15. Raporty SB o biskupie Ignacym Jeżu.

Biskup Ignacy Jeż jest Kołobrzeżaninem z wyboru. To w kołobrzeskiej katedrze złożono doczesne szczątki tego wspaniałego pasterza. Prezentowany cykl artykułów nie może więc pominąć najwybitniejszego współczesnego kołobrzeżanina. Służba Bezpieczeństwa, która w sposób szczególnie przenikliwy śledziła poczynania Kościoła, bardzo dużo uwagi poświęciła biskupowi. Zajmował się tym Wydział IV w Koszalinie i podlegli funkcjonariusze w terenie. Służba Bezpieczeństwa jako struktura o dużym stopniu zbiurokratyzowania „płodziła” niezliczone ilości raportów, sprawozdań i planów. W latach osiemdziesiątych, każdego miesiąca powstawały oceny sytuacji polityczno – operacyjnej, prognoz jej rozwoju i kierunków działań, które są zgromadzone w archiwach IPN pod sygnaturą IPN Sz 00108/38 i IPN Sz 008/9. Każdy Wydział SB przygotowywał miesięczne zestawienie. W styczniu 1981 roku Wydział IV SB stwierdził, że grudzień 1980 roku przyniósł wzrost aktywności powiązań NSZZ „Solidarność” z klerem, gdyż odbyły się dwa spotkania ordynariusza diecezji biskupa Ignacego Jeża z przedstawicielami nowych związków zawodowych. W czasie spotkań biskup Ignacy Jeż z uporem podnosił problem środowiska robotników rolnych w PGR-ach. Biskup zapowiedział, że w czasie styczniowych konferencji rejonowych kleru przekaże informacje na temat zamierzeń „Solidarności” w stosunku do środowisk wiejskich, a sprawę udziału księży w tej działalności pozostawi ich swobodnej decyzji.

W sprawie sakralizacji urzędów, instytucji i przedsiębiorstw państwowych biskup Jeż zajął stanowisko, iż jest to idea, którą Kościół popiera, jednakże zakazał bezpośredniego angażowania się księży, które mogłyby wywołać oficjalny protest władz. W dniu 31 grudnia 1980 roku biskup Ignacy Jeż zainteresował się szczególnym wydarzeniem, jakim był pożar szybu naftowego w Karlinie. Biskup udał się do siedziby sztabu akcji gaszenia z życzeniami noworocznymi i błogosławieństwem dla nafciarzy. Biskup Jeż według relacji SB w dzień noworoczny w kołobrzeskiej katedrze apelował o modlitwę na rzecz spokoju w rodzinie, jaką jest Ojczyzna.

W sprawozdaniu za miesiąc styczeń 1981 roku Wydział IV SB ocenił, że w przeprowadzonych dyskusjach kler ponownie wyrażał obawy, aby nie nastąpiła interwencja wojskowa sojuszników.

W czasie styczniowych konferencji rejonowych według raportu SB biskup Ignacy Jeż kategorycznie zabronił księżom publicznego ogłaszania z ambon jakichkolwiek komunikatów sygnowanych przez „Solidarność”. Odnośnie tzw. sakralizacji urzędów i instytucji zlecił zdecydowaną obronę w przypadkach faktów dokonanych, tj. zawieszenia krzyży. SB odnotowało, że w styczniu 1981 roku zaistniały trzy przypadki sakralizacji placówek oświatowo – wychowawczych. Krzyże zawieszono w Przedszkolu nr 2 w Koszalinie, Liceum Ogólnokształcącym w Szczecinku i w Szkole Podstawowej w Rąbinie.

Odnośnie spraw kołobrzeskich SB odnotowało spotkanie działaczy „Solidarności” w Kołobrzegu z biskupem Ignacym Jeżem, w czasie którego poinformowano o uzgodnieniach z Wojewodą w sprawie utworzenia kaplicy w nowobudowanym szpitalu. Uzgodnienia sprowadziły się do tego, że kuria biskupia wystąpi oficjalnie do władz wojewódzkich o utworzenie takiej kaplicy i przydzielenie odpowiedniego pomieszczenia.

W raporcie za luty 1981 rok SB odnotowała zjawisko sakralizacji obiektów szkolnych. W kilku szkołach na terenie Szczecinka wywieszono krzyże, przy czym główną rolę inspirującą odegrał redemptorysta ze Szczecinka ksiądz Tadeusz Rydzyk. Decyzja władz szkolnych w sprawie usunięcia krzyży spowodowała działania rodziców i samej młodzieży. Uczennice ze szkół podstawowych kolportowały ulotki o treści:

„Chcemy odnowy – zaczynamy od krzyży. Pomóżcie. Chcemy być Polakami, wykradają nam krzyże – ratujcie nas. O krzyżu będziemy mówić, bo jesteśmy Polakami. Rodzice – broniliście krzyża za Hitlera – pomóżcie nam teraz”.

W trakcie niedzielnych nabożeństw Tadeusz Rydzyk publicznie poruszył sprawę usunięcia krzyży ze szkół. Władze administracyjne i organy MO oskarżał o sianie zamętu i stosowanie terroru wobec społeczeństwa. Sytuację rozładowała decyzja Ministra Oświaty zezwalająca na obecność krzyży w pomieszczeniach szkolnych. Przypominam, że było to w lutym 1981 roku. Według SB o wydarzeniach w sprawie krzyży byli informowani biskupi, którzy wydawali księżom odpowiednie rady i zalecenia. W ocenie SB biskupi koszalińscy wyrażają pochlebne opinie na temat „Solidarności”, a nadto utrzymują z jej przedstawicielami ożywione kontakty. Jako przykład wskazano, że biskup Jeż uczestniczył w poświęceniu sztandaru kolejowego w Słupsku. W wystąpieniu biskup wyraził zadowolenie z faktu, że ofiary grudnia 1970 roku nie poszły na marne i przyniosły owoce w postaci zmian w ostatnich miesiącach.

W kolejnym opracowaniu za marzec 1981 roku SB deklarowało, że główny ciężar pracy operacyjnej spoczywać będzie na inwigilacji postaw koszalińskich biskupów, w tym przede wszystkim na ujawnieniu kontaktów z przedstawicielami „Solidarności”.

W kwietniu 1981 roku biskup Ignacy Jeż w czasie konferencji rejonowych kleru ponownie i kategorycznie zakazał prowadzenia księżom jakiejkolwiek działalności społeczno – politycznej, a w szczególnie przestrzegał księży przed próbami włączenia ich do prac w ramach Frontu Jedności Narodowej. Biskup oświadczył, że ma wykaz księży pobierających wynagrodzenie od władz, między innymi za nauczanie religii i będzie stosował określone sankcje z tego tytułu. Według raportu SB wywołało to u zebranych przygnębiające wrażenie. SB pozytywnie oceniło wypowiedź biskupa Ignacego Jeża z dnia 15 kwietnia 1981 roku w Kołobrzegu podkreślające męstwo żołnierza polskiego w okresie kampanii wrześniowej. Na tym tle SB atakowała biskupa Werno za jego jednoznaczne polityczne wystąpienia. Tak na przykład w dniu 19.04.1981 roku biskup T. Werno w kołobrzeskiej katedrze stwierdził, że Polska żyje pracą rolników wygnanych z Wilna i Lwowa, a następnie, że wydarzenia sierpniowe stanowiły przebudzenie narodu.

Niezwykle interesujący jest udział biskupa Ignacego Jeża w toczącej się sprawie przeciwko księdzu Bolesławowi Jewulskiemu z parafii pod wezwaniem św. Józefa w Połczynie Zdroju. Ksiądz Jewulski po ukończeniu w 1971 roku seminarium w Tarnowie ustawicznie wchodził w konflikty z władzami komunistycznymi. W województwie tarnowskim wybudował bez zezwolenia kaplicę, za co został skazany przez Sąd na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Również w Połczynie Zdroju przechytrzył władzę i wobec odmowy utworzenia nowej parafii i budowy kościoła uzyskał zezwolenie na budynek mieszkalny i budynek gospodarczy, a faktycznie w budynku mieszkalnym urządził salki katechetyczne, a tzw. przechowalnie owoców zamienił na kaplicę, a następnie dobudował wieżę, nawę boczną, prezbiterium i zakrystię. Kolegium ukarało go za poprowadzenie procesji Bożego Ciała. W dniu 18 grudnia 1981 roku ogn. podchorąży Mirosław Tessikowski zastępca dowódcy grupy operacyjnej do spraw politycznych przybył do księdza, aby przeprowadzić z nim tzw. rozmowę profilaktyczną. Według władz komunistycznych nie przyniosła ona pożądanego skutku, gdyż ksiądz 20 grudnia 1981 roku w kazaniu twierdził między innymi, że mundur żołnierza splamiony został krwią. Sąd POW w Bydgoszczy na sesji wyjazdowej w Koszalinie skazał księdza Jewulskiego za wygłoszenie kazania na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. W skali całego kraju wobec duchownego był to wyrok wyjątkowy.

Biskup Ignacy Jeż w wyniku podjętych działań spowodował, że o uwolnienie księdza ubiegał się Episkopat, a wniosek poparł Minister Kierownik do Spraw Wyznań Jerzy Kuberski. Po udzieleniu przerwy ksiądz Jewulski nie zaprzestał swojej dotychczasowej działalności, a biskup Ignacy Jeż w sposób odważny i bezkompromisowy stawał w jego obronie śląc liczne pisma do Sądów Wojskowych.

Adwokat Edward Stępień

Napisane przez:

Komentowanie zakończone.