04. Sprawa Piotra Pawłowskiego – czyli jak komuna zwalczała czytelnictwo.

Po wprowadzeniu stanu wojennego kołobrzeska „Solidarność” nie podjęła dużych, spektakularnych akcji. Kilku działaczy zostało internowanych, a próby rozpoczęcia akcji strajkowej okazały się nieskuteczne. Najdłuższy, kilkugodzinny strajk przy udziale części załogi, udało się zorganizować w „Elwie”. Dobrym sposobem na zastraszanie działaczy związkowych było pozbawianie ich pracy. Oprócz internowania Służba Bezpieczeństwa na dużą skalę stosowała powoływanie działaczy na tzw. ćwiczenia wojskowe, które faktycznie były obozami karnymi. Spraw karnych przeciwko działaczom kołobrzeskiej „Solidarności” było niewiele. Najbardziej głośna była sprawa Piotra Pawłowskiego.

Bohater dzisiejszego odcinka pochodzi z Gdańska, tam ukończył szkołę i tam podjął pierwszą pracę w Stoczni, nazywaną kolebką „Solidarności”. Dalsze jego losy świadczą, że panujący w stoczni duch oporu przeciwko komunie miał wpływ na kształtowanie się jego poglądów. Piotr Pawłowski w 1978 roku przeprowadził się do Kołobrzegu i podjął pracę w PŻB. Gdy w sierpniu 1980 roku zastrajkowała jego macierzysta stocznia, zaczął organizować „Solidarność” w Kołobrzegu. Jego aktywność od początku przykuwała uwagę SB, o czym pisałem w jednym z poprzednich odcinków. Piotr Pawłowski jako przedstawiciel PŻB wszedł do Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego w Kołobrzegu i objął funkcję Przewodniczącego. Wybrany też został delegatem na I Zjazd „Solidarności”. Po wyborach nie wszedł w skład nowego kierownictwa, lecz nadal aktywnie udzielał się jako nieetatowy działacz i ekspert. Po wprowadzeniu stanu wojennego zwolniono go z pracy w PŻB.  Jak wynika z notatki służbowej sierżanta Stefana Kraczkowskiego z Grupy Ruchu Drogowego w dniu 19 sierpnia 1982 roku o godzinie 19 25 na wjeździe do Kołobrzegu od strony Zieleniewa zatrzymał on do kontroli samochód osobowy kierowany przez Piotra Pawłowskiego. W wyniku przeszukania bagażnika odnaleziono torbę z ulotkami. Piotr Pawłowski został tymczasowo aresztowany, a prowadzenie sprawy przejęła Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Koszalinie. Piotr Pawłowski był kilkakrotnie przesłuchiwany, lecz nie ujawnił żadnych nazwisk i w sposób mętny i ogólnikowy wyjaśniał, skąd pochodzą ulotki oraz jaki miał być ich dalszy los.

Śledztwo prowadzone w trybie doraźnym było bardzo sprawne i ukończono je w ciągu 16 dni. Już 6 września 1982 roku do Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy wpłynął akt oskarżenia sporządzony przez por. Andrzeja Łojkowskiego. Piotr Pawłowski został oskarżony o to, że:

„W dniu 19 sierpnia 1982 roku w Kołobrzegu przewoził swoim samochodem osobowym w celu rozpowszechniania pisma lżące i wyszydzające ustrój Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej poprzez określanie go mianem ustroju przemocy i bezprawia, a także lżąc i wyszydzając naczelne organa władzy PRL, jakimi są Sejm i Prezes Rady Ministrów, poprzez określania ich między innymi mianem zdrajców narodu, tj. o przestępstwo z art. 273 § 2 k.k. w zw. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 1 ust. 1 pkt 1 Dekretu RP PRL z dnia 12.12.1981 roku o postępowaniach szczególnych oraz w zbiegu z art. 46 ust. 1 dekretu z 12.12.1981 roku o stanie wojennym.”

W uzasadnieniu aktu oskarżenia por. Andrzej Łojkowski napisał:

„W dniu 19 sierpnia 1982 roku w czasie wykonywania obowiązków służbowych dwaj funkcjonariusze MO z Grupy Ruchu Drogowego w Kołobrzegu st. sierż. Stefan Kraczkowski i st. sierż. Marian Zrebiński zatrzymali przy ul. Popławskiego w Kołobrzegu samochód osobowy marki „Volkswagen – Passat” nr rej. KOD-6218. Samochodem tym kierował mieszkaniec Kołobrzegu Piotr Pawłowski. W czasie kontroli wspomnianego pojazdu ujawniono, iż w bagażniku znajduje się torba podróżna koloru beżowego, w której znajdowało się 678 kompletów nielegalnych biuletynów związkowych. W biuletynach tych jak stwierdzono zawarte były treści lżące i wyszydzające ustrój PRL i jej naczelne organy. Z tego względu w sprawie niniejszej przeprowadzono śledztwo i ustalono następujący stan faktyczny:

Piotr Zbigniew Pawłowski od chwili powstawania, to jest do września 1980 roku należy do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Do maja 1982 roku pełnił w tym związku funkcję przewodniczącego Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w Kołobrzegu. Od tego zaś czasu nie pełni już żadnych funkcji związkowych, choć aż do chwili zawieszenia na mocy dekretu o stanie wojennym działalności wszelkich związków, aktywnie działał w NSZZ „Solidarność” .
Na początku miesiąca lutego 1982 roku Piotr Pawłowski spotkał na terenie Kołobrzegu znanego mi z widzenia mężczyznę, którego widywał uprzednio na posiedzeniach Zarządu Regionu „Pobrzeże” NSZZ „Solidarność” w Koszalinie. Mężczyzna ten spytał P. Pawłowskiego czy w razie potrzeby gotów będzie „coś” dla związku zrobić, na co P. Pawłowski odpowiedział twierdząco.

Ponownie z tym samym mężczyzną P. Pawłowski spotkał się na początku miesiąca sierpnia 1982 roku i wtedy to umówił się z nim na spotkanie w dniu 19 sierpnia 1982 roku w Katedrze w Koszalinie. Tam otrzymał od niego torbę turystyczną koloru beżowego, w której znajdowało się 678 kompletów nielegalnych wydawnictw sygnowanych przez Komitet Samoobrony NSZZ „Solidarność” Region „Pobrzeże”. Wspomniane wydawnictwa P. Pawłowski pozostawić miał w Katedrze w Kołobrzegu. Jak już jednak wyżej podano w czasie jazdy został zatrzymany przez funkcjonariuszy MO. Na 678 kompletów nielegalnych wydawnictw przewożonych przez P. Pawłowskiego składają się trzy rodzaje biuletynów o nazwie „CDN”. W biuletynach tych, sporządzonych metodą powielaczową zawarte są treści lżące i wyszydzające ustrój PRL i jej naczelne organy. I tak biuletyn nr 16 z dnia 17.06.1982 roku zawiera „akt oskarżenia” przeciwko generałowi armii, Prezesowi Rady Ministrów i I Sekretarzowi PZPR Wojciechowi Jaruzelskiemu, w którym zarzuca się mu złamanie praw obywatelskich zagwarantowanych Konstytucją PRL i ratyfikowanymi przez PRL umowami międzynarodowymi, a między innymi zabijanie obywateli, bezprawne ich więzienie, zawieranie niekorzystnych z punktu widzenia interesów PRL umów międzynarodowych. Stwierdza się przy tym, iż generał armii Wojciech Jaruzelski dopuścił się IV rozbioru Polski poprzez rozprzedawanie polskich zasobów gospodarczych między sojusznicze państwa.

W biuletynie nr 20 z dnia 4.08.1982 roku stwierdza się, że siła władz tkwi wyłącznie w terrorze stosowanym wobec społeczeństwa, prawo stanu wojennego zaś, w oparciu o które działają władze, przyrównuje się do faszystowskich praw hitlerowców. W biuletynie natomiast z dnia 7.08.1982 roku zamieszczony jest „wiersz”, w którym określa się Sejm PRL jako współczesną targowicę, stwierdzając przy tym, że Sejm pozbawił obywateli praw ludzkich, zaś posłowie zachowują się jak „trzoda karna”, przedkładając interes kraju nad interesy obcego państwa. We wszystkich biuletynach zawarte są nadto liczne określenia, w których stwierdza się, że ustrój jaki panuje w PRL jest ustrojem przemocy i bezprawia, nie służącym interesom naszego kraju, zaś celem działania władz jest ubezwłasnowolnienie obywateli.

Mając na uwadze powyższe, stwierdzić należy, iż tego rodzaju treścią lżą i wyszydzają ustrój PRL i jej naczelne organy jakimi są Sejm i Prezes Rady Ministrów. Ponieważ zaś P. Pawłowski przewoził wspomniane biuletyny celem ich rozpowszechniania przedstawiono mu zarzut popełnienia przestępstwa z art. 1 ust. 1 pkt 1 dekretu o postępowaniach szczególnych.”

Akta, w których znajduje się akt oskarżenia i inne dokumenty przechowywane są w IPN w Bydgoszczy pod numerem IPN BY 51/161. W 10 dni później, tj. 16 września 1982 roku odbyła się rozprawa przed Sądem Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy na sesji wyjazdowej w Garnizonie Koszalin. Sąd ten w składzie kpt. Bogdan Szerszenowicz, płk Kazimierz Litwiński i ppor. Remigiusz Chmielewski uznał Piotra Pawłowskiego za winnego zarzucanego mu czynu i skazał go na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę dodatkową 2 lat pozbawienia praw publicznych. Sąd ten uzasadniając wysokość kary napisał:

„Szczególnie jątrząca i ostra w swej wymowie treść przewożonych przez oskarżonego pism, ich znaczna liczba, a przez to szeroki krąg potencjalnych adresatów, w okresie nasilonej eskalacji rozruchów i napięć społecznych przeciwdziałających normalizacji sytuacji społeczno – politycznej w kraju nakazuje ocenić topień społecznego niebezpieczeństwa tego czynu jako szczególnie wysoki.”

Piotr Pawłowski trafił do zakładu karnego we Wrocławiu. Pod koniec grudnia 1982 roku wszczęto procedurę o ułaskawienie. Ówczesne przepisy wymagały, aby do akt dołączyć opinię. Sporządził ją płk Józef Pytel, szef Służby Bezpieczeństwa w Koszalinie, który między innymi stwierdził:

„Piotr Pawłowski w stosunku do władz partyjnych i administracyjnych reprezentował tzw. „twardą linię” za co wśród członków związku cieszył się autorytetem. Utrzymywał osobiste kontakty z ekstremalnymi działaczami związku np. Andrzejem Gwiazdą. Uczestniczył aktywnie w akcjach protestacyjnych organizowanych przez związek. Swoim postępowaniem i wypowiedziami publicznymi dawał wyraz wrogości do ustroju PRL i innych państw socjalistycznych. Po ogłoszeniu stanu wojennego został zwolniony z pracy w PŻB Kołobrzeg za niepodporządkowanie się wymogom stanu wojennego. Pomimo obowiązujących rygorów uczestniczył w działalności konspiracyjnych struktur „Solidarności” organizując i kolportując nielegalne wydawnictwa, za co został skazany.”

Do Sądu Wojskowego wpłynęła petycja podpisana przez 92 pracowników Polskiej Żeglugi Bałtyckiej w Kołobrzegu z prośbą o zwolnienie Piotra Pawłowskiego z odbywania reszty kary pozbawienia wolności. Prośba ta okazała się nieskuteczna, gdyż Sąd POW w Bydgoszczy postanowił prośbę o ułaskawienie skierowaną do Rady Państwa pozostawić bez nadania jej biegu, a tłumacząc na język potoczny Sąd oddalił wniosek i sprawa o ułaskawienie przestała się toczyć.  Skuteczna natomiast okazała się prośba o udzielenie przerwy w wykonywaniu kary. Sąd we Wrocławiu udzielił takiej przerwy od 21 marca do 21 lipca 1983 roku. Po upływie przerwy Piotr Pawłowski nie stawił się w więzieniu i zaczął się ukrywać. Schronienie znalazł między innymi w mieszkaniu Wiesława Bralińskiego, który był wtedy Prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Wałczu. W tym wypadku zasada, że pod latarnią jest najciemniej nie do końca się sprawdziła, bo dokonano zatrzymania Piotra Pawłowskiego. W aktach sprawy brak jest dokumentów wskazujących, w jaki sposób bezpieka ustaliła miejsce pobytu. Wiadomym jest, że telefony całej rodziny oraz ich korespondencja były pod stałą kontrolą.

Latem 1983 roku w związku z formalnym zakończeniem stanu wojennego ogłoszono amnestię w wyniku której zmniejszono wcześniejszy wyrok o połowę, a tym samym pozostała do odbycia kara 1 roku i 9 miesięcy więzienia. Piotr Pawłowski dalszą karę odbywał w Zakładach Karnych w Łęczycy i Braniewie, starając się bezskutecznie o kolejną przerwę.

Po opuszczeniu Zakładu Karnego Służba Bezpieczeństwa roztoczyła nad Piotrem Pawłowskim ścisłą opiekę i został on poddany inwigilacji. Początkowo Służba Bezpieczeństwa dokonywała jego rozpracowania w ramach kwestionariusza ewidencyjnego pod charakterystycznym kryptonimem „TWARDY”. Następnie sprawa ta została połączona ze sprawami innych działaczy opozycyjnych, a głównie ze sprawami Henryka Bieńkowskiego i Janusza Grudnika w ramach sprawy operacyjnego rozpracowania pod kryptonimem „EWA”. Instytut Pamięci Narodowej w Szczecinie przechowuje te akta pod sygnaturą IPN Sz 00105/241. Kapitan SB Henryk Burzykowski uzasadniając konieczność objęcia rozpracowaniem wskazywał, iż Piotr Pawłowski mimo odbycia kary w dalszym ciągu utrzymuje aktywne kontakty z J. Grudnikiem, H. Bieńkowskim, E. Padukiewiczem podejrzanymi o działalność polityczną sprzeczną z prawem. 6 grudnia 1985 roku powstał plan dotyczący zwalczania środowiska opozycyjnego. Znaczna część tego planu dotyczyła działań skierowanych przeciwko Pawłowskiemu. Kapitan H. Burzykowski i chorąży D. Kałurzniacki otrzymali zadanie rozpoznania kręgu znajomych Piotra Pawłowskiego pod kątem wytypowania i „opracowania kandydata na osobowe źródło informacji”. Kapitan W. Majerowski otrzymał zadanie przygotowania planu wykorzystania dwóch osobowych źródeł informacji pozyskanych spośród uczestników wycieczki turystycznej do RFN i Danii, w której między innymi brał udział P. Pawłowski. W kolejnym planie kołobrzeskiego SB z dnia 28 stycznia 1986 roku wskazywano, iż P. Pawłowski uczestniczy w zakonspirowanych spotkaniach w salce katechetycznej w Kościele pod wezwaniem Św. Krzyża w Kołobrzegu. W planie postulowano, aby w stosunku do Piotra Pawłowskiego objąć go podsłuchem telefonicznym oraz obserwacją operacyjną, a ponadto zwrócić się do zaprzyjaźnionej z SB – Bałtyckiej Brygady WOP w Koszalinie celem zlecenia zadań obserwacji Pawłowskiego dla tajnego współpracownika o pseudonimie „Reno”. Ponadto obserwacją P. Pawłowkiego miał się zająć tajny współpracownik o pseudonimie „Andrzej”. Szef Kołobrzeskiego SB Jan Wojtal w dniu 28 stycznia1986 roku zwrócił się do dowódcy Granicznej Placówki Kontrolnej w Kołobrzegu (jednostka WOP-u), aby przekazać następujące zadania dla tajnego współpracownika pseudonim „Reno”:

„1. Ustalić kto z właścicieli prywatnych taxi z Kołobrzegu utrzymuje bliskie kontakty koleżeńskie (lub inne) z Piotrem Pawłowskim – kierowcą taxi nr 152.
2. Wytypować spośród właścicieli prywatnych taxi z Kołobrzegu kilku kierowców, którzy mogliby udzielić bliższych informacji na temat trybu życia oraz kontaktów poza zawodowych Piotra Pawłowskiego.
3. Sygnalizować o wszystkich faktach świadczących o prowadzeniu wrogiej i przestępczej działalności przez Piotra Pawłowskiego.”

W aktach jest szereg innych podobnych pism i dokumentów. Rezultaty działań kołobrzeskiej SB były mniej niż mizerne, a w konsekwencji ścisły nadzór nad tzw. figurantem zelżał. Jeszcze w 1988 roku P. Pawłowski był nękany i wzywano go na rozmowy ostrzegawcze.

Sprawa Sądowa Piotra Pawłowskiego miała dalszy ciąg w Polsce niepodległej. W dniu 3 grudnia 1993 roku sprawa została ponownie rozpoznana przez Sąd Najwyższy Izbę Wojskową w wyniku wniesionej przez Naczelnego Prokuratora Wojskowego Rewizji Nadzwyczajnej. Sąd najwyższy stwierdził, że wyrok z 16 września 1982 roku wydany został z obrazą prawa materialnego co oznacza, że Sąd w sposób niewłaściwy zastosował przepisy kodeksu karnego oraz dekret o stanie wojennym. Sąd Najwyższy stwierdził, że Piotr Pawłowski w swoim postępowaniu nie kierował się chęcią osiągnięcia celów osobistych, lecz działał w obronie ograniczonych przez ówczesny system polityczno – społeczny praw i wolności obywatelskich oraz zasad demokracji. Taka działalność zdaniem Sądu Najwyższego winna być oceniana jako w istocie część opozycyjnego ruchu politycznego, w którym chodziło o obronę praw obywatelskich, co sprawia, że nie tylko nie była ona społecznie niebezpieczna, ale przeciwnie, pożądana i zasługująca na uznanie. Odnośnie zarzutu rozpowszechniania pism mających na cel lżenie i wyszydzanie ustroju PRL oraz jej naczelnych organów Sąd stwierdził, iż w aktach sprawy brak jest dowodu, aby P. Pawłowski zapoznawał się z treścią ulotek, a w konsekwencji brak jest elementu winy umyślnej. Sąd Najwyższy uchylił więc wyrok Sądu z 1982 roku i uniewinnił Piotra Pawłowskiego od popełnienia przypisanego mu przestępstwa.

Powyższy artykuł, podobnie jak poprzednie powstał tylko i wyłącznie w oparciu o materiały archiwalne. Nie kontaktowałem się z bohaterem opisywanych wydarzeń, pomimo iż jestem przekonany, że z jego perspektywy opisywane wydarzenia wyglądały zupełnie inaczej. Być może mój artykuł skłoni niektóre osoby, aby chwyciły za pióro, bądź nawiązały ze mną kontakt i przedstawiły opinii publicznej swoje wspomnienia, które są częścią naszej wspólnej historii. Młodzi wykształceni ludzie, którzy całe życie spędzili w Kołobrzegu nie mają jakiejkolwiek wiedzy na temat historii najnowszej ich regionu i miasta. Czas najwyższy, aby to zmienić.

Adwokat Edward Stępień

Napisane przez:

Komentowanie zakończone.