8. Sprawa Wacława Ciesielskiego

 

W dniu 21 września 1982 roku I sekretarz Komitetu Gminnego PZPR w Kołobrzegu zawiadomił Służbę Bezpieczeństwa, że na budynku szkoły w Drzonowie wymalowano napis „Jaruzelski zdrajca narodu”[1]. W tej samej miejscowości na sklepie znalazł się napis „Precz z komuną”. Napisy wykonano farbą nitro koloru jasnoszarego. Każdy z napisów miał po kilka metrów długości, a wysokość poszczególnych liter dochodziła do jednego metra[2]. Na polecenie aktywu partyjnego ekipa z PGR Drzonowo przystąpiła natychmiast do zamalowania „wrogich” napisów, tym samym niewątpliwie zniszczono dowody w sprawie karnej.  Powołany został biegły kpt. Jacek Ziemiński dla wykazania, czy napisy na budynkach szkoły podstawowej w Drzonowie i na sklepie spożywczym wykonane zostały przez tę samą osobę. Biegły stwierdził, że wskutek pośpiesznego zamalowania napisów nie można wykonać badań. Ustalono, że napisy wykonał 23-letni wówczas mieszkaniec Drzonowa Wacław Ciesielski,[3] pracownik PŻB w Kołobrzegu[4].

Po zatrzymaniu Wacław Ciesielski tłumaczył, że nie lubi stanu wojennego i nie zgadza się z aktualną polityką, a ponadto ma kłopoty natury osobistej i chce, aby go aresztowano, gdyż będzie odizolowany od rodziny[5].

Sprawa trafiła do Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie, która
24 września 1982 r. wszczęła śledztwo w trybie doraźnym, a prokurator Benedykt Guziński przedstawił zarzuty dotyczące lżenia i znieważania naczelnych organów PRL. Wacław Ciesielski przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, a prokurator zastosował wobec niego areszt tymczasowy na trzy miesiące[6].

W dniu 25 października 1982 r. wiceprokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie kpt. Zdzisław Bełza wniósł do Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy akt oskarżenia przeciwko Wacławowi Ciesielskiemu o to, że „w nocy z 20/21 września 1982 r.
w Drzonowie na budynku szkoły podstawowej naniósł farbą olejną napis „Jaruzelski zdrajca narodu”, przez co lżył i poniżył Naczelny Organ PRL, jakim jest Prezes Rady Ministrów, tj. o przestępstwo z art. 270 §1 k.k.”
[7] Zauważyć należy, że napis o treści „Precz z komuną” w ocenie pana prokuratora był zgodny z prawem, gdyż nie znalazł się w zarzutach aktu oskarżenia.

Wacław Ciesielski miał bardzo dużo szczęścia, gdyż Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy uznał, że z powodu dotychczasowej dobrej opinii można odstąpić od dalszego prowadzenia sprawy w trybie doraźnym, co w praktyce oznaczało, że sąd nie musi już wymierzać kary co najmniej 3 lat pozbawienia wolności, a sprawę może rozpoznać jeden sędzia zawodowy w Wojskowym Sądzie Garnizonowym w Koszalinie[8].

Do Wacława Ciesielskiego szczęście uśmiechnęło się po raz drugi, gdyż jego sprawę rozpoznał sędzia Aleksander Nowiński, który w Sądzie Wojskowym znalazł się przypadkowo, powołany do odbycia służby wojskowej. Poprzednio, jak i w chwili obecnej sędzia Nowiński rozpoznaje sprawy cywilne[9]. Prokurator wojskowy wniósł o wymierzenie Wacławowi Ciesielskiemu kary 3 lat pozbawienia wolności i pozbawienie praw publicznych na okres 2 lat[10].

Wyrokiem z 17 listopada 1982 roku Wojskowy Sąd Garnizonowy
w Koszalinie, któremu przewodniczył sędzia Nowiński, uznał Wacława Ciesielskiego winnym zarzucanego mu czynu i skazał go na 2 lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby 3 lat i w okresie tym zobowiązał oskarżonego do powstrzymywania się od nadużywania alkoholu, a nadto wymierzył oskarżonemu grzywnę w kwocie 20.000 zł[11]. Po wyroku Wacław Ciesielski opuścił areszt.

W dniu 24 listopada 1982 roku wiceprokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie kpt. Zdzisław Bełza wniósł do Sądu Najwyższego rewizję od wyroku Wojskowego Sądu Garnizonowego w Koszalinie zarzucając rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu kary wobec znacznego stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu i wnosił
o zmianę wyroku przez orzeczenie Wacławowi Ciesielskiemu 3 lat pozbawienia wolności, a także pozbawienie praw publicznych na 2 lata[12]. Zastępca naczelnego prokuratora Wojskowego okazał się bardziej rozsądny i cofnął rewizję stwierdzając, że wyrok co do zasady jest słuszny[13]. Wobec powyższego Sąd Najwyższy w Warszawie postanowieniem z dnia 5 stycznia 1983 roku rewizję prokuratora pozostawił bez rozpoznania[14].

Jeszcze przez wiele lat SB pilnie obserwowała Wacława Ciesielskiego.

 



[1] IPN Sz 366/30. Akta główne k. 1, notatka urzędowa sporządzona przez kpt. SB Józefa Wysockiego.

[2] Tamże, k. 3. Protokół oględzin namalowanych napisów w miejscowości Drzonowo, sporządzony przez Dionizego Manię i kpt. T. Łozowskiego z SB w Koszalinie. W chwili wykonywania oględzin napisy były już zamalowane.

[3] Wacław Ciesielski, ur. 27 maja 1959 roku w Białogardzie, obywatelstwa i narodowości polskiej, kawaler, bezdzietny, zamieszkały w Drzonowie-Sarbii, wykształcenie podstawowe, z zawodu spawacz, zatrudniony w Armatorskim Ośrodku Remontowym PŻB w Kołobrzegu, nie należał do żadnej organizacji, niekarany.

[4] W aktach sprawy brak jest jednoznacznych wskazówek, jak doszło do tego ustalenia. Najprawdopodobniej miał miejsce donos.

[5] IPN Sz 366/30, k. 11-12.Protokół przesłuchania podejrzanego przez prokuratora Benedykta Guzińskiego.

[6] Tamże, k. 11. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu z dnia 24 września 1982 roku. Jak w innych sprawach prowadzonych przez Wojskową Prokuraturę Garnizonową w Koszalinie, uzasadnienie postanowienia o pozbawieniu wolności obywatela składało się z dwóch zdań, z czego pierwsze to powtórzenie zarzutu, a drugie zdanie odwoływało się do artykułu 8 dekretu z 12.12.1981 roku o postępowaniach szczególnych… nakazujące obligatoryjne stosowanie tego środka w sprawach prowadzonych w trybie doraźnym. Należy więc stwierdzić, że prokurator w tej i w innych sprawach odwołał się do „trybu doraźnego”, a więc do instytucji, której stosowanie było niejasne i zawierało nieprecyzyjne odwołanie się do tzw. społecznego niebezpieczeństwa czynu. Pozbawienie wolności po wprowadzeniu stanu wojennego opierało się na arbitralnej decyzji prokuratora opartej o mętne kryteria.

[7] Tamże, k. 48-52. Akt oskarżenia. Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Koszalinie prowadziła śledztwo pod sygn. akt Pg.Śl II-100/82.

[8] Tamże, k. 58. Postanowienie z dnia 28 października 1982 roku, sygn. akt SoW 419/82. Pomimo odstąpienia od prowadzenia sprawy w trybie doraźnym utrzymano w mocy postanowienie o tymczasowym aresztowaniu. Przepisy stanu wojennego są trudne do zrozumienia, gdyż, jak uprzednio pisałem, jedynym powodem zastosowania aresztu był tryb doraźny, a skoro tryb doraźny uchylono, to elementarna logika nakazywała zwolnić podejrzanego
z aresztu. Może jednak wymagam zbyt dużo od przepisów dekretu o stanie wojennym i od ludzi, którzy go stosowali.

[9] Tamże, k. 65-70. Protokół rozprawy głównej. Oskarżał prokurator wojskowy kpt. Zdzisław Bełza, a obrońcą z urzędu była adw. Anna Sznurawa. W toku przewodu sądowego nie ustalono, kto napisał napis „Precz z komuną”, gdyż Ciesielski przyznawał się tylko do wykonania jednego napisu „Jaruzelski zdrajcą narodu”. Sąd sprawę prowadził pod sygn. akt SgW 71/82.

[10] IPN Sz 385/116. akta nadzoru Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie,
k. 23 – tezy przemówienia oskarżycielskiego przeciwko Wacławowi Ciesielskiemu.

[11] IPN Sz 366/30, k. 75-77. Wyrok Wojskowego Sądu Garnizonowego w Koszalinie
z 17 listopada 1982 roku.

[12] Tamże, k. 79-83. W rewizji prokurator Zdzisław Bełza domagał się ponadto orzeczenia kary dodatkowej 2 lat pozbawienia praw publicznych, gdyż według niego sprawca działał
z niskich pobudek – ale nie wyjaśnił, na czym owe niskie pobudki miały polegać.

[13] IPN Sz 385/116, k. 37. Pismo Naczelnej Prokuratury Wojskowej z 21 grudnia 1982 roku. W piśmie tym zwrócono uwagę, że w aktach sprawy znajdują się jako materiał dowodowy, dwa zdjęcia przedstawiające budynek szkoły i sklepu spożywczego, ale są to fotografie czystych ścian, bez napisów, niemające żadnego znaczenia dowodowego w sprawie.

[14] IPN Sz 366/30, K. 90.

Napisane przez:

Zostaw komentarz

Musisz być zalogowany aby komentować.