Z ławy obrońcy i kibica (59) Jak zacząć morsować

Kołobrzeski Klub Morsów istnieje już sześć lat. Każdej zimowej kąpieli towarzyszy spore zainteresowanie publiczności. Obserwatorzy odziani w ciepłe puchowe kurtki uważają golasów wchodzących do wody za szaleńców lub twardzieli, twardzielki. Oba skrajne poglądy są nietrafne. „Morsy” i „foczki” kąpią się w zimie z prostego powodu – bo sprawia im to przyjemność. Jeśli ktoś nie wierzy, to niech przypatrzy się morsom w czasie kąpieli. Wszyscy są radośni i pogodni i na pewno nikt nie szczęka zębami z zimna niezależnie od temperatury wody.

Istnieje spore zainteresowanie morsowaniem, a z powodu braku rzetelnej informacji często słyszę różne pytania. Przytoczę najczęściej powtarzane.

  1. 1.       Czy przed morsowaniem potrzebny jest jakiś specjalny trening?

Nie ma takiej potrzeby. W szczególności nie trzeba katować się zimnymi prysznicami. Osobiście tego nie lubię. Dobrze jest jednak zadbać o ogólną sprawność fizyczną.

  1. 2.       Jaki sprzęt jest potrzebny do morsowania?

Morsowanie to sport bardzo tani, bo za darmo mamy morze, plażę i świeże powietrze. Niezbędny jest strój kąpielowy i duży ręcznik. W Polsce jak dotychczas nudyści nie uprawiają morsowania, ale w Niemczech zdarza się to dość często. Przed wejściem do wody należy zadbać o głowę i założyć ciepłą czapkę. Jedyny wydatek rzędu około 100 zł dotyczy rękawic z pianki, które można kupić w jednym ze sklepów w Kołobrzegu. Mogą się też przydać buty do pływania, jakich używa się na kamienistych plażach. Ochrona nóg jest niezbędna, gdy przy wejściu do wody jest lód, który może poranić stopy. Niezbędny jest też strój sportowy nakładany „na cebulkę”. Poza tym bardzo przydaje się karimata lub koc, na którym możemy zostawić ubranie. Członkowie klubu mają uszyte poncza z frotte, które bardzo ułatwiają przebieranie się po kąpieli.

  1. 3.       Co trzeba zrobić, aby wejść do zimnej wody?

Przed pierwszym wejściem do wody należy pozytywnie się nastawić. Skoro inni mogą, to dlaczego nie ja? Na plażę należy najlepiej przyjść już w stroju kąpielowym, na który nakładamy kilka warstw sportowej odzieży. Ilość tych warstw jest uzależniona od temperatury powietrza. W całym morsowaniu najważniejsza jest odpowiednia rozgrzewka przed wejściem do wody. Rozgrzewkę rozpoczynamy ubrani w kurtkę, czapkę i rękawiczki. Już po dwóch-trzech minutach truchtu, który można wykonać jeszcze przed wejściem na plażę, poczujemy, że jest nam ciepło. Zdejmujemy wówczas kurtkę i zaczynamy intensywną rozgrzewkę. Najważniejsze jest, aby w jej trakcie nie doszło do spocenia ciała. Kiedy więc czujemy, że jest nam ciepło, to zdejmujemy kolejną warstwę odzieży, aż po 15-20 minutach zostajemy jedynie w stroju kąpielowym. Zaręczam, że i wtedy nie odczuwa się zimna pod warunkiem, że przeprowadziliśmy porządną rozgrzewkę, którą wykonuje się, aż do chwili wejścia do wody. Prawidłowy rozruch powinien trwać 20-30 minut. Rozgrzewamy po kolei wszystkie mięśnie i stawy. Nie ma obowiązującego zestawu ćwiczeń i każdy może przeprowadzać rozgrzewkę według indywidualnych pomysłów. Ja osobiście robię to w ten sposób, że biegam po plaży i co kilkadziesiąt metrów przystaję i wykonuję różne ćwiczenia rozciągające i rozgrzewające mięśnie i stawy. Znaczna część klubowiczów przeprowadza ćwiczenia przy muzyce. Bez porządnej rozgrzewki nie można w żadnym wypadku wejść do wody, bo może się to zakończyć przeziębieniem, albo kontuzją. Samo wejście do wody jest uczuciem przyjemnym, a szczególnie wówczas, kiedy temperatura powietrza jest niższa, aniżeli temperatura wody (na przykład powietrze -5, a woda +4). Odczuwamy wówczas przyjemne ciepło, bo wszak z niższej temperatury weszliśmy do cieplejszej wody. W czasie kąpieli należy ustawicznie się ruszać i najlepiej wykonywać różne ćwiczenia, jakie możemy obserwować przy aqaaerobiku. Długość pobytu w wodzie uzależniona jest od stażu morsowania. Za pierwszym razem wejście nie powinno trwać dłużej niż jedną minutę. Przy każdym następnym przedłużamy nieznacznie czas kąpieli. Przy dziesiątym morsowaniu możemy kąpać się w zimnej wodzie przez 15 minut. Dobrym rozwiązaniem jest, żeby w czasie kąpieli wyjść z wody i pobiegać chwilę po plaży. Ponowne wejście do wody jest bardzo przyjemne, bo odczuwamy sympatyczne mrowienie. Po zakończeniu kąpieli należy ponownie intensywnie pobiegać po plaży w stroju kąpielowym, a dopiero później dokładnie się wytrzeć i ciepło się ubrać. Każdy, kto będzie przestrzegał tych podstawowych zaleceń może być pewny, że nie przeziębi się, a wprost przeciwnie – nabierze znakomitej odporności.

  1. 4.       W jakim wieku można morsować?

Z rozpoczęciem morsowania nie można przesadzać, ale widywałem kilkuletnie dzieci i nie słyszałem, aby były niekorzystne skutki. Zalecam jednak ostrożność i bardzo powolne zwiększanie długości kąpieli dzieci od kilkunastu sekund do kilku minut. Nie ma natomiast żadnego ograniczenia górnego wieku. W naszym klubie jest wielu morsów znacznie powyżej siedemdziesiątki.

  1. 5.       Czy przed morsowaniem należy zasięgnąć porady lekarza?

Każdy wysiłek może wiązać się z negatywnymi skutkami zdrowotnymi i co do zasady opinia lekarza jest bardzo przydatna. Problemem jest fakt, że lekarze niewiele albo zgoła nic nie wiedzą o morsowaniu, a w szczególności jakie pozytywne bądź negatywne są skutki morsowania. Ta niewiedza wypływa z kilku źródeł. Na studiach medycyny nikt tego nie uczy, a studenci co najwyżej dowiadują się o hipotermii, która nijak nie przystaje do morsowania. Brak jest rzetelnych badań naukowych. Pierwszy wyłom uczyniły kołobrzeskie morsy organizując przez trzy lata konferencje naukowe poświęcone morsowaniu, której wynikiem jest książka podsumowująca prowadzone badania pod tytułem „Wpływ morsowania na organizm człowieka” pod redakcją Hanny Krauss i Ryszarda Woźniaka. W czasie wykładów prowadzonych przez wybitnych naukowców nie zauważyłem żadnego z kołobrzeskich lekarzy. Mam więc poważne wątpliwości czy porada lekarza rodzinnego będzie poparta odpowiednią wiedzą. Zazwyczaj lekarze uważają, że przeciwwskazaniem jest reumatyzm, bądź choroby pokrewne. Tymczasem zetknąłem się z kilkoma osobami, które stwierdziły, że w wyniku morsowania objawy reumatyzmu znacznie się zmniejszyły. W moim przypadku przez kilkanaście lat cierpiałem na przewlekłe zapalenie zatok. Od ponad pięciu lat, tj. od chwili, gdy zacząłem morsować, dolegliwość ta minęła bezpowrotnie, a panu doktorowi Kunyszowi (serdecznie pozdrawiam) kłaniam się jedynie na ulicy i nie odwiedzam już co miesiąc jego gabinetu. Oczywiście nie jestem lekarzem i nie podejmuję się jakiegokolwiek doradztwa medycznego. W każdym przypadku należy zachować rozsądek i umiar.

  1. 6.       Czy krioterapia jest lepsza od morsowania?

Krioterapia jest uznaną i sprawdzoną formą fizykoterapii. Działanie morsowania jest podobne do krioterapii, przy czym jest tańsze i bardziej dostępne. Morsowanie nie wymaga budowania skomplikowanych instalacji obniżających temperaturę lub używania drogiego azotu. Osobiście uważam, że morsowanie jest zdecydowanie korzystniejsze dla organizmu, bowiem odbywa się ono w naturalnych warunkach na świeżym powietrzu i działanie lecznicze połączone jest z podniesieniem ogólnej sprawności.

  1. 7.       Czy morsowanie to sport ekstremalny?

Moim zdaniem zdecydowanie nie. Sporty ekstremalne przekraczają granice bezpieczeństwa i łączą się z zagrożeniem życia, jak na przykład nurkowanie jaskiniowe, wspinaczka bez zabezpieczenia, ice cross. Morsowanie to rodzaj aktywności ruchowej na świeżym powietrzu, który jest bardzo bezpieczny. Każda aktywność może zakończyć się kontuzją, ale są one niezwykle rzadkie. W 2014 roku, gdy w Kołobrzegu jednocześnie kąpało się ponad 1300 osób przytrafiły się dwa wypadki. Jeden z widzów przewrócił się na brzegu i zwichnął sobie nogę, a uczestniczka podczas spaceru poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i złamała nogę. Pewne formy morsowania mogą być ekstremalne. Dwa lata temu w Kołobrzegu kolega mors pobił rekord guinnessa i wytrzymał w klatce z lodem ponad dwie godziny. Nikomu takich wyczynów nie polecam, a najbardziej przerażona była pani doktor opiekująca się rekordzistą.

Podsumowując ten krótki praktyczny poradnik dla niezdecydowanych bądź początkujących morsów zachęcam do każdej aktywności i ruchu na świeżym powietrzu. Nie wyobrażam sobie życia bez morsowania, które mnie i moich kolegów i koleżanki silnie uzależniło. Morsy tworzą sympatyczna grupę, która z radością przyjmuje nowych adeptów. Doświadczone morsy służą wszelką pomocą i poradą nowicjuszom. Spotykamy się w środy i piątki o godzinie 1700 po lewej stronie mola, a w niedzielę w tym samym miejscu o 1200. Oczywiście są to godziny wejścia do wody, a na plaży trzeba pojawić się pół godziny wcześniej. Zdecydowanie odradzam samotne kąpiele głównie z powodu braku asekuracji. Do zanurzenia!

Edward Stępień

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.