Zakończenie

Książkę, którą oddaję w ręce czytelników, skończyłem pisać w czerwcu 2010 r., w przededniu 30 rocznicy powstania ruchu społecznego „Solidarność”. Jak podkreśliłem we wstępie, książka ta ma przywrócić pamięć o dokonaniach kilkunastotysięcznej grupy członków „Solidarności” z Kołobrzegu oraz równie licznej rzeszy ich sympatyków, którzy w latach osiemdziesiątych w sposób czynny, na różnych polach swojej działalności społecznej, zawodowej, a nawet rodzinnej, przeciwstawiali się panowaniu komunizmu i dążyli do niepodległości. Najbardziej aktywnych wymieniam w różnych częściach tej książki, przy czym mam świadomość, że pomijam dokonania wielu osób, którym udało się pozostać niewykrytymi przez SB, a w konsekwencji brak jest dokumentów na ich temat. W wielu miejscach książki sygnalizuję takie przypadki i mam nadzieję, że te swoiste „białe plamy” zostaną wypełnione treścią.

Tytuł „Kołobrzeg – twierdza >Solidarności<” powstał w końcowym stadium pisania pracy, bowiem uświadomiłem sobie, że historia oporu społecznego w latach osiemdziesiątych w Kołobrzegu miała charakter powszechny, tzn. dotyczyła znacznej części społeczeństwa i obejmowała różnorodne sfery działalności. Powstanie „Solidarności” w Kołobrzegu odbyło się w tym samym czasie, co w pozostałych dużych ośrodkach w kraju. Pierwszy strajk w Kołobrzegu odbywał się pod koniec sierpnia 1980 r., a więc równolegle ze strajkami w Trójmieście, Szczecinie i Jastrzębiu Zdroju. Wstępowanie do „Solidarności” w Kołobrzegu miało charakter masowy i powszechny. Charakterystyczne jest, że w wielu zakładach pracy do „Solidarności” zapisało się 100% załogi, a w pozostałych była to zdecydowana większość. Ewenementem w skali województwa, jak i kraju jest fakt, że „Solidarność” powstała w sądzie i wstąpili do niej prawie wszyscy sędziowie i obsługa administracyjna. Działalność „Solidarności” od jej powstania aż do wprowadzenia stanu wojennego charakteryzowała się ogromnym rozmachem i różnorodnością. Przede wszystkim prowadzono normalną działalność związkową w zakładach pracy, broniąc interesów pracowniczych na różnorodnych polach. Aktywiści „Solidarności” dbali z wielkim zaangażowaniem o mienie zakładów i osiągnięcie jak najlepszych wyników ekonomicznych, zwalczając przy tym wszelkie przejawy niegospodarności i marnotrawstwa. Sam fakt powstania „Solidarności” spowodował, iż ludzie odzyskali poczucie swojej godności, znaczenia, jak również zobaczyli, że stanowią siłę i wspólnie mogą dużo zdziałać. W kilku przypadkach w Kołobrzegu doprowadzono do usunięcia niewydolnych dyrektorów, jak również do zlikwidowania fikcyjnych etatów obsadzonych przez aktywistów PZPR. „Solidarność” działająca w zakładach pracy dbała o potrzeby kulturalne załóg, jak również propagowała zachowania patriotyczne, organizując uroczystości związane ze świętami narodowymi bądź ważnymi rocznicami.

Oprócz aktywności w zakładach pracy kołobrzescy działacze „Solidarności” przejawiali wielkie zaangażowanie w działalność związkową i społeczną na terenie miasta, województwa, jak również kraju. Organizacja ogólnomiejska „Solidarności” powstała w Kołobrzegu już we wrześniu 1980 roku. Doprowadzono do zawiązania „Solidarności” nawet w małych zakładach, jak również na bieżąco dbano o przepływ wszelkich informacji, oraz wspomagano organizacje zakładowe w najróżniejszych przejawach ich działalności. Na dużą skalę rozwinięto poligrafię. Drukowano w Kołobrzegu ogromną ilość gazetek, pism ulotnych i ulotek, prowadząc przy tym bardzo sprawną dystrybucję. Wymagało to zaangażowania bardzo licznej grupy członków i sympatyków. Szczególnym osiągnięciem kołobrzeskiej „Solidarności” było w miarę regularne wydawanie czasopisma „Goniec Kołobrzeski”, oraz kilku gazetek zakładowych. Działacze „Solidarności” podjęli wysiłek, aby wspomóc rodzącą się NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, dostarczając aktywistom odpowiednich materiałów, organizując zebrania i prowadząc agitację. „Solidarność” rolników indywidualnych na terenie obejmującym obecny powiat kołobrzeski była liczna i sprawna organizacyjnie.

W Kołobrzegu „Solidarność” nawiązała ścisłą współpracę z władzami administracyjnymi, w wyniku czego mogła poszczycić się znacznymi osiągnięciami, jak na przykład uruchomieniem nowych przedszkoli, odzyskiwaniem pustostanów, usprawnieniem systemu kartkowego. „Solidarność” organizowała również na terenie miasta uroczyste obchody świąt państwowych i rocznic, a udział wojskowej kompanii honorowej w nabożeństwie był wydarzeniem wyjątkowym. Równie niezwykła była wystawa katyńska, prezentująca w sposób publiczny sowieckie ludobójstwo. Działacze kołobrzeskiej „Solidarności” byli bardzo aktywni w strukturach wojewódzkich związku, jak również brali udział w różnych agendach ogólnopolskich. „Solidarność” w Kołobrzegu niewątpliwie zasługiwała na miano twierdzy, gdyż była postrzegana jako bardzo aktywny i dobrze zorganizowany ośrodek w kraju.

Po wprowadzeniu stanu wojennego „Solidarność” w Kołobrzegu, tak jak i winnych ośrodkach, została zepchnięta do defensywy i mocno ograniczona, tym niemniej nie można twierdzić, że została pokonana. Odbył się wprawdzie tylko jeden strajk, ale należy mieć na uwadze ogromną przewagę wojska, które w Kołobrzegu miało swój garnizon, a w dzielnicy Podczele stacjonowała Armia Czerwona. Widomym przejawem działalności opozycyjnej był ołtarzyk pod katedrą, regularnie niszczony i z tą samą częstotliwością odtwarzany. Działalność opozycyjną prowadzono na dużą skalę, poprzez kolportaż i drukowanie ulotek, pism, czasopism i książek. Moją pracę powierzyłem drukarzowi, który w tamtym czasie wydrukował dużą ilość książek drugoobiegowych. Płoty, parkany, domy ustawicznie pokrywały napisy, wskazujące na opór społeczny, a Służba Bezpieczeństwa, w ogromnej ilości przypadków, była całkowicie bezradna i nie była w stanie ustalić autorów napisów. Chociażby ta okoliczność świadczy, że kołobrzeskie społeczeństwo w całości solidaryzowało się z najbardziej aktywnymi opozycjonistami, a przypadki zachowań o charakterze kolaboracyjnym były rzadkie i jednostkowe. Kołobrzeska „Solidarność”, pozbawiona możliwości legalnej działalności, prowadziła ją konspiracyjnie i na przykład regularnie zbierano składki związkowe, wspomagając opozycjonistów i rodziny tych, którzy zostali aresztowani bądź też utracili pracę z powodów politycznych. Działacze nie ograniczali się w tym zakresie do pomocy kołobrzeżanom, ale akcja ta została rozciągnięta na cały kraj. Liczne grono kołobrzeżan przez wiele lat organizowało wczasy, zapewniając bezpłatne wyżywienie i zakwaterowanie licznej grupie opozycjonistów i ich rodzinom z całego kraju. Podobne akcje podejmowano tylko w nielicznych ośrodkach kraju, a Kołobrzeg może uchodzić za lidera. W sposób bardzo sprawny dokonywano dystrybucji pomocy napływającej z zagranicy, a kołobrzeżanie, którzy wyemigrowali, czynnie włączali się w jej organizowanie.

Fala represji, jaka dotknęła działaczy kołobrzeskich, była zdecydowanie szersza, aniżeli w podobnych wielkością miastach w Polsce. Już w pierwszych miesiącach obowiązywania stanu wojennego aresztowano sześć osób, a ponadto czterech przywódców internowano. Wszystkie aresztowania dotyczyły dystrybucji ulotek i malowania „wrogich” napisów.

W trzech przypadkach zapadły drakońskie wyroki po 3 lata pozbawienia wolności. Kołobrzeg był miejscem demonstracji ulicznej, po której nastąpiła fala aresztowań i zatrzymań. Z tej grupy sześć osób odpowiadało karnie przed sądem, a 28 przed kolegium ds. wykroczeń. W Kołobrzegu po wprowadzeniu stanu wojennego zaktywizowała się liczna grupa osób, które wcześniej były nieznane. Aktywną działalność opozycyjną prowadziła młodzież, w czym niewątpliwie zasłużyło się bardzo liczne grono nauczycieli o postawach patriotycznych. Nie bacząc na szykany, wychowywali oni młodzież w duchu poszanowania wolności, w ideałach demokratycznych i antykomunistycznych. Bardzo znaczącą rolę w podtrzymywaniu idei wolności odgrywało kołobrzeskie duchowieństwo wspierane przez biskupów Ignacego Jeża i Tadeusza Werno. Działacze „Solidarności” odnaleźli nowe pole działalności w ramach Klubu Inteligencji Katolickiej. To nieformalne stowarzyszenie przez wiele lat prowadziło zakrojoną na dużą skalę działalność kulturalną, zapraszając licznych artystów, oraz samokształceniową, poprzez organizowanie odczytów, wygłaszanych przez kilkudziesięciu czołowych polskich intelektualistów.

Kołobrzeg w 1989 r. był jednym z najbardziej aktywnych ośrodków odradzającej się „Solidarności”, a działacze z Kołobrzegu pełnili liczne funkcje o zasięgu regionalnym.

Z uwagi na silny ruch oporu, również Służba Bezpieczeństwa była bardziej liczna aniżeli w ośrodkach miejskich o podobnej wielkości. Dodatkowo działały w Kołobrzegu służby wywiadu i kontrwywiadu Wojsk Ochrony Pogranicza, nieznane w innych ośrodkach, jak również sowieckie KGB. Specyfiką Kołobrzegu jako miasta ściśle związanego z gospodarką morską było utworzenie kanału przerzutowego wydawnictw bezdebitowych z zagranicy. Poprzez Kołobrzeg wiele osób próbowało wydostać się do wolnego świata. Opisałem przypadki takich spektakularnych ucieczek z PRL, która była obozem otoczonym drutem kolczastym.

Pracę kończy wybór 33 biogramów najbardziej aktywnych kołobrzeżan, którzy działali na rzecz „Solidarności” i niepodległego bytu. Ich życiorysy świadczą o sile oporu społeczeństwa kołobrzeskiego, które marzyło o wolnej i niepodległej Rzeczypospolitej. Obok sylwetek przedstawionych w rozdziale zawierającym biogramy, w licznych miejscach książki przedstawiam kilkadziesiąt innych osób równie aktywnych i niemniej zasłużonych dla idei „Solidarności”.

Pracując przez wiele lat nad zbieraniem materiałów do tej książki, działałem bez żadnego wsparcia z zewnątrz. Kiedy książka była już gotowa, zawiadomiłem NSZZ „Solidarność” w Kołobrzegu oraz Zarząd Regionu „Pobrzeże” w Koszalinie o powstaniu pracy dokumentującej chlubne dzieje „Solidarności” w Kołobrzegu oraz w regionie. Spotkałem się z milczeniem i brakiem jakiegokolwiek zainteresowania.

Edward Stępień

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.