekał Wiceprezes SR Boruciński. Dane o skazanym znajdują się w repertorium Sądu Rejonowego w Kołobrzegu. Akta główne i podręczne nie zachowały się. Jak wynika
z informacji Sądu w Kołobrzegu, akta zniszczono.

[46] Stefan Chwaleba, syn Józefa i Anastazji, ur. 2.09.1939 r. w Dzierążni, ojciec trojga dzieci, o wykształceniu średnim technicznym, zatrudniony w Spółdzielni Ogrodniczo Pszczelarskiej w Kołobrzegu, jako kierownik handlowy, zamieszkały w Kołobrzegu.

[47] Sprawę prowadzono pod sygn. II K 577/82. Dane o skazanym znajdują się w repertorium Sądu Rejonowego
w Kołobrzegu. Akta główne i podręczne nie zachowały się. Jak wynika z informacji Sądu w Kołobrzegu, akta zniszczono.

[48] Dariusz Malczak, syn Bronisława i Ireny, ur. 10.12.1964 r. w Kołobrzegu, o wykształceniu podstawowym, bezrobotny.

[49] Sąd rozpoznał sprawę pod sygn. II K 579/82, a następnie pod sygn. II K 112/83. Obrońcą był adw. M. Eider. Akta sprawy nie zachowały się. Dane o wyroku znajdują się w repertorium Sądu Rejonowego w Kołobrzegu.

[50] IPN Sz 352/52, k. 122, 124, 125, 127 – 129, 132, 133.

[51] Tamże, k. 160 – 162.

[52] IPN Sz 258/40, dokumentacja fotograficzna.

[53] Stanisław Kacper Sajkowski, ur. 8 maja 1934 roku w Warszawie, obywatelstwa i narodowości polskiej, żonaty, ojciec dwójki dzieci, zamieszkały w Koszalinie, wykształcenie średnie, z zawodu szlifierz metali, nie karany, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Pobrzeże w Koszalinie. Wcześniej przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Zakładzie Narzędzi Skrawających „VIS”. Delegat na I Zjazd „Solidarności”. W październiku i listopadzie 1981 r. był przewodniczącym Regionalnego Komitetu Strajkowego.

[54] Mirosław Grzegorz Wojnarowski,, ur. 4 stycznie 1955 roku w Koszalinie, obywatelstwa i narodowości polskiej, żonaty, zamieszkały w Koszalinie, wykształcenie średnie – techniczne, z zawodu technik maszyn rolniczych, pracujący, przewodniczący Komisji Zakładowej PHSR „Agroma” w Koszalinie, zajmował się m.in. kolportażem ulotek i biuletynów. W listopadzie 1981 r. zorganizował jednogodzinny strajk.

[55] Zdzisław Wieczorek, ur. 28 maja 1926 roku w Bydgoszczy, obywatelstwa i narodowości polskiej, żonaty, ojciec dwójki dzieci w wieku 17 i 21 lat, zamieszkały w Koszalinie, wykształcenie wyższe – techniczne,
z zawodu inżynier budowlany, nie karany, zatrudniony w Biurze Projektów „Polsport” na stanowisku starszego projektanta, członek NSZZ „Solidarność”, członek Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania przy Zarządzie regionu „Pobrzeże” w Koszalinie, a następnie Komitetu Obrony Praworządności. Blisko współpracował
z przewodniczącym Janem Habermanem, w grudniu 1981 r. został przewodniczącym Koła Kombatantów przy NSZZ Zarząd Regionu „Pobrzeże” w Koszalinie.

[56] Grzegorz Tadeusz Ziembiński, ur. 31 stycznia 1963 roku w Koszalinie, obywatelstwa i narodowości polskiej, kawaler, bezdzietny, zamieszkały w Koszalinie, wykształcenie podstawowe, z zawodu stolarz (w akcie oskarżenia i w wyroku mylnie wskazano drugie imię „Paweł”). Zatrudniony w Fabryce Pomocy Naukowych
w Koszalinie, członek NSZZ „Solidarność”. Dalsze jego losy opisane są obszernie w: Adam Frydrysiak „Solidarność w województwie koszalińskim 1980 – 1989″, Koszalin 2006, s. 169.

[57] Zbigniew Długołęcki, w sprawie karnej występował jedynie jako świadek i nie przedstawiono mu zarzutów za udział i zorganizowanie demonstracji, lecz został 3 maja 1980 r. internowany i osadzony w Darłówku, gdzie przebywał do 23.07.1982 r.

[58] IPN Sz 258/40, t. 2, k. 265. Notatka urzędowa por. Andrzeja Bittel. Zestawienie zdjętych dekoracji znajduje się w wykazie dowodów rzeczowych, k. 145 akt sprawy. Dowody te zostały po uprawomocnieniu się wyroku komisyjnie zniszczone. Dotyczyło to również flagi biało – czerwonej i godła.

[59] IPN Sz 258/40, t. 1. k. 37. Dochodzenie toczyło się pod sygn. akt Ds. 645/82. Postanowieniem Wiceprokuratora Prokuratury Rejonowej w Koszalinie R. Michaluka z dnia 3 maja 1982 r. postępowanie przygotowawcze prowadzono w trybie doraźnym – k. 38.

[60] Tamże, k. 64, 87, 110, 181. Postanowieniem Wiceprokuratora Prokuratury Rejonowej w Koszalinie
R. Michaluka z dnia 25 maja wyłączono sprawę Zdzisława Wieczorka i przekazano do Prokuratury Wojskowej. Z notatki urzędowej znajdującej się na k. 5 akt sprawy wynika, iż 1 maja 1982 r. po manifestacji przy krzyżu misyjnym dokonano przeszukania mieszkania Jana Martini, u którego zakwestionowano różnego rodzaju gazetki i ulotki, w tym również ulotkę „Grudzień 81 – Gazeta Wojenna”, która informowała o spotkaniu 1 maja. Jan Martini został tymczasowo aresztowany 3 maja 1982 r. za sporządzanie i przechowywanie w celu rozpowszechnienia materiałów zawierających fałszywe wiadomości z zakresu historii, stosunków społeczno – politycznych w PRL oraz obecnych zamierzeń władz, mogące wywołać niepokój publiczny, tj., o przestępstwo
z art. 48 ust. 2 i 3 dekretu o stanie wojennym. Śledztwo prowadziła Prokuratura Garnizonowa w Koszalinie, a Sąd Pomorskiego Okręgu w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 14 czerwca 1982 r. (sygn. akt SoW 260/82, IPN Sz 385/107) skazał go na 3 lata pozbawienia wolności i pozbawienie praw publicznych na 2 lata.

[61] Tamże, k. 72, 99, 121.

[62] IPN Sz 258/40, t. 3, k. 149 – 156. Sprawę rozpoznano w trybie doraźnym.

[63] IPN Sz  258/40, t. 3, k. 282 – 292. Sprawę rozpoznano w trybie doraźnym. Sygn. akt II K 53/82/Doraźny.

[64] Tamże, k. 360 – 384. Sąd w składzie: Przewodniczący I. Jóźwiak, sędziowie J. Tupko, J. Klemke (spr.), prokurator R. Michaluk, obrońcy: adw. Zbigniew Juszkiewicz – obrońca S. Sajkowskiego, adw. Anna Sznurawa – obrońca M. Wojnarowskiego, adw. Adam Urbański – obrońca Grzegorza Ziembińskiego, adw. Jan Daszko – obrońca Z. Wieczorka.

[65] W dniu 26 sierpnia 1982 roku w wykonaniu orzeczenia Sądu dokonano zniszczenia m.in., dwóch flag biało – czerwonych z napisem „Solidarność”, wizerunku białego orła w koronie oraz wizerunku orła białego w koronie na tle czerwonym.

[66] Tamże, k. 189, 195.

[67] Tamże, k. 207, 208, 209, 210. Sąd w składzie: Urszula Sobotowicz – Rostek, sędziowie Michał Woszko, Roman Czenikiewicz, prokurator Janusz Korpalski.

[68] IPN Sz 258/40, t. 4, k. 224 – 228. Rewizję Nadzwyczajną sporządził prokurator Stefan Śnieżko.

[69] Tamże, k. 231 – 236. Sąd w składzie: przewodnicząca L. Misiurkiewicz (spr.), sędziowie H. Kwaśny,
M. Młodzik, prokurator A. Baranowska. Sygn. akt II KRN 371/91

[70] IPN Gd 44/2, ulotka k. 5 – 6.

[71] IPN Gd 45/5, pisemne wyjaśnienie Anny Boguckiej – Skowrońskiej złożone w sprawie wniosku o jej ukaranie, k. 22 – 24.

[72] IPN Gd 44/2, relacja Ryszarda Kuleszy, k. 29 – 30.

[73] IPN Gd 45/6, k. 41 – 42, wyjaśnienia Teresy Zawada.

[74] IPN Gd 44/2, k. 3.

[75] Anna Bogucka – Skowrońska – ur. W 1942 r. w rodzinie adwokackiej w Radomiu. Absolwentka Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Adwokat. Od 40 lat związana ze Słupskiem. Doradca „Solidarności”, w stanie wojennym represjonowana. Obrońca polityczny. Współpracowniczka Komitetu Helsińskiego. Współzałożycielka Komitetu Obywatelskiego w Słupsku. Działaczka społeczna wielu organizacji pozarządowych. Senator I, II i IV kadencji odrodzonego Senatu. Związana z Unią Demokratyczną, później Unią Wolności. Sędzia trybunału Stanu w latach 1993 – 1997. Wieloletnia członkini władz krajowych adwokatury. Odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Odznaką „Zasłużony dla Adwokatury Polskiej” oraz wieloma medalami, m.in. „Zasłużony dla Miasta Słupska” i „Zasłużony dla Województwa Słupskiego”. Biogram według „Raport o stanie bezprawia, czyli pamiętnik czasów pogardy”, Anna Bogucka – Skowrońska, wydawnictwo Len ART 2005.

[76] IPN G 45/5, k. 12

[77] Tamże, k. 96 – 97. Szczegółowy opis rozprawy w cytowanym wyżej „Raporcie o stanie bezprawia…”, s. 41 – 43.

[78] Ryszard Waldemar Kulesza, ur. 5 marca 1946 roku w Słupsku, obywatelstwa i narodowości polskiej, żonaty, ojciec jednego syna w wieku 7 lat, zamieszkały w Słupsku, wykształcenie średnie techniczne, z zawodu technik drzewny, zatrudniony w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Słupsku jako pracownik techniczny, niezorganizowany, nie karany.

[79] IPN Gd 44/2, k. 21. W tym samym dniu podprokurator Prokuratury Rejonowej w Słupsku Stanisław Szlachetka  wydał postanowienie o wszczęciu postępowania przygotowawczego w trybie doraźnym. Sprawę prowadzono pod sygn. akt 1 Ds. 1216/82/S, k. 22.

[80] Tamże, k. 32.

[81] Tamże, k. 37.

[82] Tamże, k. 51 – 53. W dniu 11 września 1982 roku Sąd Wojewódzki w Słupsku z siedzibą w Sławnie postanowił rozpoznać sprawę Ryszarda Kuleszy w trybie doraźnym. Sygn. akt II K 65/82 – doraźny, k. 54

[83] Tamże, k. 95 – 103. Sąd w składzie: przewodniczący SSW Hanna Maciejewska – Mystek (spr.), sędzia Józef Woźniak, sędzia Kazimierz Nowak, podprokurator Stanisław Szlachetka, obrońca Witold Husar. W toku postępowania przygotowawczego obrońcą była adw. Anna Bogucka – Skowrońska, która zrzekła się pełnomocnictwa ze względu na twierdzenia oskarżonego Kuleszy, iż widział panią mecenas w czasie manifestacji i rozmawiał z nią, a tym samym w sprawie tej może być świadkiem, co wyklucza pełnienie funkcji obrońcy.

[84] Tamże, k. 101 – 103.

[85] Tamże, k. 113 – 114. Sąd w składzie: przewodniczący SSN T. Rink (spr.), sędziowie St. Fornalik, L. Jax
i  J. Pustelnik, prokurator S. Kołodziej.

[86] Tamże, k 137.

[87] Tamże, k. 147. Sąd w składzie: przewodniczący SW St. Ramotowski, sędziowie Hanna Maciejewska – Mystek, Jan Filipczyk, prokurator J. Dziembowski.

[88] Teresa Zawada, ur. 7.01.1937 w miejscowości Ogroble, narodowości i obywatelstwa polskiego, zamężna, matka dwojga dzieci w wieku 20 i 22 lat, zamieszkała w Słupsku, wykształcenie średnie, z zawodu technik ekonomista, zatrudniona w Rejonowym Związku Spółek Wodnych w Słupsku na stanowisku głównej księgowej, członkini NSZZ „Solidarność”, niekarana.

[89] IPN Gd 45/6, k. 40.

[90] W treści postanowienia Sądu nie było takiego stwierdzenia.

[91] Tego rodzaju rozumowanie anonimowemu prokuratorowi chluby nie przynosi.

[92] Według Anny Boguckiej – Skowrońskiej obrońcy Teresy Zawada, sędziowie zostali przewiezieni ze Sławna do Słupska tylko w tym celu, aby uniemożliwić opuszczenie aresztu przez podejrzaną. Anna Bogucka – Skowrońska, „Raport o stanie bezprawia, czyli pamiętnik czasów pogardy”, wydawnictwo LenART – 2005,
k. 110.

[93] IPN GD 45/6, k. 86 – 88.

[94] Tamże, k. 142 – 146. Sąd w składzie: przewodniczący Andrzej Dymalski, dwóch ławników, podprokurator
J. Omyłka

[95] Tamże, k. 164 – 167.

[96] Tamże, k. 175 – 178.

[97] Tamże, k. 180 – 182. Sąd w składzie: przewodniczący Józef Mikos przy udziale prokuratora w Ministerstwie Sprawiedliwości Piotra Lecha.

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.