Kołobrzeg w archiwum IPN – 22 (60). KE „Konserwator”

Odnalazłem  część materiałów archiwalnych dotyczących inwigilacji Mirosława Orlińskiego znanego obecnie działacza wędkarskiego kojarzonego z zawodami „Salmo Parsęty”.

Materiały esbeckie można podzielić na trzy podstawowe grupy. Najpoważniejsze sprawy określane były jako „Sprawy Operacyjnego Rozpracowania” (SOR). Trochę niższa kategoria to „Sprawy Operacyjnego Sprawdzenia” (SOS). Były również „Kwestionariusze Ewidencyjne” (KE), które dotyczyły pojedynczych osób – ocenianych przez SB, że mogą stać się zagrożeniem dla komunistów i dlatego obejmowano ich inwigilacją. W przypadku, gdyby okazało się, że osoba śledzona podejmuje aktywną działalność podziemną to pierwotny status sprawy prowadzonej jako kwestionariusz ewidencyjny mógł zyskać wyższą rangę i zamienić się na SOS lub nawet SOR. Tak było na przykład wobec grupy opozycjonistów z naszego miasta. Pierwotnie wobec Henryka Bieńkowskiego prowadzono KE „Konstruktor”, a wobec Janusza Grudnika KE „Wycinek”. Materiały te włączono w ogólną sprawę inwigilacji kołobrzeskiego środowiska opozycyjnego i prowadzono ją jako Sprawę Operacyjnego Roz-pracowania pod kryptonimem „Ewa”.
Kwestionariusz Ewidencyjny pod kryptonimem „Konserwator”, w ramach którego prowadzona była inwigilacja Mirosława Orlińskiego, założono formalnie w dniu 17 września 1982 roku. Wcześniej Mirosław Orliński był w zainteresowaniu SB, która prowadziła Sprawę Obiektową kryptonim „Związkowiec” obejmującą działaczy „Solidarności”. W NSZZ „Soli-darność” Mirosław Orliński był Przewodniczącym Komisji Zakładowej w „Eldomie” w Koło-brzegu i z tytułu pełnionej funkcji niejako z automatu wchodził do Międzyzakładowego Ko-mitetu Założycielskiego (MKZ), gdzie działał bardzo aktywnie. Później po różnych reorgani-zacjach firma ta przyjęła nazwę Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego (WPHW). Według informacji będących w posiadaniu SB żona Mirosława Orlińskiego czynnie go wspierała i na przykład szyła opaski dla MKZ-tu, a po wprowadzeniu stanu wojennego niosła pomoc dla internowanych i ich rodzin. Mirosław Orliński Przewodniczącym KZ w WPHW był do 30 maja 1981 roku i według oceny SB w tym czasie „dał się poznać jako nieprze-jednany wróg socjalizmu i zwolennik zamiany ustroju.”
Po wprowadzeniu stanu wojennego przez krótki okres czasu SB nie miało żadnych in-formacji o Mieczysławie Orlińskim, a na początku lutego 1982 roku zaobserwowano, że do-ciera do pracowników WPHW i prowadzi działania agitacyjne. Mówił między innymi, że chętnie pojechałby do miast,  gdzie doszło do zajść ulicznych, a demonstracje to jedyna droga do obalenia rządu i socjalizmu. Z jego wypowiedzi wynikało, że jest wściekły na wprowadze-nie stanu wojennego, a żona obawia się, ze może popełnić jakieś głupstwa i narazić rodzinę na szykany. Uzyskano również informacje, że w mieszkaniu Orlińskich odbywają się zebrania ekstremy „Solidarności”, a ponadto, że ma on kontakty z Konfederacją Polski Niepodległej i działaczami KOR-u. W czerwcu 1982 roku przebywał przez kilkanaście dnia w leśniczówce koło Augustowa, gdzie spotykał się z działaczami podziemia „Solidarności”. W materiałach zaznaczono, że była to informacja jednoźródłowa.
W połowie 1981 roku Mirosław Orliński podjął pracę w PPiUR „Barka” w Kołobrzegu w Wydziale Chłodniczym jako konserwator, gdyż był z zawodu elektromechanikiem. Zmiana miejsca pracy spowodowała, że dotychczasowi „opiekunowie” z SB przekazali sprawę towa-rzyszom w zielonych mundurach z Granicznego Punktu Kontroli (GPK), którzy według po-działu kompetencji „ochraniali” „Barkę” i inne zakłady związane z gospodarką morską. No-wym „opiekunem” został podporucznik GPK Szydłowski Grzegorz. Opracował on plan inwi-gilacji Mirosława Orlińskiego rozpisując szczegółowe zadania dla oficerów GPK. Major Wącior otrzymał zadanie skontaktowania się z kierownikiem Grupy Operacyjnej Wydziału IV SB (do spraw zwalczania Kościoła) w Koszalinie, która miała swojego agenta w dawnym „Eldomie”, aby na terenie tego zakładu kontrolować zachowanie się Mirosława Orlińskiego. Major Lutyński miał udzielić szczegółowego instruktażu dla kontaktu służbowego „J.B.” w zakresie kontroli postawy i zachowania się figuranta (tak określano osobę obserwowaną) na terenie zakładu. Major Przybyłowski miał wejść w kontakt z SB w Suwałkach, aby ustalić szczegóły konspiracyjnych spotkań w czasie pobytu Orlińskich w leśniczówce koło Augustowa latem 1982 roku. Najwięcej zadań do wykonania przydzielił sobie samemu autor tajnego planu, tj. ppor. Szydłowski Grzegorz. Przede wszystkim miał opracować i przekazać do realizacji zadania dla tajnego współpracownika o pseudonimie „Lucjan”, który miał „dotarcie” do figuranta w miejscu pracy. Według Szydłowskiego TW „Lucjan” to sprawdzony, lojalny i prawdomówny agent i na jego informacjach można polegać. Otrzymał on również zadanie rozpracowania innych działaczy „Solidarności” na terenie „Barki”. Drugim uchem Szydłow-skiego był tajny współpracownik o pseudonimie „Janek”, który miał obserwować Orlińskich w miejscu jego zamieszkania, ale były to możliwości bardzo ograniczone. Również i ten agent miał zaufanie Szydłowskiego, który TW „Janka” określał jako szczerego, lojalnego, prawdo-mównego i sprawdzonego donosiciela.
Trzech tajnych współpracowników i jeden kontakt służbowy to zbyt mało, według omawianego planu, aby inwigilować w pełni Orlińskiego. Z tego powodu Szydłowski postawił sobie sam zadanie, aby do dnia 30 września 1982 roku dokonać doboru kontaktu operacyj-nego spośród najbliższego otoczenia w miejscu pracy figuranta dla zabezpieczenia dopływu informacji o jego postawie i zachowaniu się. Ppor. Szydłowski Grzegorz według założeń wła-snego planu miał podjąć ścisłą współpracę z sekcją paszportów (była ona w strukturach SB) w Kołobrzegu i przeciwdziałać, gdyby Orliński lub ktoś z jego rodziny wystąpił o paszport.
Plan ten był z drobnymi zmianami realizowany przez prawie trzy lata. Mirosław Or-liński w miejscu pracy zachowywał sie powściągliwie. Z jego wypowiedzi wynikało, że nie darzy esbeków sympatią. Odnotowano również, że nie zapisał się do tworzonych w okresie stanu wojennego nowych związków zawodowych OPZZ. Z donosów wynikało, że jest doma-torem, a wolny czas poświęca na pracę na działce oraz wędkując. Kierownik Wydziału Chłodniczego Jałyński określił go jako dobrego fachowca, koleżeńskiego i zdyscyplinowanego. Porucznik Szydłowski doszedł również do wniosku, że z uwagi na ugruntowane przekonania i negatywną postawę wobec komunizmu niemożliwe jest pozyskanie Orlińskiego jako tajnego współpracownika.
Końcowe czynności wykonywał kapitan GPK Józef Klimowicz, który w 1985 roku podjął decyzję o zakończeniu zorganizowanej inwigilacji w ramach KE „Konserwator”, przy czym Mirosława Orlińskiego należało umieścić w wykazie osób notowanych jako aktywnych uczestników konfliktów społecznych i należy dokonywać okresowych sprawdzeń, zwłaszcza w okresach ważnych wydarzeń.
Mirosław Orliński jest przykładem dość typowej ewolucji. W okresie tzw. karnawał „Solidarności” w latach 1980-1981 aktywny działacz związkowy. Po wprowadzeniu stanu wojennego próbował podejmować działalność podziemną. Próby te zakończyły się niepowo-dzeniem. Przyszła frustracja, zniechęcenie i wycofanie się w życie prywatne. Poglądy nie zmieniły się, ale były wyrażane z większą przezornością. Myślę, że jedną z podstawowych wad systemu totalitarnego było zniechęcanie ludzi do aktywności. Temu miały służyć rozbu-dowane służby tajnej policji, które przez sam fakt prowadzenia inwigilacji, rozmów ostrze-gawczych, nachodzenia w pracy i w domu, skutecznie hamowały naturalną przedsiębiorczość i zaangażowanie w sprawy społeczne. Komunizm w praktyce hodował ludzi biernych, bojących się zabrać głos i wyrazić swoją opinię. Upadek ekipy Jaruzelskiego spowodował eksplozję ludzkiej aktywności w najprzeróżniejszych dziedzinach. Aktywność społeczna Mirosława Orlińskiego, jego zaangażowanie na rzecz środowiska wędkarskiego, mogą być bardzo dobrym przykładem ile dobrego można zdziałać, gdy nie krępuje totalitarny gorset.

Adwokat Edward Stępień

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.