Kołobrzeg w archiwum IPN – 13 (51). Wiktor Szostało, figurant SOS „Ambona”

Wiktor Szostało to czołowa postać kołobrzeskiej „Solidarności”. Przedstawiam nieznane dotychczas dokumenty esbecji dotyczące ciekawego zdarzenia z początku 1981 roku.

Sprawa dotyczy okupacji budynku Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych (WRZZ) w Koszalinie, a następnie przejęcia znajdujących się tam dokumentów związkowych. Aby uchwycić istotę sprawy niezbędne jest nakreślenie kilku zdań wprowadzenia. W ustroju komunistycznym wszystkie środki produkcji, tj. zakłady pracy należały (jak głosiła propaganda) do klasy robotniczej. Twierdzono, że związki zawodowe w ustroju komunistycznym nie muszą bronić pracownika, gdyż jest on właścicielem zakładu. Uznawano więc, że związki zawodowe są zbędne, ale ich istnienie uzasadniano okresem przejściowym – od socjalizmu do pełnego komunizmu. Ponadto wyznaczono im do spełnienia rolę zaspokojenia potrzeb socjalnych. Organizowały więc grzybobrania i wycieczki,  obchody świąt zakładowych i państwowych, kasę zapomogową, wczasy, sanatoria, etc. Z powodu tych rozlicznych funkcji dysponowały one znacznym majątkiem, a posada związkowa była bardzo dobrze opłacana i dość spokojna. Ponieważ PZPR była przewodnią siłą narodu – rozdziałem posad związkowych zajmowały się komitety partyjne. Do 1980 roku istniał tylko jeden rodzaj związków zawodowych nazywanych branżowymi, a poszczególne gałęzie gospodarki miały swoje związki. Tak na przykład był Związek Zawodowy Górników, Metalowców, Kolejarzy etc. Każdy z nich miał swoje władze wojewódzkie i naczelne, które z kolei zgrupowane były w Centralnej Radzie Związków Zawodowych (CRZZ). Na szczeblu województw ich odpowiednikiem były Wojewódzkie Rady Związków Zawodowych (WRZZ). Ta rozbudowana struktura administracyjna zapewniała dostatnie i spokojne życie licznej grupie towarzyszy, którzy z różnych powodów zostali odsunięci z głównego nurtu działalności partyjnej i doczekiwali do emerytury w administracji związkowej.

Pierwszym poważnym wstrząsem, jaki doznały komunistyczne związki zawodowe, były wydarzenia grudniowe 1970 roku. Robotnicy w sposób jednoznaczny i dosadny powiedzieli, że ich interesy są inne, aniżeli dążenia dyrekcji zakładów pracy i komitetów PZPR. Początkowo Gierek po dojściu do władzy ostro krytykował branżowe związki zawodowe za brak dbałości o interesy pracowników i obiecywał zmiany. Tak jak zawsze skończyło się na obiecankach, a zmiany polegały na tym, że dla celów propagandowych wyrzucono z Centralnej Rady Związków Zawodowych kilku popleczników Gomułki, a wszystkie dotychczasowe zasady działania związków zawodowych pozostały nie zmienione. Robotnicy strajkujący w sierpniu 1980 roku uznali więc, że nie chcą żadnych kosmetycznych zmian. Ich podstawowym postulatem było utworzenie Wolnych Związków Zawodowych, jako gwaranta obrony ich interesów. Po rejestracji NSZZ „Solidarność” i masowym wstąpieniu do niego pracowników, branżowe związki zawodowe stały się „wydmuszką”. Istniał bowiem potężny aparat urzędniczy, ale nie było członków. Komuniści z bólem podjęli decyzję o likwidacji CRZZ-tu i jej struktur wojewódzkich. Do podziału był duży majątek. „Solidarność” twierdziła, że skoro w jej szeregach są ludzie, którzy ten majątek wypracowali, to powinni uczestniczyć w jego podziale, a tym samym w procesie likwidacji. Należy dodać, że wiosną 1981 r. na naszym terenie ukształtowała się struktura regionalna „Solidarności”, a główne role przypadły kołobrzeżanom. Pierwszym przewodniczącym Tymczasowego Zarządu Regionu „Pobrzeże” NSZZ „Solidarność” w Koszalinie (TZR) został działacz z Kołobrzegu Wiktor Szostało (więcej danych znajduje się w biogramie na stronie 426 mojej książki „Kołobrzeg-twierdza Solidarności”). Podstawowym celem TZR była integracja rozproszonych struktur miejskich „Solidarności” oraz przygotowanie zjazdu, a celem doraźnym stał się udział w likwidacji WRZZ w Koszalinie, która mieściła się w wieżowcu nazywanym popularnie „Związkowiec” przy ulicy Zwycięstwa. Początkowo „Solidarność” osiągnęła sukces, gdyż CRZZ pismem z 2 marca 1981 roku wyraziła zgodę, aby przedstawiciele „Solidarności” brali udział w pracach dotyczących podziału majątku w Koszalinie. Po czterech dniach zgoda ta została cofnięta. Była to typowa gra na zwłokę. „Solidarność” zagroziła, że w przypadku dalszego odmawiania dostępu do dokumentów likwidowanego WRZZ, podejmą zdecydowane działania, aby nie dopuścić do zniszczenia archiwum. W dniu 10 marca odbyło się spotkanie obu stron sporu, które nie spowodowało postępu. 13 marca 1981 roku w godzinach porannych pod drzwiami archiwum na pierwszym piętrze budynku „Związkowiec” pojawiła się grupa pięciu członków „Solidarności” z biało-czerwonymi opaskami, którzy oświadczyli, że będą pilnować, aby nikt nie zniszczył archiwum. Opieczętowali szafy, w których były przechowywane dokumenty. Demonstranci domagali się również udostępnienia materiałów z rozliczenia byłej Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych w Koszalinie i oświadczyli, że w gmachu przebywać będą do chwili spełnienia tego postulatu.

Wydarzeniami tymi natychmiast zainteresowała się Służba Bezpieczeństwa, która wszczęła Sprawę Operacyjnego Sprawdzenia (SOS) kryptonim „Ambona”, która jest przechowywana w Oddziale IPN w Szczecinie pod sygnaturą IPN Sz 124/272/Jacket.

Prowadzeniem działań operacyjnych kierował Krzysztof Czarnowski pod nadzorem Zastępcy Naczelnika Wydziału III A porucznika Czesława Kozłowskiego, który podpisywał wszystkie meldunki kierowane do władz zwierzchnich. Już 13 marca, a więc w dniu rozpoczęcia akcji przez „Solidarność”, w meldunku napisano, że kierownikiem akcji mającej na celu wymuszenie wglądu do dokumentacji finansowej byłej WRZZ jest Wiktor Szostało, przewodniczący Tymczasowego Regionalnego Związku NSZZ „Solidarność”. W meldunku tym napisano również, iż „Solidarność” posiada informacje, że w okresie ostatniego roku, tj. 1980 w działalności WRZZ Koszalin wystąpiły nieprawidłowości w rozdysponowaniu środków pieniężnych, a głównie przy:

– organizowaniu wycieczek zagranicznych;

– zakupie prezentów;

– wypłacie nagród i wynagrodzeń;

– rozdziale talonów na samochody;

– sporządzeniu fikcyjnych rachunków;

– spaleniu części dokumentacji dotyczącej zakupów.

Tymczasowy Zarząd Regionu „Solidarności” Koszalin żądał, aby jego przedstawiciele Urszula Skurczak i Halina Michałowska uczestniczyli w kontroli dokumentów.

Przez kilka dni trwały rozmowy i wymiana telefaksów. W tym czasie archiwum było przez całą dobę pilnowane przez kilkuosobową grupę członków „Solidarności”, którzy zmieniali się co kilka godzin. Z inspiracji SB w prasie i w mediach wydarzenie to przedstawiano, jako okupację budynku publicznego pomimo, że Tymczasowy Zarząd Regionu miał również siedzibę w tym samym miejscu.

Ponieważ prowadzone rozmowy dotyczące uczestnictwa w kontroli dokumentów nie dały żadnego rezultatu, piętnastoosobowa grupa członków „Solidarności” z Wiktorem Szostało na czele przejęła dokumenty z archiwum i przewiozła je do pomieszczeń związkowych w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Koszalinie. Panie Urszula Skurczak i Halina Michałowska przystąpiły do przeglądania dokumentów i ustaliły między innymi, że członkowie zarządu WRZZ w Koszalinie, jak na owe czasy osiągali ogromne zarobki:

– przewodniczący Saturnin Skrzypczyński – 328.050,00 zł za 1980 r., a więc średnio 27.338,00 zł miesięcznie;

– sekretarz Andrzej Janicki – 248.096,00 zł, a więc średnio 20.675,00 zł miesięcznie;

– członkowie zarządu Stanisław Skorupski i inni po 268.170,00 zł – średnio 22.348,00 zł miesięcznie.

Ustalono, że od dochodów tych nie odprowadzano podatków. Pamiętam, że w tamtym czasie sędzia zarabiał 5.000,00 zł, a więc pan przewodniczący komunistycznych związków zarabiał ponad pięć razy więcej. Była to jedynie część apanaży. Ustalono, że zarząd WZRR wydatkował 500.000,00 zł na koszty konsumpcji w restauracji „Tawerna” w Koszalinie. Osoby, które pamiętają tamte czasy wiedzą, że uzyskanie lewego rachunku z restauracji było popularną formą zwiększania kosztów delegacji. Trudno więc sobie wyobrazić, aby towarzysze z WRZZ faktycznie przejedli tak ogromną kwotę. „Solidarność” ustaliła również, że miały miejsce akty korupcyjne poprzez wydawanie talonów na samochody za zapłatą, a likwidowane mienie przekazywano dla działaczy związkowych.

Służba Bezpieczeństwa, która była rzekomo powołana między innymi do ścigania przestępstw gospodarczych nie zajęła się wyjaśnieniem tych faktów, ale dążyła do zdyskredytowania kontrolerów z „Solidarności”. Uaktywniono tajnych współpracowników, między innymi o pseudonimie „Uśmiech”, który tkwił w strukturach „Solidarności”. SB podjęła działania, aby dyrektorzy ukarali pracowników biorących udział w pikietach. Z inspiracji SB kontynuowano w prasie przedstawienie akcji „Solidarności” jako nieuzasadnioną samowolę i działanie sprzeczne z interesem społecznym.

Po przeprowadzeniu kontroli przez biegłe z „Solidarności”, cała dokumentacja została przekazana do Okręgowego Zarządu Dochodów Państwa i Kontroli Finansowej w Koszalinie. Pod koniec maja 1981 roku organ ten zakończył działalność i przedstawił wyniki kontroli delegacji „Solidarności”, w której był Wiktor Szostało. Kontrolerzy państwowi zajęli się głównie usprawiedliwieniem towarzyszy w WRZZ i tak:

– odnośnie wydawania przez przewodniczącego S. Skrzypczyńskiego talonów na samochody za odpowiednią zapłatą kontrola stwierdziła, że brak jest jakiejkolwiek ewidencji i korespondencji, co nie pozwala na dokonanie ustaleń;

– odnośnie spalenia dokumentów WRZZ w listopadzie i grudniu 1980 roku nie ustalono, jakie dokumenty spalono, a tym samym nie wiadomo, czy spalone dokumenty podlegały archiwizacji;

– odnośnie przekazania likwidowanego mienia dla elity WRZZ, w tym 400.000,00 zł dla członka zarządu na zakup domu, kontrola z uwagi na brak dokumentów nic nie mogła ustalić ani rozliczyć środków trwałych.

Prokuratura prowadziła postępowanie, ale nie pod kątem wykrycia przekrętów na dużą skalę, lecz w celu ukarania winnych przejęcia dokumentacji. W czerwcu 1981 roku rozpoczął się I Zjazd „Solidarności” Regionu „Pobrzeże” i sprawa nadużyć w byłej WRZZ zeszła na dalszy plan. SB Sprawę Operacyjnego Sprawdzenia kryptonim „Ambona” zakończyła formalnie 31 lipca 1981 roku.

Adwokat Edward Stępień

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.