30. Przestępstwo polityczne Wacława Ciesielskiego.

Termin „przestępstwo polityczne” wydaje się być jasny i zrozumiały, lecz okazuje się, że nauka prawa karnego od prawie dwustu lat ma ogromne trudności z wypracowaniem definicji powszechnie akceptowanej. Aż do oświecenia przestępstwo przeciwko władzy, nieposłuszeństwo wobec króla traktowano z najwyższa surowością, a sprawca najczęściej tracił głowę. Dopiero romantyzm przyniósł zasadniczą zmianę uznając sprawców przestępstw politycznych za ludzi głęboko ideowych, walczących o wyzwolenie społeczne i narodowe, a ich czyny nie zasługują na potępienie, ale wprost przeciwnie – uważa się je z moralnego punktu widzenia za nienaganne. W odróżnieniu od przestępców pospolitych, sprawców przestępstw politycznych darzy się sympatią i współczuciem. S. Glaser napisał, że tym, którzy w obronie wolności ponieśli niesprawiedliwą karę, należy się taka sama wdzięczność przyszłych pokoleń jak tym, którzy polegli na polu chwały.

Poczynając od ustawy belgijskiej w 1831 roku szereg krajów europejskich znosi karę śmierci za przestępstwa polityczne i zaczyna traktować tych sprawców znacznie łagodniej, dając im na przykład różne przywileje przy odbywaniu kary. W okresie międzywojennym polscy komuniści, którzy trafiali do więzień odbywali kary w oddzielnej części więzienia bez styczności z przestępcami politycznymi.

Reżim komunistyczny, tak jak w wiekach średnich, zaczął traktować przestępców politycznych w sposób okrutny, a na przełomie lat 40-tych i 50-tych w Polsce wykonano kilkadziesiąt tysięcy wyroków kary śmierci. Dekret Rady Państwa wprowadzający stan wojenny uznał za przestępstwa czyny i zachowania, które były poprzednio dozwolone. Tak na przykład art. 46 dekretu zabronił pod groźbą kary prowadzenie jakiejkolwiek działalności związkowej, a jej kontynuowanie było zagrożone w postępowaniu doraźnym karą nie niższą niż 3 lata pozbawienia wolności. Po wprowadzeniu stanu wojennego zaczęto w sposób oficjalny przyznawać, że powodem represji karnej są przesłanki natury wyłącznie politycznej. Zachowania obywateli postrzegano przez pryzmat zachowania władzy politycznej. Przykładem z naszego terenu może być sprawa młodego spawacza Wacława Ciesielskiego.

W dniu 21 września 1982 roku I sekretarz Komitetu Gminnego PZPR w Kołobrzegu zawiadomił milicję, że na budynku szkoły w Drzonowie wymalowano napis „Jaruzelski zdrajca narodu”. W tej samej miejscowości na sklepie znalazł się napis „Precz z komuną”. Napisy wykonano farbą nitro koloru jasno-szarego. Każdy z napisów miał po kilka metrów długości, a wysokość poszczególnych liter dochodziła do jednego metra. Na polecenie aktywu partyjnego ekipa z PGR Drzonowo przystąpiła natychmiast do zamalowania „wrogich” napisów, tym samym niewątpliwie zniszczono dowody w sprawie karnej. Ustalono, że napisy wykonał 23 letni wówczas mieszkaniec Drzonowa Wacław Ciesielski pracownik PŻB w Kołobrzegu.

Po zatrzymaniu Wacław Ciesielski tłumaczył, że nie lubi stanu wojennego i nie zgadza się z aktualną polityką, a ponadto ma kłopoty natury osobistej. Sprawa trafiła do Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie, która 24 września 1982 r. wszczęła śledztwo w trybie doraźnym, a prokurator Benedykt Guziński przedstawił zarzuty dotyczące lżenia i znieważania naczelnych organów PRL. Wacław Ciesielski przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, a prokurator zastosował wobec niego areszt tymczasowy na trzy miesiące.

W dniu 25 października 1982 r. Wiceprokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie kpt. Zdzisław Bełza wniósł do Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy akt oskarżenia przeciwko Wacławowi Cieselskiemu o to, że w nocy z 20/21 września 1982 r. w Drzonowie na budynku Szkoły Podstawowej naniósł farbą olejną napis „Jaruzelski zdrajca narodu”, przez co lżył i poniżył Naczelny Organ PRL, jakim jest prezes Rady Ministrów, tj. o przestępstwo z art. 270 §1 k.k. Zauważyć należy, że napis „Precz z komuną” w ocenie pana prokuratora był zgodny z prawem.

Wacław Ciesielski miał bardzo dużo szczęścia, gdyż Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy uznał, że z powodu dotychczasowej dobrej opinii można odstąpić od dalszego prowadzenia sprawy w trybie doraźnym, co w praktyce oznaczało, że Sąd nie musi już wymierzać kary co najmniej 3 lat pozbawienia wolności, a sprawę może rozpoznać jeden sędzia zawodowy w Wojskowym Sądzie Garnizonowym w Koszalinie.

Do Wacława Ciesielskiego szczęście uśmiechnęło się po raz drugi, gdyż jego sprawę rozpoznał Sędzia Aleksander Nowiński, który w Sądzie Wojskowym znalazł się przypadkowo, powołany do odbycia służby wojskowej. Poprzednio, jak i w chwili obecnej Sędzia Nowiński rozpoznaje sprawy cywilne. Prokurator wojskowy wniósł o wymierzenie Wacławowi Ciesielskiemu kary 3 lat pozbawienia wolności i pozbawienie praw publicznych na okres 2 lat.

Wyrokiem z dnia 17 listopada 1982 roku Wojskowy Sąd Garnizonowy w Koszalinie, któremu przewodniczył Sędzia Nowiński uznał Wacława Ciesielskiego winnym zarzucanego mu czynu i skazał go na 2 lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby 3 lat i w okresie tym zobowiązał oskarżonego do powstrzymywania się od nadużywania alkoholu, a nadto wymierzył oskarżonemu grzywnę w kwocie 20.000 zł. Po wyroku Wacław Ciesielski opuścił areszt.

W dniu 24 listopada 1982 roku Wiceprokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie kpt. Zdzisław Bełza wniósł do Sądu Najwyższego rewizję od wyroku Wojskowego Sądu Garnizonowego w Koszalinie zarzucając rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu kary wobec znacznego stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu i wnosił o zmianę wyroku przez wymierzenie Wacławowi Ciesielskiemu 3 lat pozbawienia wolności, a także wobec niskich pobudek – kary dodatkowej pozbawienia praw publicznych na 2 lata. Zastępca Naczelnego Prokuratora Wojskowego okazał się bardziej rozsądny i cofnął rewizję stwierdzając, że wyrok co do zasady jest słuszny. Wobec powyższego Sąd Najwyższy w Warszawie Izba Wojskowa postanowieniem z dnia 5 stycznia 1983 roku rewizję prokuratora pozostawił bez rozpoznania.

Przez wiele lat SB pilnie obserwowała Wacława Ciesielskiego, a dokumenty znajdują się w IPN w Szczecinie pod sygnaturami IPN Sz 385/116 i IPN Sz 366/30.

Adwokat Edward Stępień

Napisane przez:

Komentowanie zakończone.