12. Kryptonim „Brylant” – Kulisy przyjaźni SB i KGB.

Policja polityczna, jaką była Służba Bezpieczeństwa powszechnie kojarzy się ze zwalczaniem „Solidarności” i różnych ugrupowań niepodległościowych, jak KPN czy ROBCiO. Sama Służba Bezpieczeństwa lubiła siebie określać jako zbrojne ramię PZPR, a tym samym stała na straży pryncypiów ideologicznych. Podstawowym założeniem reżimu komunistycznego było wprowadzenie państwowej własności środków produkcji, a tym samym wyeliminowanie wszelkich, jak to określano „prywaciarzy”. Władze komunistyczne przeprowadziły nacjonalizację przemysłu, likwidację średnich i dużych majątków ziemskich. Poczynając od 1947 roku upaństwowieniu podlegał cały handel i drobne rzemiosło. Obłędną politykę komunistów realizował Minister Przemysłu i Handlu Hilary Minc, twórca „bitwy o handel”. W ramach tej bitwy nie tylko zlikwidowano sklepy prywatne, ale również upaństwowiono cały handel zagraniczny. Odwilż 1956 roku spowodowała rozluźnienie gorsetu nałożonego na handel, lecz co do handlu zagranicznego ideologia komunistyczna była ściśle realizowana. Aż do upadku komunizmu handel zagraniczny pozostawał monopolem przedsiębiorstw państwowych. Służba Bezpieczeństwa pilnowała tego monopolu i zwalczała wszelkie przypadki jego łamania w każdym najdrobniejszym przejawie. Przywożenie z zagranicy towarów było ściśle reglamentowane i podlegało drobiazgowej kontroli.

Jako przykład może posłużyć prowadzona przez kołobrzeską Służbę Bezpieczeństwa sprawa operacyjnego sprawdzenia pod kryptonimem „Brylant”. Akta tej sprawy w IPN w Szczecinie przechowywane są pod numerem IPN Sz 00105/376. Figurantem sprawy, czyli osobą poddaną inwigilacji był kołobrzeżanin Zdzisław Kisiel. Każda tego rodzaju sprawa rozpoczynała się od kwestionariusza osoby rozpracowywanej zawierającego zazwyczaj zdjęcie, podstawowe dane osobowe oraz wszelkie informacje dotyczące jego stosunków rodzinnych, w tym rodziny zamieszkałej za granicą. Kwestionariusz zawierał również informację co do pobytu za granicą, znajomości języków obcych, zainteresowań, walorów osobistych i zaobserwowanych cech ujemnych. Jak zaznaczono w kwestionariuszu powodem wszczęcia sprawy w dniu 21 maja 1984 roku był fakt utrzymywania niewyjaśnionych kontaktów z obywatelami radzieckimi i cudzoziemcami z państw kapitalistycznych. W wyniku prowadzonego rozpracowania ustalono, że kontakty te mają charakter handlowy. Akta zawierają wykaz osobowych źródeł informacji wykorzystanych w sprawie. Śledzeniem poczynań Zdzisława Kisiela zajmowali się tajni współpracownicy o pseudonimach „DĄB”, „BORYSOW” „PODRÓŻNIK” i „FRANCUZ”. Szczególnie aktywny był tajny współpracownik o pseudonimie „Podróżnik”. Była to osoba bardzo zapracowana, gdyż SB wykorzystywała tw. „Podróżnik” do śledzenia szeregu innych osób co wyczytałem w pozostałych dostępnych mi materiałach. Jak się wydaje, interesujące byłoby, gdyby tw. „Podróżnik” podzielił się z czytelnikami „Gazety Kołobrzeskiej” wrażeniami ze swojej wieloletniej współpracy z SB. Jest to jednak mało prawdopodobne, gdyż jak dotychczas tajni współpracownicy nie są skłonni do jakichkolwiek wynurzeń.

Wracając do sprawy o kryptonimie „Brylant” SB ustaliła długą listę osób, z którą figurant Zdzisław Kisiel pozostawał w kontaktach. Jak zwykle nieocenione usługi oddał tajny współpracownik o pseudonimie „Podróżnik”. Oto sporządzony przez SB wyciąg z informacji agenturalnej, cyt.:

„… Podczas jednej z podróży do Ystad tw. spotkał na promie Kisiela, o którego kontaktach z cudzoziemcami informował podczas spotkania w czerwcu br. Odbył on kilka podróży do Szwecji. Za każdym razem wwoził do kraju większe ilości proszków do prania oraz szamponu. Podczas pobytu w kabinie u tw. Kisiel pozostawił przez nieuwagę swój notes z adresami. Część z tych adresów tw. odpisał. Kisiel zwierzył się, że zamierza wyjechać i pozostać za granicą. Planu tego nie skonkretyzował…”

Sierżant Sztabowy Waldemar Kraska w dniu 16 maja 1985 roku sporządził ściśle tajny w pojedynczym egzemplarzu wyciąg z doniesienia tajnego współpracownika pseudonim „Francuz”, cyt.:

„… W dniu wczorajszym, tj. 11.04.85 był świadkiem rozmowy Zdzisława Kisiela zam. Kołobrzeg, ul. Giełdowa z żołnierzem AR. Tematem rozmowy była zamiana brylanta na sprzęt wideo wraz z kasetami. Umówili się w ten sposób, że na dniach żołnierz wyjeżdża do ZSRR i przywiezie brylant, który jak oświadczył Kisiel, ma był wyłącznie powyżej 1 karata i nie klejony, w zamian za co otrzyma wideo i kasety, proponował również do sprzedania kasety z nagraniami pornograficznymi. Skończyło się to spotkanie na tym, że jak tylko przywiezie brylant ponownie się do niego zgłosi. Kisiel wypowiadał się, że brylant ten zostanie przewieziony do RFN, gdyż ma tam odpowiednią osobę, która go odbierze. Z rozmowy Kisiela wynikało, że z tą osobą ma on stały kontakt. Żołnierz, który ma przywieźć brylant jest w stopniu porucznika, ma na imię Sergiej, ma do czynienia z naprawą sprzętu radiowego, jest niskiego wzrostu, szczupły, blondyn, żona jego ma na imię Wela, jest gruba, nosi okulary, mieszkają na parterze za blokiem nr 35.”

Sierżant Waldemar Kraska nawiązał z figurantem prywatny kontakt. Obu mężczyzn zbliżyły zainteresowania muzyką rozrywkową. Milicjant przychodził do mieszkania Zdzisława Kisiela, a następnie pisał wielostronicowe notatki służbowe, w których opisywał wszystko, co zaobserwował w mieszkaniu. Kapitan Markiewicz sporządził szczegółowy tajny plan przedsięwzięć operacyjnych warty przytoczenia w całości:

„ I. Sytuacja operacyjna

Z informacji uzyskanych z kontrwywiadu radzieckiego i innych służb wynika, że kontakty z cudzoziemcami z państw kapitalistycznych i obywatelami radzieckimi utrzymuje Zdzisław Kisiel.

Figurant od 1979 roku pracuje w różnych instytucjach (KOK Kołobrzeg, PŻB, Hotel „Solny”) jako prezenter dyskoteki. Znajomość języka niemieckiego umożliwia mu swobodne nawiązywanie kontaktów z cudzoziemcami z państw kapitalistycznych. Zajmowanie się nielegalnym handlem obcą walutą i złotem pozwoliło mu za uzyskanie znacznych korzyści majątkowych. To z kolei w powiązaniu z posiadanymi kontaktami umożliwiło mu zakup za granicą różnego rodzaju sprzętu radiotelewizyjnego, taśm magnetofonowych i wideo, którymi posługuje się w swojej pracy. Posiadanie tego sprzętu, o czym powszechnie jest wiadome, powoduje nawiązywanie kontaktów z oficerami JAR w Bagiczu, którzy zainteresowani są w jego kupnie.

Z. Kisiel podczas pracy w PŻB wyjeżdżał kilkakrotnie za granicę, m. in. do RFN, Danii. Był również zapraszany przez swoich znajomych tam zamieszkałych. Figurant w latach 1980-1983 współpracował z organami KW WOP. Informacje przekazywał fragmentarycznie, spłycone, zrywał spotkania, co spowodował rozwiązanie współpracy. Przedstawioną powyżej krótką sytuację operacyjną ocenić należy jako ciekawą z kontrwywiadowczego punktu widzenia i zasługującą na wyjaśnienie w ramach sprawy operacyjnego sprawdzenia.

II. Cel i kierunki działań.
Celem realizowanych w sprawie przedsięwzięć jest ustalenie, czy figurant prowadził wrogą działalność na szkodę PRL.
Kontrola figuranta będzie zamierzać w kierunku:
– ustalenia, czy znajomości z obywatelami z kk i wyjazdy do tych państw nie spowodowały wejście figuranta w kontakt ze służbami specjalnymi;
– ujawnienia charakteru utrzymywanych kontaktów z obywatelami radzieckimi.

III. Przedsięwzięcia operacyjne.
Do realizacji nakreślonych kierunków działań operacyjnych planuje suię następujące przedsięwzięcia:
1. W ramach kombinacji operacyjnej z udziałem tw. KWAR dążyć do ustalenia, czy nawiązywane przez figuranta kontakty z obywatelami radzieckimi mają charakter handlowy czy też kryje się za tym inna działalność.
2. Dla tajnych współpracowników pozostających na kontakcie oficera obiektowego przekazać zadania, poprzez realizację których w kontaktach z figurantem dążyć do:
a. ustalenia obywateli radzieckich utrzymujących kontakty z figurantem. Ustalać, jakimi wiadomościami dysponują, czym się zajmują;
b. częstotliwości pobytów figuranta w JAR w Bagiczu;
c. przedmioty jakimi figurant się interesuje (militaria);
d. co oferuje do sprzedaży i jakie przedmioty chce kupić.
3. W ścisłej współpracy z pracownikiem Sekcji Hotelowej Wydz. „B” poddać figuranta intensywnej kontroli w miejscu zatrudnienia mając w szczególności na uwadze ujawnienie kontaktów z obywatelami z kk i radzieckimi.
4. Wystąpić z wnioskiem o zastosowanie podsłuchu telefonicznego.
5. Dokonać analizy materiałów znajdujących się w archiwum Wydziału „C” WUSW w Koszalinie i materiałów znajdujących się w PG tut. RUSW.
6. Przeanalizować akta paszportowe figuranta celem ustalenia terminów i kierunków jego wyjazdów za granicę.”

W sprawie tej występuje niezwykle interesujący motyw dotyczący współdziałania kołobrzeskiej SB z przyjaciółmi z Armii Czerwonej. Tak na przykład podpułkownik KGB Amoszin zwrócił się do towarzysza Jana Wojtala, szefa kołobrzeskiej SB o informacje dotyczące Ryszarda Czarnousa. Towarzysz major Jan Wojtal udzialił niezwłocznie odpowiedzi, cyt.:

„W Kołobrzegu zamieszkuje Ryszard Czarnous. Wraz z nim mieszka Zdzisław Kisiel.  R. Czarnous i Z. Kisiel znani są z tego, że nawiązują kontakty z cudzoziemcami, przeprowadzają z nimi nielegalne transakcje handlowe kupując od nich obcą walutę, części garderoby, płyty i taśmy z nagraniami zachodnich zespołów muzycznych. Z. Kisiel zna dość dobrze język niemiecki i uczy się jeszcze j. angielskiego. Ma bardzo bogatą kolekcję płyt i taśm z najlepszymi zachodnimi nagraniami. Kisiel nie ma stałej pracy zawodowej, zajmuje się obsługą dyskoteki.”

Innym razem w kwietniu 1984 roku towarzysz Jan Wojtal donosił towarzyszowi z KGB, cyt.:

„Drogą operacyjną uzyskaliśmy jednoźródłową informację, że oficer radziecki Walery Bułgatow (lub podobnie) utrzymuje szerokie kontakty handlowe z obywatelami polskimi. Znajomi jego są między innymi:
– Zdzisław Kisiel,
– Stanisław Herba.

Walery Bułgatow od ww. i innych obywateli polskich kupuje odzież pochodzenia zagranicznego, sprzęt radiofoniczny itp., które ma później sprzedawać w Bagiczu lub przewozi do ZZSRR. Wśród miejscowych handlarzy uważany jest za hurtownika. W ostatnim okresie Bułgatow zaproponował wyżej wymienionym sprzedaż pierścionka z oprawionym w platynie brylantem o wadze 3,5 karata, za który chciał 3,2 mln zł. Ostatecznie uzgodniono cenę na 2,5 mln. zł. W pierwszej wersji pierścionek ten miał zakupić ob. RFN, który ostatecznie z niego zrezygnował. Pierścionek ten kupił Herba i na konto przekazał Bułgatowowi 100 par spodni, radiomagnetofon i magnetowid kasetowy produkcji japońskiej. Resztę rozliczenia chce uzyskać w b. dobrym sprzęcie lub dolarach.”

W dniu 28 stycznia 1986 roku SB otrzymała od podpułkownika Kyngyrcewa z KGB w Podczelu pismo, cyt.:

„Drogą operacyjną otrzymaliśmy informację, że Wasz figurant Zdzisław Kisiel utrzymuje ścisłe kontakty z radzieckimi wojskowymi – Andriejem Kulikowem, Siergiejem Potapowem, Aleksandrem Białoborodowem, Walerym Ustinowem, Andriejem Rud. Podczas spotkań z ww. radzieckimi oficerami sprzedaje on muzyczne zapisy (taśmy), dyski, wideokasety, a także różną aparaturę radiową pochodzącą z RFN i Japonii. W przypadkach, gdy radzieccy wojskowi odwiedzają Kisiela w hotelu „Solny”, wyświetla im pornograficzne filmy z wideo. Najbardziej ścisły kontakt istnieje między Kisielem a Andrzejem Kulikowem. Ten ostatni udziela pomocy Kisielowi w wyszukiwaniu nabywców aparatury radiowej wśród radzieckich obywateli z Bagicza. Według posiadanych przez nas danych, celem spotkania z A. Kulikowem Kisiel przyjeżdża do garnizonu, lecz na teren przechodzi nie przez biuro przepustek, lecz przez dziurę w ogrodzeniu od strony Podczela i stara się być niezauważony. Poza tym posiadamy informacje, że Zdzisław Kisiel odwiedza radziecki garnizon w Borne Sulinowo, gdzie również utrzymuje kontakt z radzieckimi obywatelami. W czasie tych spotkań wychwala życie w RFN.
Informację przekazujemy celem operacyjnego wykorzystania.”

SB już formalnie nie istnieje, ale KGB ma się jak najbardziej dobrze, o czym świadczy fakt, że pułkownik KGB jest obecnie premierem Rosji, a był poprzednio jej prezydentem. Jak wynika z korespondencji major Wojtal i kapitan Markiewicz byli zaprzyjaźnieni z towarzyszami z KGB. Wieloletnia przyjaźń nie mogła się o tak skończyć. Z przekazów literackich (bo i skąd indziej) wiadomo, że KGB nigdy nie zapomina o swoich przyjaciołach i oddanych współpracownikach.

Powstaje również problem, jak należę traktować tego rodzaju kontakty oficerów SB. Czy nie mamy tu do czynienia ze zdradą interesów narodowych poprzez wysługiwanie się obcemu mocarstwu? Nasze elity polityczne nabrały wody w usta i nie dokonano jak dotychczas nawet próby rozliczenia osób uwikłanych we współpracę z obcym mocarstwem. Istnieje termin „kolaboracja”, ale z nieznanych powodów nie jest stosowany do tego rodzaju zachowań.

Innym problemem, który wynika z zaprezentowanych materiałów jest znana okoliczność, że wojska radzieckie w ramach ochrony kontrwywiadowczej swojego garnizonu w Bagiczu i Białogardzie tworzyły własne siatki tajnych współpracowników. Jak dotychczas nasz kontrwywiad nie ujawnił żadnej takiej osoby. Powstaje pytanie – czy osoby te zaprzestały swojej działalności na rzecz KGB?

Adwokat Edward Stępień

Napisane przez:

Komentowanie zakończone.